Waszyngton (AP) Senacki komitet wydał polecenie prokuratorowi generalnemu, Alberto Gonzalesowi, polecenie przekazania do wglądu całej poczty elektronicznej związanej z politycznym doradcą prezydenta Busha, Carlem Rove, i zwolnieniem z pracy ośmiu federalnych prokuratorów.
"Jest rzeczą niepokojącą to, że dokumenty niezbędne dla śledztwa do tej pory nie trafiły do nas", pisał przewodniczący senackiego Komitetu Sądownictwa, demokrata z Vermont sen. Patrick Leahy, do Gonzalesa.
Nie przyjmując wyjaśnień Białego Domu, że zagubiono część emaili Rove-a, Leahy zażądał przedstawienia poczty znajdującej się w posiadaniu Departamentu Sprawiedliwości. Zwrócił przy tym uwagę, że adwokat Rove-a mówił, iż część emaili uważanych za zagubione mogło znajdować się w posiadaniu prokuratora federalnego Patricka Fitzgeralda, który prowadził dochodzenie w sprawie ujawnienia tożsamości tajnej agentki CIA Valerie Plame. Komitet wierzy, że skoro Fitzgeraldowi udało się odzyskać część zlikwidowanych emaili, to można wyszukać również te związane z usunięciem prokuratorów.
Było to pierwsze przymusowe wezwanie do przedstawienia dowodów w tej sprawie. Komitet czuł się zobowiązany do niezwykłego posu nięcia, jakim jest zmuszanie najwyższego w państwie stróża prawa do odpowiedzi. Decyzja ta zapadła po przesłuchaniach, w czasie których Gonzales nie odpowiedział na pytania, powołując się na brak pamięci aż 70 razy.
Departament Sprawiedliwości prowadzi obecnie własne dochodzenie celem wyjaśnienia, czy jego była łączniczka z Białym Domem, Monica Goodling, korzystała z politycznych afiliacji przy zatrudnianiu prokuratorów do biur prokuratorów federalnych. Przyjmowanie do pracy w zależności od politycznych przekonań stanowi naruszenie federalnego prawa. Sam fakt, że asystence z tak niewielkim doświadczeniem jak Goodling powierzono rolę przy zatrudnianiu prokuratorów budzi poważne zastrzeżenia. (eg)
Gonzalez pod przymusem
- 05/09/2007 05:02 PM
Reklama








