Do zdarzenia doszło we wtorek, 17 czerwca przed 6 pm w rejonie 24000 Leski Lane w Plainfield na dalekich południowo-zachodnich przedmieściach Chicago. Według prokuratury, 50-letni mężczyzna zabierał pocztę ze skrzynki, kiedy 30-letni Mark Osmolski, który wraz z matką mieszkał po drugiej stronie ulicy, zaczął obrzucać go rasistowskimi obelgami.
Do dokumentacji ze szczegółami zdarzenia dotarł portal Patch. Osmolski miał też podejść do mężczyzny, popchnąć go, a następnie uderzyć pięścią w twarz, cały czas wykrzykując wyzwiska. Ofiara miała przeciętą wargę i dłoń. Świadkiem sceny była córka sąsiada.
Na miejsce przybyła policja. Podczas aresztowania Osmolski cały czas wykrzykiwał obelgi i komentarze. Według prokuratury, miał powiedzieć, że gdyby nie to, że wypił, to zabiłby ofiarę. Według prokuratury, atak nie był niczym sprowokowany.
19 czerwca Osmolski stanął przed sądem, gdzie usłyszał zarzut przestępstwa motywowanego nienawiścią oraz dwa zarzuty pobicie, w tym poważnego. Został zwolniony do czasu rozprawy. W ramach warunków zwolnienia nie wolno mu kontaktować się z sąsiadem, musi też oddać broń i pozwolenia na nią.
Osmolski ma już na koncie liczne konflikty z prawem. Gdy doszło do incydentu, był na zwolnieniu warunkowym za poważne pobicie – zarzut zredukowany potem do zakłócania porządku. W 2017 i 2022 r. Osmolski był oskarżony o jazdę w stanie nietrzeźwym. W 2023 r. był oskarżony o rozpylenie podtlenku azotu, znanego również jako gaz rozweselający, na 54-letniego krewnego podczas kłótni w motelu w Joliet.
W sprawie ostatniego incydentu Osmolski ponownie stanie przed sądem 3 lipca.
(jm)