Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
niedziela, 14 grudnia 2025 04:47
Reklama KD Market

MŚ w pływaniu - 28. medal Amerykanki Ledecky. Piąte miejsce Sieradzkiego

Amerykanka Katie Ledecky po raz 22. została mistrzynią świata, wygrywając we wtorek w Singapurze finał na 1500 metrów stylem zmiennym. To jej 28. medal globalnego czempionatu w pływaniu w karierze. Ustępuje tylko swojemu rodakowi, rekordziście pod tym względem Michaelowi Phelpsowi. Kamil Sieradzki z czasem 1.45,22 zajął piąte miejsce w finale rywalizacji na 200 metrów stylem dowolnym. Złoto zdobył Rumun David Popovici, srebro Amerykanin Luke Hobson, a brąz Japończyk Tatsuya Murasa.
  • Źródło: PAP
MŚ w pływaniu - 28. medal Amerykanki Ledecky. Piąte miejsce Sieradzkiego
Katie Ledecky po raz 22. została mistrzynią świata fot. Facebook/Katie Ledecky

Ledecky prowadziła w wyścigu na 1500 m od początku do końca i finalnie o ponad pięć sekund wyprzedziła drugą Włoszkę Simonę Quadarellę, która czasem 15.31,79 pobiła rekord Europy. Trzecie miejsce zajęła Australijka Lani Pallister - 15.41,18.

Amerykance, która ma w swoim dorobku także dziewięć złotych medali olimpijskich, brakuje już tylko pięciu krążków MŚ, by wyrównać rekord Phelpsa. Kolejną okazję do zdobycia medalu będzie miała na dystansie 800 m.

W finale na 100 m st. klasycznym najszybsza była Niemka Anna Elendt z czasem 1.05,19. Srebro wywalczyła Amerykanka Kate Douglas, która straciła do niej 0,08 s, a brąz Chinka Qianting Tang - strata 0,19 s.

Rekord mistrzostw pobiła Australijka Kaylee Mckeown na 100 m st. grzbietowym. Czasem 57,16 ustanowiła także rekord Australii i Oceanii. Za nią uplasowały się Amerykanki - Regan Smith z czasem 57,35 i Katharine Berkoff - 58,15.

W pierwszym finale dnia - na 200 m st. dowolnym mężczyzn - Kamil Sieradzki z czasem 1.45,22 zajął piąte miejsce. Złoto wynikiem 1.43,53 zdobył Rumun David Popovici, srebro Amerykanin Luke Hobson - strata 0,31 s, a brąz Japończyk Tatsuya Murasa - strata 1,01 s.

Polak na półmetku rywalizacji był trzeci, jednak osłabł na dwóch ostatnich długościach i ostatecznie wyprzedził go nie tylko Murasa, ale również Hwang Sun-woo z Korei Południowej.

„Przyjeżdżając tu, po cichu liczyłem na finał, a że to będzie piąte miejsce w finale, to nigdy bym się nie spodziewał. (...) myślę, że i ja dobrze popłynąłem, i też stawka była naprawdę fenomenalna. Nie pamiętam, na których mistrzostwach świata pierwsze dwa miejsca były aż takie szybkie. Nie mogę ukrywać, że naprawdę te ostatnie pięćdziesiąt metrów już mnie bolało” – relacjonował Sieradzki, cytowany w informacji prasowej Polskiego Związku Pływackiego.

W środę w Singapurze 23-letni zawodnik przystąpi do eliminacji na 100 m stylem dowolnym.

„Cel na rano to na pewno dostać się do półfinału, a po tej dzisiejszej dwusetce może to być ciężkie, bo mogę być trochę zmęczony. Ale myślę, że dobrze podziałaliśmy z fizjoterapeutą i z trenerem” – dodał Sieradzki.Na 100 m st. grzbietowym Pieter Coetze z RPA w zaciętym finale czasem 51,85 pobił rekord Afryki. Drugi był Włoch Thomas Ceccon ze stratą 0,05 s, a trzeci Francuz Yohann Ndoye-Brouard - strata 0,07 s.

W środę kolejny finał z udziałem polskiego pływaka - na 200 m st. motylkowym powalczy Krzysztof Chmielewski, który wygrał pierwszy półfinał z czasem 1.53,61. W drugim półfinale szybszy od niego był tylko Amerykanin Luca Urlando - 1.52,84.

Do finału nie zdołał awansować Michał Chmielewski, który z czasem 1.55,30 był 11.

Wcześniej w eliminacjach Krzysztof Chmielewski, drugi na tym dystansie w MŚ 2023 w Fukuoce i ubiegłorocznych ME w Belgradzie, ustanowił rekord Polski - 1.52,89. Wymazał z krajowych tabel wynik Pawła Korzeniowskiego, który od 2009 roku i mistrzostw globu w Rzymie wynosił 1.53,23.

„Czy Paweł Korzeniowski był moim idolem? Interesowało mnie bardziej światowe pływanie niż polskie, natomiast jego czas, jego wynik był tym, co zawsze chciałem osiągnąć” – powiedział 21-letni zawodnik, cytowany w informacji prasowej Polskiego Związku Pływackiego.

Finał tej konkurencji zaplanowano na środę na godz. 13.54 czasu polskiego.

„Myślę, że jestem pozytywnie nastawiony i jestem pewny siebie, wiem, jak czuję się w wodzie i po prostu popłynę jeszcze mocniej w finale. Czułem, że kontroluję ten półfinałowy wyścig, natomiast to nie był finał, płynąłem z zawodnikami, którzy popłynęli ode mnie wolniej” – przyznał Krzysztof Chmielewski.


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama