Proces pieczenia chleba brzmi poważnie, ale w praktyce jest zaskakująco prosty. Wystarczy wymieszać mąkę z wodą, dodać drożdże i sól, a resztę zrobi czas i piekarnik. Nie potrzebujesz specjalistycznego sprzętu ani zaawansowanych technik – zwykła miska, piekarnik i chęć spróbowania wystarczą, żeby stworzyć coś naprawdę wyjątkowego.
To też świetny sposób na oderwanie się od codziennego pędu. Wyrabianie ciasta działa jak mała medytacja, a patrzenie, jak bochenek rośnie i rumieni się w piekarniku, daje ogromną satysfakcję. A kiedy na koniec ukroisz jeszcze ciepłą kromkę i posmarujesz masłem, zrozumiesz, że pieczenie chleba w domu to nie tylko kuchenny trik, ale też mały rytuał szczęścia. Smacznego!
Składniki:
4½ szklanki mąki pszennej 550
2¼ szklanki wody
2 łyżeczki suchych drożdży
2½ łyżeczki soli
Czas przygotowania: 15 min
Czas wyrastania: 40 min + 2 godz.
Czas pieczenia: 55 min
Porcje: 1 duży bochen
Wymieszaj mąkę z wodą i odstaw na 40 min. Następnie dodaj sól i drożdże. Ponownie wyrób ciasto robotem przez około 10 minut.
Przykryj misę i odstaw do wyrośnięcia na 2 godziny.
Przygotuj blachę, wyłóż ją papierem do pieczenia.
Ciasto wyłóż na blachę i uformuj chleb w pożądany kształt. Natnij wierzch ostrym nożem.
Nagrzej piekarnik do 480°F. Na dole piekarnika postaw blachę lub naczynie żaroodporne, wlej 1 litr wrzątku.
Blachę z chlebem umieść w połowie piekarnika. Piecz przez 25 min w 480°F, a następnie 30 min w 430°F.
Po tym czasie wyjmij chleb i pozostaw do wystudzenia na kratce.
Kasia Marks

Gotowanie nie od razu stało się moją pasją. Byłam za to radosnym konsumentem pierogów babi Anieli. I pewnie byłoby tak do dziś, gdyby nie opakowanie ryżu i pierwsze kotlety ryżowe (okropne). Tak właśnie zaczęły się moje przygody kuchenne. Ziarno (także ryżu) zostało zasiane i od tamtej pory coraz częściej i coraz śmielej poczynałam sobie w kuchni. Przez lata upiekłam wiele ciast i ugotowałam wiele dań. Zakochałam się w kuchni Indii i basenu Morza Śródziemnego. Ale nadal pozostaję bliska polskiej, domowej kuchni, choć chyba moje pierogi nigdy nie dorównają tym babcinym. Na co dzień jestem mamą nastolatka i pracuję jako redaktor w serwisie internetowym.
Fot. arch. Kasi Marks














