Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
środa, 13 sierpnia 2025 18:01
Reklama KD Market

Piłkarskie ME kobiet - Patalon: okazuje się, że przed nami jeszcze dużo pracy

Polskie piłkarki po porażce ze Szwecją 0:3 w drugiej kolejce fazy grupowej odpadły z mistrzostw Europy. Trenerka Nina Patalon powiedziała, że jej drużyna musi wykonać jeszcze dużo pracy, aby skutecznie rywalizować na tym poziomie.
Reklama
  • Źródło: PAP
Piłkarskie ME kobiet - Patalon: okazuje się, że przed nami jeszcze dużo pracy
Polki nie mają już szans na awans do ćwierćfinału mistrzostw Europy fot. Łączy nas piłka kobieca

Zwycięstwo Szwedek było w pełni zasłużone, gdyż przeważały w każdym aspekcie gry. Oddały więcej strzałów, wymieniły więcej podań i częściej były przy piłce. Polki znacznie rzadziej przekraczały linię środkową boiska. Bramki zdobyły Stina Blackstenius, Kosovare Asllani i Lina Hurtig.

ReklamaUbezpieczenie zdrowotne dla seniorów Medicare

"Czasami jest tak, że w wielu sytuacjach można zachować się lepiej, ale to się nie dzieje. To jest piłka nożna. Nie byłabym bardzo surowa. W drugiej połowie chciałyśmy strzelić bramki i zagrać nieco ofensywniej. Jak okazuje się przed nami jeszcze dużo pracy. Gdy rywalizujesz z najlepszymi, to liczy się każde podanie i strzał" - stwierdziła Patalon.

Polki w meczu ze Szwecją od początku grały bojaźliwie i nie stwarzały wielu okazji. W pierwszej połowie jedyny celny strzał oddała Martyna Wiankowska, a w doliczonym czasie Milena Kokosz trafiła w słupek.

"Założenia gry defensywnej były nieco inne, jednak Szwedki przejęły piłkę i trudno się było z tego wygrzebać. Przetrwaliśmy 15 minut, ale przeciwnik wciąż stawiał nam trudne warunki. Szwedki też walczyły o to, żeby wyjść z grupy" - oznajmiła trenerka.

Siłą polskiej drużyny jest gra z kontry, ale nawet w ataku szybkim biało-czerwone nie stwarzały zagrożenia.

"W pierwszej połowie było trochę niedokładności w kontratakach, bo zbytnio się śpieszyłyśmy. W drugiej połowie byliśmy zbyt nisko ustawione i nie widziałyśmy wolnych korytarzy. Przeciwnik grał bardzo dobrze i zabezpieczał przestrzeń. Zawsze pojawiała się asekuracja i dlatego ta akcja zwalniała" - wyjaśniła Patalon.

Trenerka w porównaniu do spotkania z Niemkami dokonała trzech zmian. Na środku obrony Oliwia Woś zastąpiła kontuzjowaną Paulinę Dudek, skrzydłowa Nadia Krezyman zagrała zamiast Natalii Padilli, a pomocniczka Dominika Grabowska zastąpiła Ewelinę Kamczyk.

W meczu ze Szwecją Kamczyk i Padilla zostały wprowadzone na boisko po przerwie.

"Pierwszy mecz kosztował Ewelinę Kamczyk bardzo dużo wysiłku. W drugiej połowie miała więcej swobody. Taki był pomysł. Potrzebowaliśmy ożywienia w drugiej połowie. Natalia Padilla jest stworzona do tego, żeby kontratakować. Jest jedną z naszych najszybszych zawodniczek. Chcieliśmy strzelić gola w tym meczu" - uzasadniła Patalon, która przyznała, że pierwszy mecz z Niemkami kosztował jej zawodniczki wiele sił.

"Zmiany były przemyślane. Zupełnie inaczej się gra, kiedy przeciwnik zostawia więcej swobody. Z Niemkami zagraliśmy z dużym poświęceniem. Mecz ze Szwecją był dla nas trudny pod każdym względem" - kontynuowała.

Polki nie mają już szans na awans do ćwierćfinału, gdyż w piątek przegrały z Niemkami 0:2. W dwóch kolejkach nie zdobyły bramki i wciąż są bez punktów.

"Po tych dwóch meczach mamy dużo doświadczeń. Żaden przeciwnik nie odpuszczał i wykorzystał każdy nasz słabszy moment" - oceniła selekcjonerka.

Polska debiutowała w mistrzostwach Europy, a w rankingu FIFA była najniżej notowaną drużyną w grupie C.

"Zawsze mam w sobie dużo spokoju. Ciężka praca, którą podjęliśmy, daje nam szansę, ale nie gwarantuje sukcesu. Podnieśliśmy nasz poziom w wielu obszarach, ale wciąż widać, że trzeba się doskonalić. Jestem świadoma poziomu międzynarodowego. Nie mamy kompleksów, ale musimy zachować dużo dyscypliny, pokory i wytrwać w tym, żeby dalej się rozwijać" - podkreśliła trenerka.

Patalon zaczynała swoją kadencję przegranym meczem ze Szwedkami 13 kwietnia 2021 roku. Prowadzi reprezentację od ponad czterech lat.

"To nieustanny proces. Gdy zaczęłam pracę, powiedziałam, że musimy być cierpliwi. W cztery lata zrobiliśmy coś niesamowitego. Nasza reprezentacja z drużyny, który nie miała wysokich standardów, jest dziś w pełni profesjonalna. Wszystko się zmieniło i nadal będzie się zmieniać" - oświadczyła.

W sobotę w trzeciej kolejce fazy grupowej Polska zmierzy się z Danią, która po dwóch porażkach również nie ma szans na awans do ćwierćfinału.

Reklama

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama