Jak napisał w artykule liberalny portal, znany wcześniej jako Huffington Post, w odpowiedzi na pytanie, kto zasugerował Budapeszt na miejsce przyszłego spotkania Donalda Trumpa i Władimira Putina, Leavitt odpowiedziała: „twoja matka to zrobiła”, zaś Cheung tylko „twoja matka”.
HuffPost zaznaczył, że miejsce planowanego szczytu jest szczególne. Przypomina, że jest to „miasto, gdzie trzy dekady temu Rosja obiecała nie najeżdżać Ukrainy, jeśli odda swoją broń jądrową”. To odwołanie do Memorandum Budapesztańskiego z 1994 r.
„Nie jest jasne, czy Trump jest świadomy Memorandum Budapeszteńskiego z 1994 roku, w którym Rosja zobowiązała się do poszanowania integralności terytorialnej Ukrainy. Putin po raz pierwszy złamał tę obietnicę w 2014 roku, dokonując inwazji i aneksji Półwyspu Krymskiego, a następnie w 2022 roku, dokonując pełnej inwazji” - zaznaczył autor artykułu.
Obraźliwa odpowiedź rzeczniczki Białego Domu wpisuje się w szereg podobnie lekceważących gestów wobec dziennikarzy mediów głównego nurtu.
Cheung i Leavitt wielokrotnie nazywali nielubianych reportrerów „idiotami”, „ch...” i innymi epitetami. Cheung już wcześniej określił też autora artykułu o Budapeszcie, S.V. Date „naprawdę k... głupim” w wydanym oświadczeniu. Byłego dyrektora FBI Jamesa Comeya nazwał z kolei „jednym z najgłupszych s...synów w historii ludzkości”.
Według Vanity Fair, Cheung to autor świadomej strategii komunikacyjnej Białego Domu, która jest „nieograniczona tradycyjnymi i przestarzałymi obyczajami politycznymi”.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)









