Polska pokonała w Halle Niemcy 3:2 (22:25, 25:21, 14:25, 25:19, 15:8) w meczu grupy B turnieju kontynentalnego, eliminacji olimpijskiej siatkarek.
Było to drugie zwycięstwo polskiego zespołu, który we wtorek wygrał 3:1 z Holandią i jest bliski awansu do półfinału.
Polska: Sadurek, Skowrońska-Dolata, Dziękiewicz, Gajgał, Barańska, Glinka-Mogentale, Zenik (libero) oraz Liktoras, Rosner, Podolec, Ciaszkiewicz, Skorupa.
W półfinałowym spotkaniu mistrzostw Europy w 2003 roku Niemcy prowadziły z Polską 2:1 i w czwartym secie miały wyraźną przewagę. Za sprawą znakomitej postawy Małgorzaty Glinki drużyna prowadzona przez Andrzeja Niemczyka odwróciła losy, zwyciężyła i awansowała do finału, a następnie zdobyła złoty medal.
W środowym spotkaniu w Halle przebieg wydarzeń był podobny. W trzecim secie Niemki zdeklasowały polski zespół 25:14. "To był festiwal naszych błędów" - powiedział PAP wiceprezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej Waldemar Wspaniały. Początek czwartej partii był niepomyślny dla zespołu trenera Marco Bonitty. Angelina Gruen i jej koleżanki prowadziły m.in. 5:3 oraz 12:10.
Wejście Anny Podolec odmieniło losy spotkania. "Zawodniczka ta kończyła akcje i znakomicie serwowała - mówił Waldemar Wspaniały. - Jej stacjonarna zagrywka, przy lecącej tuż nad siatką piłce, robiła rywalkom sporo problemów." W tie breaku Polska cały czas prowadziła. Przy zmianie stron wynik był 8:2 i mecz praktycznie został rozstrzygnięty.
Zanim doszło do fantastycznego w wykonaniu polskich siatkarek tie breaka miały one sporo problemów i przez długie fragmenty spotkania lepiej prezentowały się rywalki.
Były kłopoty ze skończeniem ataku. Nie zawsze radziła sobie z tym elementem Katarzyna Skowrońska-Dolata. Przy słabszym przyjęciu niezbyt pewnie wyglądała gra polskich siatkarek na środku. Bardzo dobrze grającą dzień wcześniej w spotkaniu z Holandią Katarzynę Gajał zmieniła Maria Litoras. Zawodniczka Dynama Moskwa przed wyjazdem do Halle przeszła artroskopię kolana i trener Marco Bonitta oszczędzał ją jak mógł.
W spotkaniu z Niemcami zdecydował na wprowadzenie jej do gry. Maria Liktoras narobiła rywalkom wiele kłopotów swoim serwisem. Udowodniła przy tym, że nagrodę dla najlepszej zagrywającej w turnieju Final Four Pucharu Rosji otrzymała jak najbardziej zasłużenie.
Oba zespoły rozpoczęły turniej od zwycięstwa - Niemki pokonały 3:0 Turcję, a Polski 3:1 Holandię. Trenerzy Giovanni Guidetti (Niemcy) i Marco Bonitta desygnowali do gry te same szóstki co dzień wcześniej.
Do stanu 17:17 pierwszy set był wyrównany. Końcówkę rywalki pewnie rozstrzygnęły na swoją korzyść. "Niemki zagrywały mądrze taktycznie na Małgorzatę Glinkę-Mogentale, eliminując ją z ataku. Nasz zespół nie kończył akcji" - powiedział Waldemar Wspaniały.
W drugim secie Niemki prowadziły 16:14. Po wznowieniu gry m.in. dzięki udanym akcjom Małgorzaty Glinki-Mogentale polski zespół odwrócił losy tej partii pewnie zwyciężając 25:21.