Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 5 grudnia 2025 06:37
Reklama KD Market

Sąd czasowo zablokował ograniczenia dotyczące rozmieszczenia przez prezydenta Trumpa żołnierzy w Los Angeles

Sąd apelacyjny USA wstrzymał w czwartek wykonanie wyroku sądu niższej instancji, który ograniczył prezydentowi Donaldowi Trumpowi możliwość użycia wojska do wsparcia działań federalnych służb w Los Angeles. Utrzymał w ten sposób dotychczasowy stan rzeczy na czas kolejnych apelacji – podał Reuters.
Sąd czasowo zablokował ograniczenia dotyczące rozmieszczenia przez prezydenta Trumpa żołnierzy w Los Angeles
Los Angeles

Autor: Adobe Stock

W miniony wtorek sędzia Sądu Okręgowego Charles Breyer uznał, że administracja Trumpa naruszyła XIX-wieczne prawo zakazujące użycia wojska do egzekwowania prawa cywilnego, kierując żołnierzy do kontroli tłumów i wspierania agentów federalnych podczas operacji antyimigranckich i antynarkotykowych w Los Angeles i okolicach. Praktycznie sędzia Breyer zakazał wykonywania przez wojsko zadań policyjnych w Kalifornii, choć jego decyzja została zawieszona do 12 września, by umożliwić złożenie apelacji.

W czerwcu prezydent Trump wysłał do Los Angeles ponad 4 tys. żołnierzy Gwardii Narodowej oraz 700 marines, tłumacząc to potrzebą ochrony federalnych obiektów i funkcjonariuszy w obliczu protestów. Obecnie w mieście pozostało około 300 żołnierzy, którzy wciąż wspierają działania imigracyjne i antynarkotykowe.

Gubernator Gavin Newsom, który złożył pozew przeciwko federalnej interwencji, oszacował koszty tej operacji na 120 milionów dolarów. W jego opinii działania administracji federalnej są nielegalne i wywierają negatywny wpływ na morale oraz gotowość bojową Gwardii Narodowej.

– Żaden prezydent nie jest królem – nawet Trump – i żaden prezydent nie może deptać władzy państwa w celu ochrony jego obywateli – oświadczył gubernator Newsom po wtorkowym orzeczeniu sądu. Nazwał działanie Trumpa „łamaniem prawa poprzez tworzenie krajowej policji z prezydentem na czele”.

Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama