W homilii Leon XIV zachęcił naród libański do kultywowania, jak mówił, postawy uwielbienia i wdzięczności.
- Czasami, przytłoczeni trudami życia, zafrapowani licznymi problemami, które nas otaczają, sparaliżowani bezsilnością wobec zła i przytłoczeni wieloma trudnymi sytuacjami, jesteśmy bardziej skłonni do rezygnacji i narzekania niż do zachwytu serca i wdzięczności - dodał.
- Jesteście odbiorcami unikalnego piękna, którym Pan obdarzył waszą ziemię, a jednocześnie jesteście świadkami i ofiarami tego, jak zło w wielu postaciach może przyćmić tę wspaniałość - powiedział papież do Libańczyków. - Jednak piękno to przyćmione jest przez ubóstwo i cierpienia, przez rany, które naznaczyły waszą historię – zaznaczył.
Leon XIV podkreślił, że przed mszą modlił się w miejscu katastrofalnego wybuchu w porcie w Bejrucie z 2020 roku. Tak nawiązał do eksplozji magazynowanej tam saletry amonowej. Zginęło 218 osób, około 7,5 tys. odniosło obrażenia, a bez domu pozostało około 300 tys. mieszkańców stolicy.
Wśród problemów Libanu papież wymienił następnie kruchą i często niestabilną sytuację polityczną, dramatyczny kryzys ekonomiczny, przemoc i konflikty, które rozbudziły dawne lęki.
- W takiej sytuacji wdzięczność łatwo ustępuje miejsca rozczarowaniu, pieśń uwielbienia nie znajduje przestrzeni w pustce serca, źródło nadziei wysycha z powodu niepewności i dezorientacji - przyznał.
Papież apelował, by nie zniechęcać się, nie poddawać się logice przemocy i bałwochwalstwu pieniądza, nie ulegać rozprzestrzeniającemu się złu.
- Każdy powinien wykonać swoją część zadania i wszyscy powinniśmy połączyć siły, aby ta ziemia mogła powrócić do własnej świetności. Jest tylko jeden sposób, aby to osiągnąć: rozbroić nasze serca, zrzucić pancerze naszych etnicznych i politycznych izolacji, otworzyć nasze wyznania religijne na wzajemne spotkania, obudzić w naszych sercach marzenie o zjednoczonym Libanie, gdzie triumfują pokój i sprawiedliwość - oświadczył.
Leon XIV wezwał: - Libanie, powstań! Bądź domem sprawiedliwości i braterstwa! Bądź proroctwem pokoju dla całego Bliskiego Wschodu.
Na mszy w Bejrucie byli też Polacy; mieszkający w Libanie, a także odwiedzający ten kraj.
- Jesteśmy z Warszawy, Szczecina i Wrocławia - powiedzieli Polacy, którzy witali papieża trzymając biało-czerwone flagi i wizerunki świętego Jana Pawła II. Byli wśród nich także czciciele maronickiego świętego Szarbela Machlufa, przy którego grobie Leon XIV był w poniedziałek jako pierwszy biskup Rzymu.
Przed mszą papież odwiedził szpital prowadzony przez siostry franciszkanki. Powitały go tam dzieci przebrane za kardynałów i żołnierzy Gwardii Szwajcarskiej.
Następnie Leon XIV modlił się w porcie w Bejrucie, gdzie w sierpniu 2020 roku doszło do katastrofalnego wybuchu, który wywołał gigantyczne zniszczenia w mieście i spowodował ponad 200 ofiar śmiertelnych.
Z Bejrutu Sylwia Wysocka (PAP)









