Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama KD Market

LN siatkarek - Polska - Chiny 3:1. Drugie zwycięstwo biało-czerwonych

Polskie siatkarki pokonały w Pekinie Chiny 3:1 (25:22, 20:25, 25:19, 25:21) w swoim drugim spotkaniu Ligi Narodów. To drugie zwycięstwo drużyny trenera Stefano Lavariniego, która w sobotę zmierzy się z Turcją.
Reklama
  • Źródło: PAP
LN siatkarek - Polska - Chiny 3:1. Drugie zwycięstwo biało-czerwonych
Polskie siatkarki odniosły w Lidze Narodów drugie zwycięstwo fot. Facebook/Polska Siatkówka

Gospodynie turnieju znacznie wyżej postawiły poprzeczkę niż dzień wcześniej Tajlandia, z którą Polska wygrała 3:0. Z drugiej strony biało-czerwone musiały spodziewać się trudnej przeprawy, bowiem rywalki niemal co roku są w gronie kandydatek do podium LN, na którym stanęły już trzykrotnie.

ReklamaUbezpieczenie zdrowotne dla seniorów Medicare

Pierwsza odsłona była niezwykle wyrównana, Chinkom momentami udało się uzyskać nieznaczną przewagę, ale też Polki szybko ją odrabiały. W szeregach biało-czerwonych pierwszoplanową rolę odgrywała Martyna Czyrniańska, która atakowała z niesamowitą dynamiką i przede wszystkim skutecznie. Tylko w pierwszej partii zdobyła siedem "oczek". Bardzo dobre momenty miała także Agnieszka Korneluk, która przy remisie 18:18 zaatakowała ze środka, potem dołożyła asa serwisowego, a kolejną akcję udanie wykończyła Martyna Łukasik. Trzypunktowe prowadzenie (21:18) okazało się solidną zaliczką na finiszu, a dwa ostatnie punkty zdobyła Czyrniańska.

Podopieczne Lavariniego dobrą grę kontynuowały jeszcze na początku drugiego seta. Później, po serii nieskończonych ataków, straciły cztery punkty z rzędu i gospodynie złapały wiatr w żagle. Włoski szkoleniowiec szybko wykorzystał dwie przerwy na żądanie, ale nie przyniosło to skutku. Wejście Oliwii Różański ożywiło na moment poczynania biało-czerwonych, dobrą zmianę dała także Malwina Smarzek i przewaga Azjatek stopniała do dwóch punktów (20:18). W końcówce emocji zabrakło, bowiem Polki dokonywały złych wyborów w ataku i były nieskuteczne.

Kolejne dwie odsłony to już znakomita gra polskiej reprezentacji. Czyrniańska znów zaczęła punktować, Korneluk była nie do zatrzymania na środku siatki i dorzucała punkty blokiem, a na wyższe obroty wskoczyła też Stysiak.

W trzeciej partii, gdyby nie zepsute zagrywki, wynik mógłby być znacznie korzystniejszy, a tak długo utrzymywał się on blisko remisu. Od stanu 14:14 zarysowała się już widoczna przewaga Polek, które po trzech akcjach Smarzek prowadziły 22:16.

Wprawdzie czwartego seta biało-czerwone zaczęły od przegranych trzech wymian, to jednak szybko potrafiły przejąć inicjatywę. Stysiak nie silnymi zbiciami, ale sprytnymi kiwkami zapisywała na swoim koncie kolejne punkty. Czyrniańska też nie wstrzymywała ręki w ataku i Polki wypracowały czteropunktowe prowadzenie. Do końca spotkania podopieczne Lavariniego grały niezwykle konsekwentnie i ani na moment nie dały nadziei Chinkom na odwrócenie losów pojedynku.

W inny czwartkowym meczu grupy 3 Belgia wygrała w Pekinie z Tajlandią 3:1.

Piątek będzie dniem przerwy dla polskich siatkarek, które na zakończenie pierwszego turnieju zmierzą się w sobotę z Turcją i w niedzielę z Belgią.

Reklama

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama