Na inaugurację w chińskim Xi'an Polacy odnieśli komplet zwycięstw, pokonując po 3:1 Holandię i Japonię oraz bez straty seta Turcję i Serbię. Daje im to prowadzenie w tabeli Ligi Narodów. Z 12. punktami biało-czerwoni wyprzedzają Japonię i Brazylię (po 9 pkt). Włosi są na czwartym miejscu (8 pkt), Kanada na szóstym (7 pkt), a Amerykanie z pięcioma punktami na 11.
W szerokim składzie na ten rok zabrakło pięciu podstawowych zawodników: Mateusza Bieńka, Marcina Janusza, Łukasza Kaczmarka, Grzegorza Łomacza oraz Pawła Zatorskiego. Powodem ich nieobecności są kwestie zdrowotne oraz prywatne.
"Teraz jest okazja, żebym zobaczył młodych siatkarzy, którzy mają możliwości, talent i mogą być lepsi. Dla nich też jest to szansa na naukę. Wszystko zależy od nich – jak będą trenować, pracować każdego dnia. Mam nadzieję, że będziemy mogli na nich liczyć, jeśli nie w tym sezonie, to w kolejnych" – powiedział Nikola Grbic.
W porównaniu ze składem, który zaprezentował się w pierwszym turnieju, zaszły dwie zmiany. Do zespołu dołączył Kamil Semeniuk, zastępując Jakuba Hawryluka oraz Aleksander Śliwka. Ten ostatni zagra za Rafała Szymurę, który doznał kontuzji lewego kolana.
Semeniuk i Śliwka będą w Chicago jedynymi przedstawicielami zespołu, który w Paryżu wywalczył srebrny medal olimpijski.
“Nie możemy się już doczekać pierwszego meczu, odliczając godziny do jego rozpoczęcia” - powiedział Kamil Semeniuk na wtorkowej konferencji prasowej w hotelu Marriott w Schaumburgu z udziałem kapitanów wszystkich zespołów biorących udział w turnieju w Chicago.
“To będzie dla nas bardzo trudny tydzień. Trafiamy bowiem na niezwykle mocnych rywali. Brazylia i Włochy są praktycznie w najsilniejszych składach. Z kolei Amerykanie, obok kilku młodych siatkarzy, mają także utytułowanych, jak np. występujący w polskiej lidze Erik Shoji. Jesteśmy młodym zespołem, ambitnym, chcącym pokazać się z jak najlepszej strony. Podejdziemy do każdego meczu maksymalnie skoncentrowani, zrobimy wszystko, co w naszej mocy, zostawimy serca na parkiecie, Jest w nas świadomość, że nie będzie łatwo, ale też wiemy, jak dużo polskich kibiców będzie nas wspierać. Przecież nie możemy ich zawieść” - dodał kapitan polskiej reprezentacji.
Po turnieju w Chicago Polacy wracają do kraju, gdzie w Gdańsku w dniach 16-20 lipca rozegrają trzeci turniej LN. Ich rywalami będą Francja, Bułgaria, Kuba i Iran.
Awans do turnieju finałowego wywalczy siedem najlepszych drużyn oraz gospodarze zawodów, reprezentanci Chin. Zwycięzcę Ligi Narodów 2025 wyłonią zmagania w Ningbo, które odbędą się od 30 lipca do 3 sierpnia.
Dariusz Cisowski