Piłkarska reprezentacja Polski pozostaje bez szkoleniowca od 12 czerwca. Kilka dni wcześniej Probierz odebrał opaskę kapitana nieobecnemu na zgrupowaniu kadry Robertowi Lewandowskiemu, który w odpowiedzi zrezygnował z występów pod wodzą tego selekcjonera. Atmosfera wokół kadry była fatalna. 10 czerwca biało-czerwoni przegrali z Finlandią w Helsinkach 1:2 w eliminacjach mistrzostw świata, a kilkadziesiąt godzin później ówczesny selekcjoner złożył dymisję.
Niemal natychmiast ruszyła karuzela z nazwiskami jego potencjalnych następców. Sam Kulesza od razu zapowiadał, że chce postawić na szkoleniowca, który nie będzie musiał uczyć się nazwisk polskich piłkarzy. To oznaczało wybór rodaka lub trenera pracującego niedawno w polskiej lidze.
- To musi być szkoleniowiec znający krajowy futbol, polskich piłkarzy. Bo ja nie wyobrażam sobie, żeby przyszedł trener i uczył się tych nazwisk - powiedział w czerwcu PAP szef federacji.
Zdecydowanym faworytem dziennikarzy od początku był Urban, ale tradycyjnie w gronie kandydatów wymieniano również m.in. Nawałkę.
Ilekroć jest wakat na stanowisku selekcjonera, a w czasie prezesury Kuleszy, czyli od 2021 roku, taka sytuacja często ma miejsce, właśnie Nawałka pojawia się wysoko na giełdzie potencjalnych następców. Nic dziwnego - 67-letni obecnie trener w trakcie pracy w roli selekcjonera (2013-18) doprowadził biało-czerwonych do ćwierćfinału mistrzostw Europy 2016, a w eliminacjach do turnieju we Francji pokonał 2:0 w Warszawie Niemców, ówczesnych mistrzów świata.
Z PZPN płynęły jednak sygnały, że numerem jeden jest Maciej Skorża. Taki wybór też zostałby w polskim środowisku piłkarskim przyjęty z uznaniem i zrozumieniem. Ostatecznie 53-letni trener postanowił jednak pozostać w japońskim klubie Urawa Red Diamonds. Natomiast inny z kandydatów wymienianych często w mediach, były szkoleniowiec Pogoni Szczecin i Legii Warszawa Kosta Runjaic, przedłużył niedawno kontrakt z włoskim Udinese.
O samym Urbanie Kulesza dość długo milczał, zatem coraz głośniej zaczęto mówić o byłym selekcjonerze Jerzym Brzęczku, „w grze” pozostawał też ponoć Marek Papszun z Rakowa Częstochowa, który był kandydatem już przed wyborem Probierza.
W niedzielę Kulesza, podczas nieformalnego spotkania z dziennikarzami podczas mistrzostw Europy kobiet w Szwajcarii, zdradził, że wybrał już nowego selekcjonera. Nie chciał jednak ujawniać szczegółów, ale przyznał, iż trwa ustalanie warunków i wkrótce ma zostać wydany komunikat.
Słowo „wkrótce” jest pojęciem niezbyt konkretnym, w ogóle wypowiedź sternika federacji niewiele wniosła do całej sprawy, ale szybko w mediach pojawiły się informacje, że Kulesza prowadzi negocjacje z Urbanem. I to właśnie 63-letni trener jest obecnie głównym faworytem.
Wielu ekspertów w Polsce chętnie widziałoby tego szkoleniowca w roli selekcjonera.
To znakomity w przeszłości piłkarz, 57-krotny reprezentant Polski, później trener m.in. Legii Warszawa, Osasuny Pampeluna, Lecha Poznań, a ostatnio Górnika Zabrze. Lubiany przez piłkarzy i media, znany z dobrego kontaktu z zawodnikami, potrafiący utrzymać odpowiednią atmosferę w szatni. I mający doświadczenie w relacjach z wybitnymi piłkarzami - w Górniku pracował z mistrzem świata z 2014 roku Lukasem Podolskim.
- Przyjaźnię się z Michałem Probierzem i będę go zawsze darzył wielkim szacunkiem, ale już przed jego wyborem (we wrześniu 2023 - PAP) powiedziałem, że moim faworytem jest Jan Urban. I tego zdania się trzymam. To świetny trener. Wiem, jaką renomą cieszy się w Hiszpanii, bo rozmawiałem na jego temat. No i jego dokonania - prowadził ostatnio zespoły o niezbyt dużym potencjale, jak Górnik Zabrze, a jednak coś z nich wycisnął. Reprezentacja Polski też jest dzisiaj zespołem o średnim potencjale. I trzeba się z tym pogodzić, że jesteśmy średniakiem, a nie wmawiać, że mamy genialnych piłkarzy, tylko trenerzy słabi. Bo to nieprawda. Urban wie, jak ugotować „zupę nic”, która będzie zjadliwa i smaczna. To na dzisiejsze czasy bardzo dobry kandydat - powiedział niedawno były prezes PZPN Michał Listkiewicz.
Urbana z Nawałką bardzo wiele łączy. Nie tylko dlatego, że są uznawani za charyzmatycznych, ułożonych, umiejętnie współpracujących z innymi ludźmi trenerów.
Obaj wystąpili jako piłkarze na mundialu (Urban w 1986 roku w Meksyku, a Nawałka osiem lat wcześniej w Argentynie). Byli asystentami w sztabie reprezentacji Polski przy Leo Beenhakkerze i obaj zasłynęli m.in. świetną pracą w Górniku, gdzie - w zgodnej opinii ekspertów - zrobili wynik ponad stan, lepszy niż się spodziewano, biorąc pod uwagę możliwości kadrowe ich zespołów.
Zarówno Urban, jak i Nawałka nie mieliby też problemów z nakłonieniem do powrotu do reprezentacji Lewandowskiego.
Pierwszy z nich ma dom w Hiszpanii, gdzie wypoczywa z rodziną w przerwach między rozgrywkami ligowymi. Zanim zaczął karierę trenerską w tym kraju, był piłkarzem hiszpańskich klubów, m.in. Osasuny. Przeszedł do jej historii, gdy w jednym meczu strzelił trzy gole Realowi Madryt. Z grającym w Barcelonie Lewandowskim, który kiedyś w barwach Borussii Dortmund "Królewskim" wbił... cztery, miałby sporo wspólnych tematów. I bardzo krótką podróż w odwiedziny.
Natomiast świetne relacje Nawałki z prawie 37-letnim napastnikiem są oczywiste i znane od dawna. To on mianował Lewandowskiego kapitanem, a zawodnik odwdzięczył się dobrą grą, zwłaszcza w eliminacjach Euro 2016 i kwalifikacjach mundialu 2018.
W przypadku rozmów kontraktowych Kuleszy z tymi dwoma kandydatami wydaje się, że nieco trudniejsze mogą być z bardziej pryncypialnym Nawałką. Nie chodzi tu o sprawy finansowe, ale np. o dobór współpracowników w sztabie, kwestie logistyczne itd. 67-letni szkoleniowiec był już selekcjonerem, więc zapewne - co wcale nie jest minusem - miałby konkretne i wyrobione zdanie w różnych sprawach.
Jeżeli Kulesza postawi na Urbana, to niespełna miesięczna historia zatoczy koło, bo to przecież jego okrzyknięto niemal pewnym następcą Probierza w połowie czerwca. Ewentualny inny wybór - wśród doświadczonych polskich trenerów - też nie będzie dla prezesa PZPN wielkim ryzykiem, ponieważ bez kłopotu się z tego wytłumaczy.
Ryzyko stanowi natomiast upływający czas. Nowy selekcjoner zadebiutuje 4 września w meczu z Holandią w Rotterdamie w eliminacjach mistrzostw świata.