Polska – Włochy 2:1 (0:0)
Bramki: 0:1 Niccolo Pisilli (61), 1:1 Wiktor Bogacz (83), 2:1 Maciej Kuziemka (87).
Polska: Marcel Łubik – Wiktor Nowak, Mariusz Kutwa, Igor Drapiński, Michał Gurgul – Filip Kocaba (66. Dawid Drachal), Antoni Kozubal – Oskar Pietuszewski (75. Maciej Kuziemka), Kacper Duda (75. Jan Faberski), Tomasz Pieńko (90. Kamil Jakubczyk) – Marcel Reguła (66. Wiktor Bogacz).
Włochy: Lorenzo Palmisani – Marco Palestra, Petro Comuzzo, Filipppo Mane, Davide Bartesaghi – Niccolo Pisilli (82. Tommaso Berti), Luca Lipiani, Matteo Dagasso – Luigi Cherubini, Francesco Camarda (75. Alphadjo Cisse), Luca Koleosho.
Żółte kartki: Polska - Kacper Duda, Wiktor Nowak, Marcel Łubik; Włochy - Luigi Cherubini, Davide Bartesaghi, Marco Palestra, Luca Koleosho. Czerwona kartka: Luca Koleosho (90-druga żółta).
Sędzia: Antoni Bandic (Bośnia i Hercegowina). Widzów: 19 177.
Prowadzona przez trenera Jerzego Brzęczka reprezentacja Polski U-21 nadal ma komplet zwycięstw w eliminacjach mistrzostw Europy. W meczu na szczycie, rozegranym w Szczecinie, gospodarze pokonali Włochów 2:1 (0:0). Gole na wagę kolejnych trzech punktów zdobyli Wiktor Bogacz i Maciej Kuziemka.
Młodzi Polacy, tak jak na czwartkowej konferencji zapowiadał kapitan Tomasz Pieńko, wyszli na boisko nastawieni ofensywnie. Jednak to goście pierwsi oddali celny strzał - zza pola karnego uderzał Francesco Camarda, ale wprost w ręce Marcela Łubika.
Minutę później strzał Oskara Pietuszewskiego zablokowali włoscy obrońcy. Najbliżej zdobycia gola był jednak Luigi Cherubini. W 13. min strzelał głową po centrze Luki Koleosho, a piłka odbiła się od zewnętrznej części słupka. Cztery minuty później również Cherubini z podobnego miejsca kończył centrę wolejem. Tym razem niecelnie.
W 21. min świetne podanie doszło w polu karnym do Pieńki. Kapitan zawinął sobie w polu karnym dwóch obrońców gości, uderzył przy lewym słupku, ale zbyt lekko i Lorenzo Palmisani zdołał obronić. W 33. min tuż przed polem karnym Davide Bartesaghi powalił wychodzącego na czystą pozycję Marcela Regułę. Polacy domagali się czerwonej kartki, ale sędzia Antoni Bandic pokazał Włochowi tylko żółty kartonik, a strzał i dobitka z rzutu wolnego ugrzęzły w gąszczu nóg rywali.
W 37. min Polacy powinni objąć prowadzenie, ale strzał Pieńki z linii bramkowej wybił Petro Comuzzo.
W drugiej części goście zaczęli dominować. W 57. min bliski gola był Niccola Pisilli, ale jego uderzenie z sześciu metrów instynktownie nogą odbił Łubik.
W 61. min goście jednak objęli prowadzenie. Koleosho przerzucił piłkę z lewego skrzydła na prawe do Pisillego, ten sprytnie ją przerzucił ponad Kacprem Dudą i z ostrego kąta, podkręconym strzałem pokonał Łubika. Potem jeszcze bramkarz Górnika Zabrze kilka razy ratował Polaków przed utratą kolejnych goli.
W końcu nadeszło ostatnie 10 minut spotkania i obraz gry kompletnie się zmienił. W głównych rolach wystąpili rezerwowi reprezentacji Polski. W 83. min Jan Faberski odebrał rywalowi piłkę jeszcze na własnej połowie, przebiegł – mijając kolejnych rywali – pół boiska i wyłożył ją Bogaczowi. Zawodnik NY Red Bulls w sytuacji sam na sam pokonał Palmisaniego. Cztery minuty później biało-czerwoni już prowadzili. Dawid Drachal zagrał prostopadle do Faberskiego. Strzał pomocnika PEC Zwolle odbił przed siebie bramkarz Italii, ale dobitka Kuziemki wylądowała pod poprzeczką Palmisaniego, co zapewniło Polakom piąte z rzędu zwycięstwo.
Wściekli Włosi w końcówce meczu nie potrafili powstrzymać nerwów na wodzy. W efekcie tuż przed zakończeniem meczu Koleosho wyleciał z boiska za czerwoną kartkę, po tym jak ze złości powalił Antoniego Kozubala. (PAP)









