Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
sobota, 13 grudnia 2025 06:34
Reklama KD Market

Trybunał Praw Człowieka orzekł, że sprawa Caster Semenyi nie została rozpatrzona sprawiedliwie

Wielka Izba Europejskiego Trybunału Praw Człowieka (ETPCz) podtrzymała w czwartek orzeczenie z 2023 roku, zgodnie z którym apelacja Caster Semenyi z RPA do Szwajcarskiego Trybunału Federalnego przeciwko przepisom zakazującym jej startów w zawodach nie została należycie rozpatrzona.
  • Źródło: PAP
Trybunał Praw Człowieka orzekł, że sprawa Caster Semenyi nie została rozpatrzona sprawiedliwie
apelacja Caster Semenyi do Szwajcarskiego Trybunału Federalnego przeciwko przepisom zakazującym jej startów w zawodach nie została należycie rozpatrzona.fot. Caster Semenya

Semenya odwołuje się od przepisów World Athletics, zgodnie z którymi zawodniczki z odmiennymi cechami rozwoju seksualnego (DSD) muszą farmakologicznie lub chirurgicznie obniżyć poziom testosteronu na co najmniej sześć miesięcy, aby móc startować.

Była lekkoatletka, zaskarżyła te przepisy, ale przegrała w Sądzie Arbitrażowym ds. Sportu (CAS) w 2019 roku, a następnie ponownie w Sądzie Najwyższym Szwajcarii w 2020 roku. Trzy lata później czterech z siedmiu sędziów ETPCz w Strasburgu wydało werdykt na korzyść reprezentantki RPA. Orzeczenie miało zmusić CAS w Lozannie do ponownego zbadania przepisów, które nakazują zawodniczkom sztuczne obniżanie naturalnie wysokiego poziomu testosteronu.

Trybunał orzekł również, że południowoafrykańskiej biegaczce odmówiono "skutecznego środka zaradczego". CAS w Lozannie i szwajcarski Sąd Najwyższy odrzucały jej apelacje od decyzji World Athletics.

Szwajcarskie sądy, zachęcone przez World Athletics, odwołały się od tego wyroku do Wielkiej Izby ETPCz, jednak ta podtrzymała pierwotną decyzję.

Wyrok Wielkiej Izby ETPCz nie uchyla tych przepisów. Otwiera jednak Semenyi drogę do dalszego kwestionowania tych zasad, które jej zdaniem są dyskryminujące. Sprawa może teraz powrócić do sądów szwajcarskich lub do CAS.

- To teraz walka o prawa człowieka. Nie chodzi o rywalizację. Chodzi o stawianie praw sportowców na pierwszym miejscu. Chodzi o ochronę sportowców - powiedziała południowoafrykańska lekkoatletka.

Semenya w latach 2016-2018 była w życiowej formie i nie miała sobie równych w biegu na dwa okrążenia bieżni. Kontrowersje wzbudzał jednak jej wysoki poziom testosteronu. Ustalono, że kobiety o podwyższonym poziomie testosteronu mają istotną przewagę nad rywalkami, które produkują mniej tego hormonu. Lekkoatletka była również posądzana o to, że jest hermafrodytą, czyli ma męskie cechy płciowe.

Szczególnie głośno o jej przypadku zrobiło się w trakcie igrzysk w Rio de Janeiro, gdy w biegu na 800 m trzy czołowe miejsca zajęły biegaczki, które miały podwyższony testosteron. Oprócz Semenyi na podium stanęły Francine Niyonsaba z Burundi i Kenijka Margaret Wambui. Piąte miejsce w tamtym biegu zajęła reprezentantka Polski - Joanna Jóźwik.

W 2019 roku Międzynarodowa Federacja Lekkoatletyczna (IAAF, obecnie World Athletics) uchwaliła przepis mówiący, że w biegach na dystansach od 400 do 1500 m do rywalizacji dopuszczone będą tylko zawodniczki, których organizmy nie produkują więcej niż 5 nanomoli testosteronu na litr krwi. Zazwyczaj kobiety wytwarzają około 3 nanomoli testosteronu na litr, a mężczyźni od 10 do 30.

Semenya w kolejnych latach startowała na dłuższych dystansach, ale nie odniosła większych sukcesów. Podczas mistrzostw świata w Eugene w 2022 roku odpadła w eliminacjach biegu na 1500 m.


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama