"Trzeba przypomnieć obu panom Robertowi Lewandowskiemu i Michałowi Probierzowi oraz innym zawodnikom, ze gra w reprezentacji Polski to nie jest prywatny folwark. Trzeba też umieć współpracować z wielkimi zawodnikami i wykorzystać ich potencjał, który posiadają, pomagając w sukcesach klubowi i drużynie narodowej" - powiedział PAP Jacek Gmoch, komentując sprawę odebrania opaski kapitana Lewandowskiemu i jego rezygnacji z gry w kadrze, dopóki selekcjonerem będzie Probierz.
"Moje ja i ego nie liczy się w takich sytuacjach. To specjalna misja. Powinniśmy być dumni, że uczestniczymy w wielkim sporcie i chcemy, aby nasz w nim udział zakończył się sukcesem. Wynik wszystkich rozlicza. Reprezentacja kraju to coś wielkiego i trzeba być godnym tej misji. Trzeba odsunąć na bok te wszystkie prywaty, gniewy i niesnaski" - dodał były piłkarz i trener narodowej reprezentacji.
Posłużył się w rozmowie przykładem Cristiano Ronaldo, który walnie przyczynił się do sukcesu Portugalii w wygranym finałowym meczu Ligi Narodów z Hiszpanią po rzutach karnych. Wcześniej ten wielki piłkarz wpisał się w 61. minucie na listę strzelców.
Gmoch uważa, że prowadząc reprezentację, trzeba wykorzystać cały potencjał, który się posiada i który daje możliwość konkurowania z najlepszymi. Nie można też rozdrapywać ran.
"Jaki tu interes? Zespół reprezentuje nas wszystkich. To reprezentacja Polski, a mecz z Finlandią jest jednym z najważniejszych" - podkreślił.
"Wszyscy powinni pamiętać, że założenie koszulki reprezentacyjnej to najwyższe odznaczenie. Piłkarzom i nie tylko trzeba to od czasu do czasu przypominać" - zakończył Gmoch, który w sierpniu 1976 został następcą Kazimierza Górskiego na stanowisku trenera reprezentacji Polski, a wcześniej pełnił rolę jego asystenta.