Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
niedziela, 14 grudnia 2025 08:04
Reklama KD Market

Podsłuchac obywatela

Waszyngton (NYT)  Przedstawiciele federalnych władz powiadomili Kongres, że administracja nie może utrzymać zobowiązania o uzyskiwaniu zezwoleń tajnego sądu na podsłuchiwanie osób prywatnych. Argumentowali, że prezydent ma konstytucyjne prawo decydowania o przeprowadzaniu podsłuchu bez sądowego zezwolenia.

W rezultacie styczniowego porozumienia administracja oświadczyła, że prowadzony przez National Security Agency program szpiegowania na terenie kraju wszedł w strukturę ustawy Foreign Intelligence Surveillance Act, który wymaga zgody sądu na podsłuchiwanie amerykańskich obywateli i innych osób przebywających na terenie USA.

Od tego czasu administracja zmieniła zdanie. Kilku oficjeli, łącznie z nowym dyrektorem krajowego wywiadu, Michaelem McConnellem, wyraziło zdanie, że zgodnie z II art. Konstytucji prezydent ma prawo wydania NSA polecenia podjęcia akcji szpiegowskich wewnątrz kraju. Stoją oni na stanowisku, że takie same przywileje prezydent zyskał we wrześniu 2001 roku, kiedy Kongres autoryzował go do użycia sił wojskowych przeciw alKaidzie.

McConnell zapewniał, że obecnie krajowy wywiad elektroniczny odbywa się za aprobatą sądu i nie ma żadnych planów, by sytuację tę zmienić. Podkreślił jednak, że mogą zaistnieć warunki, w których prezydent sam zdecyduje jak postępować i będzie mieć do tego pełne prawo.

Wymiana opinii na ten temat miała miejsce w związku z zabiegami administracji o ustawę rozszerzającą prawo rządu do szpiegowania, częściowo po to, by łatwiej poradzić sobie z olbrzymimi zmianami w technologii telekomunikacyjnej od 1978 roku, gdy zatwierdzono prawo o podsłuchach. Biały Dom twierdzi, że przestarzałe przepisy uniemożliwiają podsłuchiwanie rozmów z niektórych telefonów i czytanie emaili oraz szpiegowanie innych dróg komunikacji bez naruszania prawa do prywatności mieszkańców USA.
Propozycja administracji zapewnia również nietykalność kompaniom telekomunikacyjnym i pracownikom rządowym, którzy współpracowali z NSA w programie szpiegowskim bez zezwolenia sądu.

Kilku demokratów okazało frustrację i niechęć do przyznania rządowi nowych przywilejów, gdyż administracja do tej pory nie przedstawiła dokumentów na temat programu NSA. (eg)

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama