Na początku drugiej tercji meczu w Denver było 1:1 po tym, jak gola dla gospodarzy strzelił Jack Drury, a dla gości Corey Perry. Druga część spotkania zakończyła się już jednak prowadzeniem Avalanche 3:1 za sprawą bramek Czecha Martina Necasa i Brocka Nelsona.
W trzeciej tercji nadzieję na odrobienie strat dał Kings Fin Joel Armia, zmniejszając różnicę na 2:3, jednak dwa kolejne trafienia padły łupem zespołu z Denver i Nathana MacKinnona oraz Cale'a Makara.
Hokeiści Avalanche pozostają najlepszą drużyną w lidze z dorobkiem 65 punktów. Obecnie notują serię ośmiu zwycięstw. Ekipa z Los Angeles ma 41 punktów i w Konferencji Zachodniej jest siódma.
Więcej emocji było w meczu Carolina Hurricanes z New York Rangers. Po dwóch tercjach i golach Rosjanina Władisława Gawrikowa oraz Jonny'ego Brodzinskiego to Rangers prowadzili 2:1. Jedyną bramkę dla gospodarzy zdobył Fin Sebastian Aho. W trzeciej części spotkania do wyrównania doprowadził jednak Jordan Martinook i zwycięzców musiała wyłonić dogrywka.
Na niecałe 13 sekund przed końcem doliczonego czasu wygraną Hurricanes zapewnił Jackson Blake. Jego zespół wygrał drugi mecz z rzędu po tym, jak zanotował serię trzech porażek. Ma na koncie 51 punktów i o dwa wyprzedza wicelidera na Wschodzie Detroit Red Wings.
Rangers przegrali drugi mecz z rzędu. Mają w dorobku 43 punkty, co daje im 10. miejsce w Konferencji Wschodniej.
Chicago Blackhawks we wtorek podejmować będa New York Islander. Początek meczu w United Center o godz. 7.30 p.m. (tos/PAP)









