Głos dowódcy obrony. Jan Bednarek »Smokiem« do 2029 roku” - poinformował klub, w krótkim nagraniu wideo na profilach społecznościowych, prezentując nowego zawodnika.
FC Porto to jeden z trzech najbardziej znanych i utytułowanych drużyn Portugalii: 30-krotny mistrz, który 20 razy był najlepszy w krajowym pucharze, dwukrotny zdobywca Pucharu Europy, dwukrotny triumfator Pucharu UEFA/Ligi Europy, zwycięzca Superpucharu Europy i - dwa razy - Pucharu Interkontynentalnego.
Ostatnie osiem lat Bednarek spędził w Southampton FC, z którym występował w Premier League - 184 mecze - oraz na jej zapleczu - 42 występy. Łącznie koszulkę „Świętych” założył 254 razy. Poprzedni sezon ponownie zakończył się spadkiem z ekstraklasy. Wcześniej grał Sokole Kleczew, MSP Szamotuły, Górniku Łączna i Lechu Poznań, z którego wyjechał do Anglii.
Od debiutu w 2017 roku 69-krotnie zagrał w reprezentacji Polski i zdobył jednego gola. Uczestniczył w mistrzostwach świata 2018 i 2022 oraz Euro 2021 i 2024.
W poniedziałek przeszedł testy medyczne i następnie związał się kontraktem z klubem, w którym z Polaków wcześniej występowali bramkarze Józef Młynarczyk, Andrzej Woźniak i Paweł Kieszek oraz Grzegorz Mielcarski i Przemysław Kaźmierczak.
W ostatnim sezonie FC Porto zajęło trzecie miejsce w lidze portugalskiej i będzie występować w fazie grupowej Ligi Europy.
Komentatorzy sportowi z Portugalii twierdzą, że zakontraktowanie Jana Bednarka w FC Porto do 2029 r. i brak charyzmatycznych piłkarzy w tym zespole oznacza, że polski obrońca ma stać się nowym liderem drużyny.
Były pomocnik Paris Saint-Germain Valdo w komentarzu dla portugalskiej telewizji Canal 11 zauważył, że Bednarek od początku swego pobytu w Porto będzie miał status „doświadczonego zawodnika, który w naturalny sposób wpisuje się w rolę przywódcy ekipy”.
„Najpierw jednak Polak musi zdobyć sobie szatnię. Nie wszystkim bowiem ta sztuka się dotychczas udawała” - stwierdził były gracz piłkarskiej reprezentacji Brazylii.
Komentatorzy przypominają przypadek mało znanego w Portugalii przed 2023 r. Mortena Hjulmanda, który po zasileniu szeregów lizbońskiego Sportingu, rywala FC Porto, wywalczył sobie opaskę kapitana. Twierdzą, że historia Duńczyka może być podnobna w przypadku Bednarka.
Odnotowują, że w ostatnich miesiącach FC Porto straciło wartościowych graczy, a w szatni „Smoków” nasilił się chaos, podobnie jak w defensywie portugalskiej drużyny.
Cytując pozytywne słowa o Bednarku Jorge’a Costy, byłego zawodnika FC Porto, który pełni w tym klubie stanowisko dyrektora sekcji piłkarskiej, Canal 11 przypomina, że polski gracz ma duże jak na 29 lat doświadczenie.
„Na najwyższym szczeblu rozgrywek w Anglii Bednarek rozegrał ponad 200 meczów. Jest też filarem reprezentacji Polski, z którą uczestniczył w dwóch mundialach oraz dwa razy w mistrzostwach Europy” - podsumował Canal 11.
Wśród opinii portugalskich komentatorów, m.in. wypowiadających się dla stacji CMTV, nie brakuje też krytycznych uwag o polskim defensorze.
Zauważają oni, że Bednarek kierował obroną w zespole Southampton, który miniony sezon zakończył na ostatniej pozycji w lidze angielskiej ze stratą 86 bramek.
Portugalscy komentatorzy twierdzą, że poza stosunkowo dobrą grą głową i „czytaniem sytuacji na boisku” polski gracz nie zawsze nadąża za atakami rywali oraz nie wyróżnia się umiejętnościami technicznymi.
„Jego ostatni sezon w Premier League nie należał do najbardziej udanych, podobnie było w przypadku jego kolegów z linii obrony” - ocenił portugalski trener angielskiego Fulham Marco Silva, wskazując na duże doświadczenie i zdolności przywódcze jako największe zalety nowego stopera FC Porto.









