Arsenal pewnie kroczył od zwycięstwa do zwycięstwa, ale na Sunderland nie znalazł sposobu. Seria bez straconego gola skończyła się w 36. minucie, kiedy trafił Daniel Ballard.
„Kanonierzy” wyrównali w 54. po golu Bukayo Saki, a gdy w 74. na 2:1 dla gości bramkę zdobył Leandro Trossard, wydawało się, że niespodzianki jednak nie będzie.
Londyńczycy w końcówce dali się zepchnąć do obrony. Wysiłki gospodarzy efekt przyniosły w doliczonym przez sędziego czasie gry, a z gola cieszył się Brian Brobbey.
W tabeli Arsenal ma siedem punktów przewagi nad Manchesterem City, który w niedzielę podejmie w hicie kolejki broniący tytułu Liverpool. Również siedem punktów straty ma trzeci Sunderland.(PAP)









