Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama KD Market

Liga NHL - pierwszy mecz finału dla Oilers

Hokeiści Edmonton Oilers pokonali po dogrywce Florida Panthers 4:3 w pierwszym meczu finału ligi NHL. Rywalizacja o Puchar Stanleya toczy się do czterech zwycięstw. Kolejne spotkanie - w piątek, również w Kanadzie.
Reklama
  • Źródło: PAP
Liga NHL - pierwszy mecz finału dla Oilers
Hokeiści Oilers od zwycięstwa rozpoczęli rywalizację o Puchar Stanleya fot. Facebook/Edmonton Oilers

Broniący trofeum goście na początku drugiej tercji po trafieniu Sama Bennetta prowadzili już 3:1, ale niespełna półtorej minuty później Viktor Arvidsson uzyskał kontaktowego gola, a w 47. minucie jego rodak Mattias Ekholm doprowadził do remisu 3:3.

ReklamaUbezpieczenie zdrowotne dla seniorów Medicare

W regulaminowych 60 minutach rezultat już się nie zmienił i konieczna była dogrywka. Została rozegrana praktycznie cała, bo dopiero 31 sekund przed upływem 20-minutowego okresu koronkowo przeprowadzoną akcję "Nafciarzy", grających w liczebnej przewadze, skutecznym strzałem wykończył Leon Draisaitl. To była druga bramka niemieckiego hokeisty w tym meczu, gdyż już w 66. sekundzie otworzył wynik.

To jednocześnie trzeci gol Draisaitla na wagę sukcesu w dogrywce w obecnym play off, a łącznie dziewiąte takie trafienie w sezonie.

"Jest nieoceniony" — powiedział o Niemcu kapitan gospodarzy Connor McDavid.

Było to pierwsze zwycięstwo Oilers nad ekipą z Florydy od ubiegłorocznego finału, bo 12 miesięcy temu także te drużyny walczyły o Puchar Stanleya. W sezonie zasadniczym bowiem to Panthers wygrali obie potyczki - 6:5 na lodowisku rywali i 4:3 we własnej hali.

"W zeszłym roku +odleciałem+ patrząc na Puchar Stanleya, czułem się jak wariat. Teraz podszedłem do tego z większym spokojem. Powiedziałem sobie: +ok, byłem w tym samym miejscu przed rokiem, wszystko już wiem, zatem czas wrócić do pracy i robić swoje+. Czułem się zupełnie inaczej i mam nadzieję, że to będzie procentować" - przyznał bramkarz Oilers Stuart Skinner.

"Odrabiając dwubramkową stratę, pokazaliśmy charakter. Oby tak dalej" - dodał.

Zespół z Edmonton chce nie tylko zrewanżować się Panthers za ubiegłoroczny finał, zakończony jego porażką 3-4, ale i zakończyć 35-letnie oczekiwanie na szósty w historii klubu tytuł. Jednocześnie Kanada, ojczyzna hokeja na lodzie, czeka na taki sukces od 32 lat. W 1993 roku zwyciężył zespół Montreal Canadiens, a później nastąpiła seria triumfów ekip amerykańskich.

"Pantery" po raz trzeci z rzędu awansowały do finału i mają szansę na drugi tytuł.

Powtórka finału sezon po sezonie ma miejsce po raz 12. Dotychczas siedmiokrotnie górą byli obrońcy Pucharu Stanleya, a cztery razy pretendentom udało się pokonać mistrzów, ale zawsze od kiedy wprowadzono system play off z udziałem 16 drużyn.

Po piątkowym meczu w Edmonton zespoły przeniosą się na dwa spotkania do Sunrise, gdzie grają Panthers. Oba miasta dzieli 2540 mil, czyli prawie 4100 km. To największa odległość między finalistami Pucharu Stanleya w sięgającej 1917 roku historii NHL.

Najpóźniej triumfator rozgrywek będzie znany 20 czerwca.

Reklama

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama