Piłkarze z Belgradu zwyciężyli w ubiegłym tygodniu 1:0, a we wtorkowym rewanżu rozstrzygnęli sprawę awansu już do przerwy, prowadząc 4:0.
W drugiej połowie nieco się rozluźnili, stracili gola w 53. minucie, a wkrótce potem mogli następnego, ale goście z Gibraltaru nie wykorzystali rzutu karnego. Kwadrans przed końcem wynik na 5:1 ustalił Senegalczyk Cherif Ndiaye.
W 73. minucie na boisku w barwach Crvenej Zvezdy pojawił się sprowadzony tego lata doświadczony napastnik reprezentacji Austrii, były piłkarz Interu Mediolan Marko Arnautovic.
Lech swój rewanżowy mecz 2. rundy kwalifikacji LM rozegra w środę, początek spotkania w Kopavogur o godz. 20.30. W ubiegłym tygodniu mistrz Polski pokonał u siebie Breidablik aż 7:1.
Lechici we wtorek o 10 rano wylecieli na Islandię i po czterech godzinach zameldowali się na miejscu. Wieczorem przeprowadzili rozruch na obiekcie Breidablik, a wcześniej szkoleniowiec mistrza Polski Niels Frederiksen spotkał się z mediami. "Kolejorz" po tak okazałym zwycięstwie, jest już praktycznie pewny gry w trzeciej rundzie kwalifikacji LM, mimo to Frederiksen niezwykle poważnie podchodzi do rewanżowego starcia.
- Wciąż mamy w sobie dużo pokory, ale jesteśmy tutaj po to, żeby wygrać. Zwyciężyliśmy w dwóch ostatnich meczach i chcemy utrzymać ten kurs. Zbieramy też punkty do krajowego rankingu UEFA - mówił Duńczyk na konferencji prasowej.
Szkoleniowiec nie ukrywa, że zamierza dokonać kilku zmian w składzie, ale nie wynika to z tego, że chcemy dać najbardziej eksploatowanym zawodnikom dać odpocząć.
- Mam zespół w wieloma piłkarzami o wysokiej jakości. Dlatego będą rotacje, bowiem staramy się utrzymywać ich w dyspozycji meczowej. A żeby to zrobić, oni muszą dostać minuty na boisku. Nie robię zmian z tego powodu, że chcę oszczędzać niektórych zawodników. Oni są w stanie grać dwa mecze w tygodniu - zaznaczył.
Lech zaimponował skutecznością w dwóch ostatnich spotkaniach (11 goli), ale też wciąż traci sporo bramek. Obrońca Antonio Milic ma nadzieję, że przeciwko Islandczykom jego zespół zagra na „zero z tyłu”.
- Dla nas to bardzo ważne, żeby poprawić grę w defensywie. Dlatego celem oprócz zwycięstwa, jest też zachować czyste kontro, bo to może dodać nam pewności siebie - podkreślił Chorwat.
Opiekun mistrza Polski też nie ukrywa, że jego drużynę czeka sporo pracy nad grą w defensywie.
- Nie jestem zadowolony z tego, jak gramy w obronie. Tracimy zdecydowanie za dużo goli. Udało nam się poprawić stałe fragmenty gry w ofensywie, ale w defensywie mamy jeszcze dużo do poprawienia. Podobnie jak w fazach przejściowych, gdzie czasami niedomagamy - przyznał.









