Joanna Trzos
Pozew przez władze miasta został złożony w maju, a władze chicagowskie domagały się w nim od rządu federalnego zwrotu środków i zatwierdzenia kolejnych w ramach programu Securing the Cities, który od 2006 roku wspiera największe amerykańskie metropolie w zapobieganiu atakom o charakterze masowego rażenia. Do pozwu Chicago dołączyły się w czerwcu władze Denver, San Francisco, Boston i Seattle.
„Chcielibyśmy wierzyć, że nasz pozew był na tyle mocny, że to on skłonił rząd federalny do zmiany decyzji” – powiedziała w rozmowie z WTTW News miejska radczyni prawna (Corporation Counsel) Mary Richardson Lowry. Jej zdaniem bardziej prawdopodobne jest, że wpływ miała eskalacja konfliktu z Iranem i zaangażowanie prezydenta Trumpa w wojnę po stronie Izraela.
Departament Bezpieczeństwa Krajowego (DHS) 22 czerwca opublikował biuletyn ostrzegający przed „pogłębiającym się zagrożeniem terrorystycznym w Stanach Zjednoczonych” w związku z konfliktem na linii Izrael – Iran. Według Lowry, to właśnie ta sytuacja mogła zmusić administrację federalną do odblokowania środków przeznaczonych na ochronę ludności.
Większość zaległych funduszy wpłynęła do Chicago 25 czerwca – przekazał Steve Kane, szef działu procesów strategicznych w Miejskim Departamencie Prawnym. To jego zespół odpowiada za pozywanie rządu federalnego w przypadkach działań szkodliwych dla miasta i jego mieszkańców.
Burmistrz Brandon Johnson nazwał „skrajnie nieodpowiedzialną” wcześniejszą decyzję administracji Trumpa o wstrzymaniu środków z programu Securing the Cities dla 13 największych miast USA. Jak przypomniał, program został zatwierdzony przez Kongres i rozszerzony w 2018 r.
Według władz federalnych, miasta takie jak Chicago są szczególnie narażone na ataki terrorystyczne. „Bez tych funduszy bezpieczeństwo mieszkańców i gości miasta byłoby zagrożone. Trzymanie tych pieniędzy w zamrożeniu od lutego było nie do przyjęcia, szczególnie dla trzeciego co do wielkości miasta w kraju” – podkreśliła Richardson Lowry.
Od 2007 roku w ramach programu Securing the Cities największym miastom przekazano ok. 300 milionów dol., czyli średnio 29 mln rocznie – wynika z raportu Government Accountability Office z marca 2024 r.
Ostatnie środki z programu były wykorzystywane m.in. podczas wizyty prezydenta Joe Bidena w listopadzie 2023 r., wiecu Donalda Trumpa w październiku 2024 roku oraz podczas konwencji Partii Demokratycznej i Republikańskiej w 2024 roku.
Przed lutym br. wnioski o refundacje były zazwyczaj zatwierdzane w ciągu 72 godzin. Po objęciu Białego Domu przez prezydenta Trumpa, zostały – jak mówią urzędnicy – „praktycznie zignorowane”, a miasta zostały poinformowane, że muszą wstrzymać zakupy sprzętu do wykrywania zagrożeń nuklearnych i radiologicznych.
Prezydent Trump od początku swojej drugiej kadencji ponawia starania o odebranie funduszy miastom, które prowadzą politykę ochrony imigrantów. W pierwszych dniach urzędowania podpisał dekret odbierający środki federalne tzw. miastom sanktuariom – rozporządzenie to zostało jednak zablokowane przez sąd. Burmistrz Johnson już w kwietniu nazwał te działania „formą terroryzowania”.
Jak poinformowała Richardson Lowry, prawnicy miejscy złożyli już ponad 20 pozwów przeciwko administracji Trumpa w obronie praw mieszkańców Chicago. Obecnie czekają na decyzję sądu federalnego w sprawie wniosku o oddalenie pozwu administracji Trumpa, który ma unieważnić lokalne przepisy ograniczające współpracę policji ze służbami imigracyjnymi (ICE).
Joanna Trzos
j.trzos@zwiazkowy.com
