To danie łączy w sobie wszystko, co człowiek lubi: miękkie mięso, sos o głębokim smaku i ten moment, kiedy zanurzasz kawałek bagietki w patelni i myślisz „no dobra, to jest szczęście”. Jest kremowo, lekko słodko, trochę pikantnie – w sam raz, żeby poprawić humor po długim dniu, albo po prostu sprawić sobie małą przyjemność. Bez wyrzutów sumienia, bo przecież to wciąż kurczak i por – czysta dieta, prawda? (Śmietanka się nie liczy!)
Nie jest to potrawa, która udaje coś, czym nie jest. Nie ma tu wymyślnych trików, egzotycznych przypraw ani technik kulinarnych. To po prostu przepis, który działa zawsze, gdy chcesz dobrze zjeść, nie kombinując. Zresztą – ostrzegam – sos jest tak dobry, że możesz zapomnieć o dodatkach. Bagietka stanie się obowiązkowa, a talerz pewnie i tak wylizany. Smacznego!
Składniki:
1lb polędwiczek z kurczaka
sól i pieprz
2 łyżki mąki pszennej
2 łyżki oliwy
1 łyżka masła
1 por
1 szalotka lub mała cebula
3 ząbki czosnku
1 łyżka miodu
1 szklanka śmietanki 18%
1 czubata łyżka musztardy francuskiej
¼ szklanki parmezanu do posypania
Czas przygotowania: 30 minut
Porcje: dla 4 osób
Polędwiczki z kurczaka umyj, osusz i dopraw solą oraz pieprzem z obu stron. Oprósz delikatnie mąką, żeby później złapały ładną, złocistą skórkę. Na dużej patelni rozgrzej oliwę i wrzuć mięso, smaż na średnim ogniu, aż z każdej strony będzie rumiane. Gotowe kawałki odłóż na talerz.
Pora oczyść dokładnie i pokrój w półplasterki (białą część). Szalotkę posiekaj. Na tę samą patelnię dodaj łyżkę masła, a kiedy się rozpuści, wsyp pora i szalotkę. Posól lekko i smaż kilka minut, aż warzywa zrobią się miękkie i lekko słodkie. Dodaj przeciśnięty przez praskę czosnek, a po chwili łyżkę miodu. Zwiększ ogień i pozwól, by wszystko chwilę się skarmelizowało – wystarczy 1 minuta.
Następnie wlej śmietankę i dodaj musztardę francuską. Wymieszaj, dopraw jeszcze solą i pieprzem, po czym włóż z powrotem usmażone polędwiczki. Przykryj patelnię i duś całość około pięciu minut, aż sos zgęstnieje i mięso będzie miękkie.
Na koniec posyp danie świeżo startym parmezanem i od razu podawaj.
Najlepiej smauje z bagietką albo ziemniakami, które wchłoną ten kremowy, lekko miodowo-musztardowy sos.
Kasia Marks

Gotowanie nie od razu stało się moją pasją. Byłam za to radosnym konsumentem pierogów babi Anieli. I pewnie byłoby tak do dziś, gdyby nie opakowanie ryżu i pierwsze kotlety ryżowe (okropne). Tak właśnie zaczęły się moje przygody kuchenne. Ziarno (także ryżu) zostało zasiane i od tamtej pory coraz częściej i coraz śmielej poczynałam sobie w kuchni. Przez lata upiekłam wiele ciast i ugotowałam wiele dań. Zakochałam się w kuchni Indii i basenu Morza Śródziemnego. Ale nadal pozostaję bliska polskiej, domowej kuchni, choć chyba moje pierogi nigdy nie dorównają tym babcinym. Na co dzień jestem mamą nastolatka i pracuję jako redaktor w serwisie internetowym.
Fot. arch. Kasi Marks















