Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama KD Market

Wimbledon - Świątek zagra o szósty w karierze wielkoszlemowy tytuł

Iga Świątek mecz z amerykańską tenisistką Amandą Anisimovą w finale Wimbledonu rozegra w sobotę o godzinie 17 czasu polskiego. Polka powalczy o szósty w karierze wielkoszlemowy tytuł, ale pierwszy w Londynie. Wszystkie poprzednie 24-latka wygrała.
Reklama
  • Źródło: PAP
Wimbledon - Świątek zagra o szósty w karierze wielkoszlemowy tytuł
Iga Świątek i Amanda Anisimova zagrają w sobotnim finale Wimbledonu fot. WTA#Wimbledon

Świątek pierwszy raz w tym sezonie zagra o tytuł w Wielkim Szlemie. W Australian Open i French Open odpadała w półfinale. W Melbourne od finału dzielił ją tylko punkt.

ReklamaUbezpieczenie zdrowotne dla seniorów Medicare

Awansując do ostatniego spotkania rozgrywanego na kortach trawiastych Wimbledonu, Świątek została jedyną aktywną tenisistką, która dotarła do wielkoszlemowego finału na wszystkich trzech nawierzchniach. Jeśli wygra, zostanie pierwszą po Australijce Ashleigh Barty, która na wszystkich trzech zdobyła tytuły.

W finałach wielkoszlemowych jest niepokonana, ma na swoim koncie pięć triumfów - cztery w Paryżu (2020, 2022-24) i jeden w nowojorskim US Open (2022).

Wielkoszlemowe finały Igi Świątek w singlu:

10 października 2020 - w finale przełożonego na jesień z powodu pandemii koronawirusa French Open Świątek grała z Amerykanką Sofią Kenin. Polka zajmowała wówczas 54. miejsce w światowym rankingu i nikt nie myślał, że stać ją na taki wynik. Przez cały turniej przeszła jednak jak burza, nie przegrywając nawet jednego seta. W 1/8 finału rozbiła najwyżej rozstawioną Rumunkę Simonę Halep 6:1, 6:2, a z Kenin wygrała 6:4, 6:1;

4 czerwca 2022 - kolejny wielkoszlemowy finał również rozegrała w Paryżu, gdzie przyjechała już jako liderka światowego rankingu. I znów jej ostatnią rywalką była Amerykanka, tym razem młodsza od niej Coco Gauff. Decydujące spotkanie pozbawione było emocji i skończył się szybkim 6:1, 6:3 na korzyść Polki;

10 września 2022 - tego dnia Świątek pokazała, że Szlema potrafi wygrać nie tylko na mączce, ale również na kortach twardych. W finale nowojorskiego US Open pokonała Tunezyjkę Ons Jabeur 6:2, 7:6 (7-5);

10 czerwca 2023 - tego dnia odbył się jak na razie jedyny wielkoszlemowy finał Świątek, w którym zmuszona była rozegrać trzy sety. Wcześniejsze rywalki we French Open 2023 wprost zmiotła z kortu, a do wysiłku zmusiła ją Karolina Muchova. Po blisko trzech godzinach gry pokonała jednak i Czeszkę 6:2, 5:7, 6:4;

8 czerwca 2024 - rok później w Paryżu Świątek rozegrała za to najbardziej jednostronny finał w turniejach tej rangi. Z mającą polskie korzenie Włoszką Jasmine Paolini wygrała 6:2, 6:1. Została wtedy trzecią tenisistką w Erze Open (od 1968 roku), która wygrała trzy kolejne edycje French Open, po urodzonej na terytorium dzisiejszej Serbii Amerykance Monice Seles (1990-92) i Belgijce Justine Henin (2005-07).

12 lipca 2025 - awansując do ostatniego spotkania rozgrywanego na kortach trawiastych Wimbledonu, Świątek została jedyną aktywną tenisistką, która dotarła do wielkoszlemowego finału na wszystkich trzech nawierzchniach. Jeśli wygra, zostanie pierwszą po Australijce Ashleigh Barty, która na wszystkich trzech zdobyła tytuły. Świątek może też zostać drugą po Seles zawodniczką, która wygrała sześć swoich pierwszych finałów w Wielkim Szlemie

Świątek w drodze do finału Wimbledonu rozegrała sześć spotkań, straciła jednego seta i 35 gemów, a na korcie spędziła siedem godzin i 55 minut. Jej rywalka - amerykańska tenisistka Amanda Anisimova - grała łącznie prawie trzy godziny dłużej i ma za sobą trzy trzysetówki.

Polce najwyżej poprzeczkę zawiesiła znana z czasów juniorskich Amerykanka Caty McNally, która jako jedyna wygrała z nią partię, choć w dwóch kolejnych przewaga faworytki była już wyraźna. Pojedynek trwał dwie godziny 25 minut i był najdłuższym z sześciu w drodze Polki do pierwszego w karierze finału na kortach All England Lawn Tennis and Croquet Clubu.

Pozostałe rywalki odprawiała dość gładko, żaden mecz nie przekroczył już dwóch godzin, choć z Ludmiłą Samsonową w ćwierćfinale rywalizowała godzinę 49 minut.

Grająca w Londynie z „19” Rosjanka to jedna z dwóch rozstawionych zawodniczek, jakie musiała w drodze do sobotniego finału pokonać podopieczna trenera Wima Fissette'a. Drugą była Dunka Clara Tauson (nr 23), która jednak w pojedynku z Polką nie była w pełni dysponowana zdrowotnie. Nazwiska dwóch innych rywalek - Amerykanki Danielle Collins i Szwajcarki Belindy Bencic - też jednak muszą budzić respekt.

Anisomova, rówieśniczka Polki, też trafiła w drabince na dwie rozstawione przeciwniczki - w 1/8 finału pokonała turniejową „30”, czyli Czeszkę Lindę Noskovą, a w półfinale liderkę światowego rankingu, Białorusinkę Arynę Sabalenkę. Obie potyczki rozstrzygnęła w trzech partiach, a seta straciła też w 3. rundzie z Węgierką Dalmą Galfi.

Łącznie na korcie w tej edycji Wimbledonu spędziła 10 godzin i 52 minuty. Najwięcej w czwartkowym półfinale z Sabalenką - 157 minut, a najmniej - 44 minuty - na otwarcie z Julią Putincewą z Kazachstanu, z którą nie straciła ani jednego gema.

W sumie ma za sobą 15 setów, w których rozegrała 140 gemów, o 26 więcej niż Świątek, i jednego tie-breaka.

Dla Anisimovej finał w Londynie jest życiowym sukcesem w Wielkim Szlemie. Świątek na seniorskim poziomie zagra z nią po raz pierwszy.

W poniedziałkowym notowaniu rankingu Anisimova już na pewno awansuje na najwyższą w karierze siódmą pozycję. Jeśli wygra finał, będzie piąta. Świątek zwycięstwo pozwoli przesunąć się na trzecie miejsce. Gdy przegra, pozostanie czwarta.

Reklama

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama