Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama KD Market

El. MŚ 2026 - Prusik o rezygnacji Lewandowskiego: jaki trener, taka reprezentacja

Były kapitan reprezentacji Polski Waldemar Prusik nie ukrywał, że po komunikacie PZPN i rezygnacji Roberta Lewandowskiego z gry w kadrze, trudno mu zrozumieć, co się dzieje w zespole biało-czerwonych. "Nasuwa się konkluzja: jaki trener, taka reprezentacja i atmosfera wokół niej" – dodał.
Reklama
  • Źródło: PAP
El. MŚ 2026 - Prusik o rezygnacji Lewandowskiego: jaki trener, taka reprezentacja
"Jaki trener, taka reprezentacja, jaki trener, taka atmosfera wokół reprezentacji" fot. Facebook/Łączy nas piłka

Najpierw Polski Związek Piłki Nożnej za pośrednictwem portalu Łączy nas Piłka poinformował, że decyzją selekcjonera Michała Probierza Robert Lewandowski został pozbawiony funkcji kapitana drużyny narodowej. Kilkadziesiąt minut później sam piłkarz przekazał, że stracił do trenera kadry zaufanie i do czasu, kiedy pozostanie on na stanowisku, nie będzie występował w biało-czerwonych barwach.

ReklamaUbezpieczenie zdrowotne dla seniorów Medicare

Waldemar Prusik przyznał, że był w dużym szoku, kiedy się o tym dowiedział.

"To wszystko jest zastanawiające i trudno to racjonalnie wytłumaczyć. Kto nie jest w środku, w szatni, blisko reprezentacji, to nie jest chyba w stanie tego zrozumieć. Po tym wszystkim nasuwa mi się jedna refleksja: jaki trener, taka reprezentacja, jaki trener, taka atmosfera wokół reprezentacji. Odnoszę wrażenie, że co zgrupowanie, to jest tam coraz gorzej" – dodał były kapitan reprezentacji Polski.

Prusik przyznał, że nawet nie samo pozbawienie opaski kapitańskiej Lewandowskiego było dla niego dużym zaskoczeniem, ale czas i forma przekazania tej informacji piłkarzowi.

"Z przekazów medialnych wiemy, że selekcjoner zaakceptował, że Roberta nie będzie na czerwcowym zgrupowaniu i przyjął to ze zrozumieniem. Podkreślam: z przekazów medialnych. Mija 48 godzin od meczu z Mołdawią i mamy taka bombę. Proszę mi wytłumaczyć, gdzie tu sens? Jak to zrozumieć? Niby nie ma problemu, ale nagle jest problem. I to na tyle duży, że trzeba zareagować już, teraz, tuż przed meczem o punkty w eliminacjach mistrzostw świata. Wydaje mi się, że musi być jakieś drugie dno, bo inaczej ciężko to zrozumieć" – skomentował były zawodnik m.in. Śląska Wrocław.

Prusik zgodził się, że reakcja Lewandowskiego była impulsywna, może nawet za bardzo, ale wskazał wytłumaczenie, dlaczego mogło tak się stać.

"Z przekazów medialnych wiemy, że selekcjoner zadzwonił do Roberta tylko po to, aby go poinformować, że pozbawia go opaski kapitańskiej. I na tym rozmowa miała się zakończyć. To chyba nie tak się powinno odbyć. Robert wiele zrobił dla reprezentacji i jakiś szacunek mu się należy. Można się spierać, czy Robert powinien przyjechać mimo wszystko na zgrupowanie, czy tłumaczenie zmęczeniem było wystarczające, ale tego typu spraw nie załatwia się telefonicznie. Przecież Robert niebawem ma być w Polsce i selekcjoner mógł się z nim spotkać, porozmawiać, wytłumaczyć i inaczej załatwić tę sprawę. Niech mi ktoś wytłumaczy, co szkodziło poczekać z tą informacją i czemu miała służyć" – zastanawiał się 49-krotny reprezentant kraju.

Prusik w dalszej części rozmowy próbował sam odpowiedzieć na pytanie i stwierdził, że być może selekcjoner szuka usprawiedliwienia ewentualnego niepowodzenia we wtorkowym meczu z Finlandią.

"Może Probierz wystraszył się meczu z Finami? Jak mu nie pójdzie, będzie mógł powiedzieć, że to wszystko przez zamieszanie z Robertem. A jak pójdzie, to powie: widzicie, miałem rację i nawet bez Roberta daliśmy radę. Można to tak odbierać. Ale skoro boimy się Finlandii, to chyba nie świadczy za dobrze o tej drużynie. Szacunek rywalowi się należy, ale to nie Hiszpania czy Holandia. Potrzebna pełna koncentracja i walka od pierwszej do ostatniej minuty. Zastanawiam się też, jak to całe zamieszanie wpłynie na zespół. Na pewno nie pomoże" – dodał.

Podsumowując, Prusik stwierdził, że afera z odebraniem opaski kapitańskiej Lewandowskiemu i reakcji samego piłkarza szybko nie przycichnie i nie byłby zdziwiony, gdyby okazało się, że cała sprawa ma drugie dno.

"Nie będę zaskoczony, jak za dwa-trzy dni znowu coś wybuchnie i wypłynie coś nowego. Szkoda, bo to wszystko nie służy polskiej piłce. Proszę zobaczyć, zamiast o meczu z Finlandią i o tym, jak oni zagrali z Holandią, rozmawiamy o tym, co się dzieje wokół naszej drużyny. Niedługo będą dwa lata, jak Michał Probierz jest selekcjonerem i mamy dwa lata chaosu. Jak nie dziwne powołania, ciągła rotacja, zmiany w składzie, to teraz jeszcze to. Ale jak mówiłem: jaki trener, taka drużyna i atmosfera wokół niej" – zakończył Prusik.

Reklama

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama