Podczas procesu w 1996 r. ujawniono szczegóły, które wstrząsnęły nawet najbardziej doświadczonymi śledczymi. 9 czerwca 1994 roku 7-letni syn zadzwonił do Edwarda Zakrzewskiego do pracy, by powiedzieć, że matka, Sylvia, zamierza złożyć pozew o rozwód. Jeszcze tego samego dnia Zakrzewski kupił maczetę w przerwie na lunch.
Wieczorem, gdy dzieci oglądały telewizję, brutalnie zaatakował żonę – uderzał ją łomem, zakładał worek foliowy na głowę i dusił sznurem. Myśląc, że nie żyje, wezwał dzieci jedno po drugim pod pretekstem mycia zębów i każdemu zadał śmiertelne ciosy maczetą.
Żona przeżyła pierwszy atak – wtedy Zakrzewski przeciągnął ją do łazienki, gdzie leżały już ciała dzieci, i tam dobił ją maczetą, uderzając w głowę i szyję. Ciała trójki bliskich zostawił w wannie.
Po dokonaniu zbrodni uciekł na hawajską wyspę Molokai. Przez cztery miesiące żył pod fałszywym nazwiskiem (Michael Green) w chatce należącej do lokalnego pastora, aż ten rozpoznał go w programie „Unsolved Mysteries”. W październiku 1994 r. Zakrzewski sam oddał się w ręce policji.
Choć później przyznał się do winy, a jego obrońcy podkreślali „nienaganną służbę” w Siłach Powietrznych USA, skruchę i to, że sam oddał się w ręce policji, sąd podtrzymał wyrok śmierci.
Zakrzewski poznał swoją przyszłą żonę, Pum Im (tak nazywała się przed ślubem – red.), w 1986 r. w Montanie, w sklepie przy bazie sił powietrznych, gdzie pracowała. Para później przeniosła się do Korei Południowej, zanim Zakrzewski został przeniesiony do bazy sił powietrznych Eglin na Florydzie. Adwokat Zakrzewskiego, Elton Killam, twierdził, że kobieta miała romans, poroniła dziecko swojego kochanka, a po powrocie do USA wydawała pieniądze na nocne życie – kluby i kasyna – zostawiając męża samego w domu z dziećmi i zadłużając się przez drogie rozmowy telefoniczne z kochankiem.
Podczas procesu obrońca tłumaczył, że motywacją do zbrodni była rzekoma niewierność żony, jej uzależnienie od hazardu oraz wieloletnie znęcanie się psychiczne nad mężem. Dzieci – jak twierdził Killam – Zakrzewski zabił z „litości”, ponieważ nie chciał, by dorastały w Korei Południowej, skąd pochodziła ich matka, gdzie – jego zdaniem – miałyby być traktowane gorzej ze względu na swoje mieszane pochodzenie.
Sędzia G. Robert Barron, który skazał Zakrzewskiego na śmierć, zwrócił uwagę na szczególnie okrutny sposób, w jaki zginęła 5-letnia Anna. Z dowodów wynika, że dziewczynka widziała ciało brata i została zmuszona przez ojca do uklęknięcia przy wannie i położenia szyi na jej krawędzi – wtedy Zakrzewski uderzył ją maczetą.
Ława przysięgłych głosowała za karą śmierci stosunkiem głosów 7–5 w przypadku żony i syna oraz 6–6 w sprawie córki. Obecne prawo na Florydzie wymaga, by za karą śmierci głosowało co najmniej ośmiu przysięgłych – ale w 1996 roku obowiązywały inne zasady.
Obrońcy Zakrzewskiego próbowali w ostatnich tygodniach powstrzymać egzekucję, argumentując, że „normy uległy zmianie”, a ich klient wykazał skruchę, sam oddał się w ręce władz i wcześniej był wzorowym żołnierzem oraz ojcem. Sąd Najwyższy Florydy 22 lipca uznał te argumenty za bezzasadne. W środę wieczorem, 30 lipca, Sąd Najwyższy USA odrzucił ostatnią apelację.
Teoretycznie egzekucję mógł jeszcze wstrzymać gubernator Ron DeSantis, ale tak się nie stało. Wyrok został wykonany poprzez śmiertelny zastrzyk w czwartek, 31 lipca, o godz. 6:12 p.m. czasu lokalnego w zakładzie karnym w Raiford, ok. 45 mil (70 km) na południowy zachód od Jacksonville.
Po egzekucji Edwarda Zakrzewskiego Floryda ma na koncie dziewięć wykonanych wyroków śmierci w 2025 roku. Stan ma już zaplanowane kolejne dwie egzekucje na sierpień i oczekuje się, że ogłosi kolejne terminy.
Najwięcej egzekucji w USA od lat przeprowadza Teksas – od momentu przywrócenia kary śmierci w 1976 r. stracono tam już 594 osoby. Na drugim miejscu jest Oklahoma (129 egzekucji), a na trzecim Floryda (114).
Była to 27. egzekucja w USA w tym roku – najwięcej od dekady. Na liście jest jeszcze co najmniej dziesięć kolejnych, co oznacza, że do końca roku może zostać wykonanych przynajmniej 37 egzekucji.
Edward Zakrzewski II był jednym z pięciorga rodzeństwa i dorastał w stanie Michigan. W trakcie służby wojskowej zdobył stopień sierżanta technicznego i otrzymał Medal Pochwalny Sił Powietrznych USA (Air Force Commendation Medal for Meritorious Service).
Joanna Trzos
[email protected]









