Kudiermietowa w światowym rankingu zajmuje 64. miejsce. 22-latka z Moskwy pierwszy raz wystąpiła w głównej drabince Wimbledonu. Początkowo jednak w meczu ze Świątek radziła sobie bardzo dobrze. Problemy Polce szczególnie sprawiały zagrywane przez nią skróty.
W pierwszym secie rywalizacja gem za gem trwała do stanu 5:5. W dodatku to Rosjanka miała w piątym gemie okazję na przełamanie, ale Świątek wyszła z opresji.
Polka tempo podkręciła w końcówce. Najpierw wygrała gema przy swoim podaniu, a następnie przełamała rywalkę i zamknęła seta.
24-latka z Raszyna świetnie spisywała się w kluczowych momentach. Gdy tylko miała break pointa, to go wykorzystywała.
W drugiej partii szanse na przełamanie pojawiły się znacznie szybciej. Od wyniku 1:1 Świątek wygrała pięć gemów z rzędu, w tym dwa przy serwisie rywalki. O ile pierwszy set trwał 45 minut, to drugi już tylko 24.
W drugiej partii Polka popełniła tylko pięć niewymuszonych błędów, wobec 16 w pierwszej. Kudiermietowa łącznie miała 22.
W drugiej rundzie Świątek zagra w czwartek z Caty McNally. Dopiero 208. w światowym rankingu Amerykanka wygrała z Brytyjką Jodie Burrage 6:3, 6:1.
Najlepszy wynik Polki w Wimbledonie to ćwierćfinał, który osiągnęła w 2023 roku. W poprzedniej edycji odpadła w trzeciej rundzie.
Pierwotnie rywalką Fręch w 1. rundzie miała być Anastazja Potapowa, jednak Rosjanka wycofała się z rywalizacji we wtorek na kilka godzin przed rozpoczęciem meczu. Zastąpiła ją 18-letnia Mboko, która wcześniej w Londynie odpadła w kwalifikacjach, ale ostatecznie wystąpiła w turnieju głównym jako "szczęśliwa przegrana". W rankingu zajmuje 97. miejsce.
Wtorkowe spotkanie nie rozpoczęło się po myśli Polki. 24. na liście WTA tenisistka straciła podanie już w pierwszym gemie i chociaż później miała break-pointy na doprowadzenie do wyrównania, to nie była w stanie wykorzystać żadnego z nich. 27-letnia łodzianka została zdominowana przez młodszą rywalkę, która grała konsekwentnie i spokojnie. Seta Mboko zakończyła drugim przełamaniem i zwycięstwem 6:3.
Początek drugiej partii był lustrzanym odbiciem pierwszej - tym razem to Fręch przełamała przeciwniczkę w pierwszym gemie. Nie dodało jej to jednak wiatru w żagle i nie była w stanie powtórzyć wyczynu Kanadyjki z premierowej odsłony. 18-letnia zawodniczka już chwilę później odrobiła stratę i od tego momentu po stronie Polki nie było już widać chęci do walki. W efekcie popełniała coraz więcej błędów i jeszcze dwukrotnie później straciła podanie, przegrywając 2:6.
To był pierwszy pojedynek tych tenisistek.
Rok temu w Londynie Fręch również odpadła w pierwszej rundzie. Najdalej dotarła w 2022 roku, gdy zatrzymała się na trzeciej rundzie. Jej najlepszym wynikiem w Wielkim Szlemie pozostaje czwarta runda Australian Open 2024.