Według źródeł z prowadzonego dochodzenia wynika, że dwaj portugalscy bracia zginęli jadąc Lamborghini, które z niewiadomych przyczyn zjechało z dwupasmowej drogi w kierunku Benavente. Sugerują one, że samochód mógł mieć pękniętą oponę podczas wyprzedzania, dlatego zjechał z drogi i wkrótce się zapalił. Służby ratunkowe mogły jedynie potwierdzić śmierć młodych mężczyzn.
Jota dołączył do Liverpoolu we wrześniu 2020 roku, przechodząc z Wolverhampton Wanderers za kwotę 41 milionów funtów.
Dziesięć dni temu poślubił swoją długoletnią partnerkę Rute Cardoso, z którą ma trójkę dzieci. W opublikowanych zdjęciach para stała przed ołtarzem ze swoimi potomkami. Podpisali je: „22 czerwca 2025. Tak dla wieczności”.
Byłe i obecne kluby 28-letniego Diogo Joty i jego brata Andre Silvy, a także premier Portugalii i inne osoby i instytucje składają kondolencje rodzinie piłkarzy,. "Straciliśmy dwóch mistrzów" - napisała Portugalska Federacja Piłkarska (FPF).
FPF poinformowała, że zwróciła się do UEFA o poprzedzenie minutą ciszy wieczornego meczu kobiecej drużyny z Hiszpanią w mistrzostwach Europy w Szwajcarii.
Diogo Jota rozegrał 49 spotkań w drużynie narodowej i zdobył 14 bramek.
"Portugalska Federacja Piłkarska i cały portugalski futbol są zdruzgotani śmiercią Diogo Joty i jego brata Andre Silvy. Poza tym, że był fantastycznym piłkarzem z prawie 50 występami w reprezentacji, Diogo Jota był wyjątkową osobą, szanowaną przez wszystkich kolegów i rywali. W swoim otoczeniu zarażał radością i był wzorem do naśladowania. FPF składa najszczersze kondolencje rodzinie i przyjaciołom Diogo i Andre Silvy, a także Liverpoolowi i FC Penafiel - klubom, w których występowali" - napisano na platformie X.
"Straciliśmy dwóch mistrzów. Strata Diogo i Andre Silvy poczyniła w portugalskiej piłce nożnej szkody, których nie da się naprawić. Każdego dnia zrobimy wszystko, aby ich wkład nie został zapomniany" - dodano.
28-letniego piłkarza pożegnał także Liverpool, z którym Jota triumfował w krajowej ekstraklasie, Pucharze Anglii i Pucharze Ligi.
"Liverpool FC jest zdruzgotany tragiczną śmiercią Diogo Joty. (...) Klub nie będzie na razie dalej komentował tej kwestii i zwraca się z prośbą o uszanowanie prywatności rodziny Diogo i Andre, ich przyjaciół, kolegów z drużyny i sztabu trenerskiego, którzy starają się otrząsnąć po tej niewyobrażalnej stracie. Będziemy nadal w pełni ich wspierać" - podkreślono.
Oświadczenie wydało także FC Porto, w którego szeregach obaj bracia występowali: Diogo Jota w drużynie seniorów, a Andre Silva - w młodszych kategoriach wiekowych. "FC Porto jest w żałobie" - głosi pierwsze zdanie komunikatu.
Kondolencje złożyło wiele innych klubów, nie tylko tych, z którymi obaj piłkarze byli kiedykolwiek związani. Głosy wsparcia spłynęły m.in. od Manchesteru City, Manchesteru United, Arsenalu Londyn, Nottingam Forest, AC Milan, Sportingu Lizbona czy Atletico Madryt. Stosowny wpis opublikowała również UEFA.
Głos zabrał też premier Portugalii Luis Montenegro.
"Wiadomość o śmierci Diogo Joty, sportowca, który przyczynił się do rozsławienia Portugalii, oraz jego brata jest niespodziewana i tragiczna. Członkom rodziny składam najszczersze kondolencje. To smutny dzień dla piłki nożnej, dla sportu krajowego i międzynarodowego" - napisał szef rządu na X.
Spływają także pierwsze kondolencje od byłych i obecnych kolegów obu piłkarzy z boiska. Inny reprezentant Portugalii Ruben Neves napisał: "Mówi się, że ludzie odchodzą dopiero, gdy się ich zapomni. Ja ciebie nigdy nie zapomnę".
Obaj piłkarze byli w kadrze drużyny narodowej na turniej Final Four Ligi Narodów, który Portugalia wygrała. Obaj wystąpili w finale z Hiszpanią (2:2, karne 5-3), wchodząc na plac gry z ławki rezerwowych.