- W tej chwili kilka osób jest zaginionych – powiedział na konferencji prasowej Chris Davis, szeryf powiatu Humphreys. - Mamy kilka osób zmarłych - dodał. Według niego ustalenie przyczyn eksplozji może być kwestią dni - podała agencja AP.
Ekipy ratunkowe nie mogły początkowo wejść do fabryki z powodu ciągłych detonacji.
Mieszkańcy oddalonego o 20 minut jazdy samochodem miasta Lobelville przekazali, że czuli, jak ich domy się trzęsły.
- Myślałem, że mój dom się zawalił ze mną w środku - powiedział agencji AP Gentry Stover, który mieszka niedaleko fabryki produkującej materiały wybuchowe.
Z Waszyngtonu Natalia Dziurdzińska (PAP)









