Niedzielny wieczór 13 stycznia. Choć w Chicago zniknęły już dekoracje świąteczne, kościół Św.Trójcy, zgodnie z polską tradycją, wciąż w bożonarodzeniowej szacie. Wieczorna pora i czerwony, kwiatowy wystrój ołtarza cudownie współgrają z pasterskimi strojami Zespołu Pieśni i Tańca Lajkonik. Msza w intencji zespołu, w której dzieci i młodzież czynnie uczestniczą w śpiewie i czytaniach.
Kościół Świętej Trójcy od siedemnastu lat jest ich domem. Tu modlą się, uczą i chwalą Najwyższego śpiewem i tańcem. Św. Augustyn mawiał: „Kto śpiewa, modli się dwa razy”. Lajkonik od lat z tego daru korzysta. Świadkami oraz współtwórcami wielkiego śpiewania są wszyscy, którzy wraz z Lajkonikiem w ten wieczór postanowili kolędować.
W podziemiach kościoła wita gości przystrojona, spowita w półmrok sala, przesiąknięta zapachem świerku, pomieszanego z płonącymi świecami. Szybko napełnia się gośćmi, którzy współtworzą scenografię.W centrum króluje oświetlona żywa szopka; w zastępstwie Świętej Rodziny – tancerze Agnieszka i Adrian.
Delikatnie grana „Cicha noc” i mocne „Wśród nocnej ciszy” rozpoczynają spektakl. Pasterze budzeni przez aniołów podążają do szopy, kłaniają się Jezuskowi. Za nimi śpiewając wespół z widownią ze wszystkich stron sali nadciągają tancerze „Lajkonika”. Gromkie „Gloria” zastaje ich przy szopie, gdzie pastorałkami wielbią Narodzonego. Śpiew brzmi radośnie, bo Lajkonik śpiewa od serca – pełną piersią. Pastorałki (skrupulatnie selekcjonowane i gromadzone latami) rozczulają, a dynamika i rytm niektórych powoduje podrygiwanie nie tylko najmłodszych. "Lasowiaczki" z werwą tańczą krakowiaka.
Najmłodsi, których repertuar jest jeszcze wąski, z zazdrością zadzierają głowy i powtarzają refreny. Pastorałki opowiadają tak, jakby Jezusek narodził się wsród nich. A że scenariusz, choć przemyślany, wypełnia się spontanicznie i tworzy w trakcie, dla najmłodszych jest ciekawy; zaskakuje. Tak w Lajkoniku tworzy się tradycja.
Kulminacją są kolędnicy. Moment trudny organizacyjnie.Wchodzą bez zapowiedzi, jakby przypadkowo, gasząc dyskusje i przerywając poczęstunek. Dzieciaki ze zdziwienia szeroko otwieraja oczy, przestają śpiewać. Inicjatywę w śpiewie przejmują starsi tancerze. Sami dobrze się bawiąc, wiedzą jak ważny dla efektu jest ich śpiew. Kolędnicy wcielają się w role: gwiazdora, dziada, diabła, Żyda, Heroda, anioła, Cyganek… jest ich wielu. Role są im przez instruktora wcześniej dokładnie opowiedziane, interpretacja należy do nich. Atrakcyjność przedstawienia polega na jego nieprzewidywalności i talencie „aktorów”. Salwy śmiechu widowni wyzwalaja wciaż nową energię, rodząc pomysły.
Na scenie pojawiają się artyści z Polski. Aktorzy teatru Brama, którzy wiedzeni intuicją przybyli w charakterze gości. Nie dają się prosić – śpiewają a capella. Dźwięk ich pieśni wstrzymuje oddechy nawet najmłodszych, dzieci stoją zauroczone. Zaczarowali wszystkich mocą i barwą głosu. Dziękujemy.
Nad całością czuwają trzy instruktorki. Przy fortepianie Marta Dudek.
Rozumieją się bez słów, uzupełniają. Lubią takie wyzwania. W garderobie mamy kreują i dopieszczają kolędnicze postacie. Nagłośnienia i świateł pilnują ojcowie.Wystrój i aranżacja stołów to domena sprytnych mam: Eli Adamczyk i Małgosi Chreptowicz, które w myśl staropolskiego „Gość w dom, Bóg w dom” wciągają do współpracy dziesiątki rodziców (na każdym stole pachną uwite ze swieżych gałązek stroiki, kuszą wyborne zakąski). W Lajkoniku tak już jest, że nie ma kołaczy bez pracy. Za tę pracę dziękują w swej premierowej pieśni wdzięczne instruktorki (Mirosława Sojka, Małgosia Łyda i Halina Mis-terka).
Ale to nie koniec. Gościom udziela się spontaniczna atmosfera. Przy fortepianie gromadzą się znakomite głosy. Choć śpiewają ze sobą po raz pierwszy, brzmią jak prawdziwy chór. Cieszą się tą ulotną, wyśpiewaną chwilą, jak dzieci.
Wieczór pełen ciepła i przyjaźni, napełniony dobrą energią dobiega końca. Nowo utworzony chór wzorem kolędników żegna się, wieloktorotnie powtarzając: „Za kolędę dziękujemy, zdrowia szczęścia winszujemy, na ten Nowy Rok”.
Do zobaczenia w styczniu 2009 r. Halina Misterka
Fot.: Edward Helegda
Poproszeni o swoje wrażenia goście kolędowania z Lajkonikiem napisali:
J.J. Cyparski. Słowa pols-kiej kolędy mówią: „Jezusa narodzonego wszyscy witajmy, jemu po kolędzie dary wzajem oddajmy”. I zespół złożył swoje dary – radosny śpiew, taniec i zabawę. Dla mnie najważniejsze było to, że dzieci z zespołu po prostu się bawiły. Widać było, że nasze polskie kolędy, zwyczaje towarzyszące kolędnikom, były dla nich okazją do zabawy, dokazywania i żartów. To nie był koncert, na którym każdy gest i krok są z góry zaplanowane i zapisane w scenariuszu. To była spontaniczna, wesoła gromada starszych i młodszych dzieci, dla których ten wieczór był spotkaniem dobrych znajomych i okazją do śpiewu i swawoli. Gratuluję instruktorom i rodzicom efektów pracy i umiejętności w zachęcaniu młodzieży i dzieci do kultywowania naszej polskiej tradycji.
Mariusz Tarnożek, Teatr Brama. Serdecznie dziękuję za zaproszenie na koncert kolęd. Magiczne doświadczenie… Pamiętam doskonale ten cudowny, polski klimat, kiedy w maju 2006 roku gościłem na zaproszenie Żanny Stankiewicz w Daugavpils na Łotwie. Uczestniczyłem w Światowym Dniu Polonii i Polaków za Granicą. To dziwne, ale tam po raz pierwszy poczułem się Polakiem. Tutaj, podczas koncertu polskich kolęd odczucia miałem takie same, jak tam, wśród Polonii za granicą. Mieszkam w Polsce i odczucia moje są całkowicie spowszedniałe… tak oczywiste. Dopiero za granicą dostrzegam ogromny z nią związek. Powracam do Polski tym szczęśliwszy. Dziękuje.
Małgorzata Kot. Po raz kolejny uczestniczyliśmy całą rodziną w kolędowaniu Lajkonika. Wszyscy występujący śpiewali tak, że zapierało dech. Byliśmy wzruszeni. Do repertuaru doszło kilka nowych kolęd. Kolędnicy, inni niż zeszłego roku, także byli świetni. Na sali zapanowała atmosfera ciepła i przychylności oraz podziwu dla ludzi: instruktorów, rodziców i tancerzy, którym się "chce chcieć".
Dodatkową okrasę koncertu stanowił występ aktorów z Teatru Brama, który dotąd wibruje mi w uszach, szczególnie chroniąca ich pieśń ukraińska. Podziwiałam sposób śpiewania i uzupełniania się, zwróciłam uwagę na ruch rąk podczas śpiewu. A zadziwienie dzieci zgrupowanych w pozach nieomal teatralnych było odczuwalne, ich wzrastający podziw dla dwóch śpiewających panów także.
Chciałabym, aby tancerze zapamiętali tę lekcję i poszli w ślady artystów. Dziękuję za ten miły wieczór.
---------------------------
Zespół Pieśni i Tańca „Lajkonik” działa od 17 lat przy Misji Św. Trójcy w Chicago, od 1997 pod patronatem grupy 3241 Związku Narodowego Polskiego. Kierownikiem artystycznym jest Halina Misterka. Zespół daje coroczne Koncerty Zimowe, występuje w bibliotekach, w Chicagowskim Centrum Kulturalnym, w Children’s Museum, na festiwalach w Milwaukee i wielu innych imprezach na terenie stanów Illinois, Wisconsin i Michigan. Cztery razy reprezentował Polonię chicagowską na Światowym Festiwalu Zespołów Folklorystycznych w Rzeszowie.
Kolędowanie z Lajkonikiem
- 01/24/2008 03:58 PM
Reklama








