Od poniedziałku kadrowicze Leo Beenhakkera trenują na Cyprze, a w najbliższych dniach ich formę sprawdzą w meczach towarzyskich Finowie i Czesi. Zimowe zgrupowanie w ciepłym klimacie jest w ostatnich latach niemal "stałym fragmentem gry" polskiej reprezentacji.
W ostatnich latach reprezentacja wyjeżdżała na zimowe zgrupowania, z wyjątkiem lat 2005 i 2006. Przed trzema laty zgrupowanie zorganizowano w Grodzisku Wlkp., a rezygnację z wyjazdu za granicę tłumaczono chęcią lepszego przygotowania do marcowych meczów eliminacji MŚ z Azerbejdżanem i Irlandią Płn. w Warszawie. Z kolei w roku mundialu w Niemczech nie pozwoliło na to wysokie tempo rozgrywek ligowych.
Wcześniej zagraniczne zgrupowanie w zimie oraz sparingi na suchych boiskach i w ciepłym klimacie były stałym elementem przygotowań drużyny narodowej do wiosennych meczów o punktów. Polscy piłkarze gościli m.in. na Cyprze, w Chorwacji, w Hiszpanii, na Malcie, a nawet w Ameryce Płd.
W lutym 1997 roku kadra prowadzona przez Antoniego Piechniczka gościła na Cyprze, pokonując drużynę gospodarzy oraz Łotwę 3:2 i remisując z bezbramkowo Litwą. Ówczesna zima była bardzo pracowita dla kadrowiczów, gdyż kilka dni po wyjeździe na Cypr piłkarze wybrali się do Brazylii na mecz z ówczesnymi mistrzami świata. Przegrali 2:4.
Rok później Janusz Wójcik ponownie zabrał piłkarzy do Ameryki Płd. - tym razem do Paragwaju. Z drużyną gospodarzy Polacy przegrali aż 0:4, a niemiłe wrażenia z wyjazdu utrwaliły się podczas powrotu, kiedy samolot wpadł w potężne turbulencje.
W 1999 roku kadra narodowa wybrała się na Maltę, a wyjazd ten warto odnotować ze względu na tysięczną bramkę w historii, zdobytą przez polską reprezentację. W meczu z Finlandią (1:1) uzyskał ją Wojciech Kowalczyk.
Silnych rywali mieli zimą 2000 roku w wyjazdowych meczach towarzyskich wybrańcy Jerzego Engela. Najpierw przegrali z Hiszpanami 0:3, a następnie z mistrzami świata - Francuzami 0:1 po bramce Zinedine'a Zidane'a trzy minuty przed końcem spotkania.
W 2001 i 2002 roku Engel zabrał drużynę narodową na Cypr, gdzie z racji wcześniejszej pracy czuł się doskonale. Ta wyspa okazała się szczęśliwa, gdyż Polacy pokonali Szwajcarię 4:0, Wyspy Owcze 2:1 i Irlandię Płn. 4:1. Co ciekawe, z ekipą z Wysp Brytyjskich Polacy wygrali wtedy po raz pierwszy w historii.
Wygrane z Wyspami Owczymi i Irlandią Płn. stanowiły optymistyczny prognostyk przed mistrzostwami świata, w których Polacy mieli zagrać po raz pierwszy od 16 lat. Występ w Korei Płd. i Japonii nie był jednak udany i zakończył się na pierwszej rundzie.
W kolejnych dwóch latach polscy piłkarze gościli w Chorwacji i Hiszpanii. W 2003 roku w Splicie (0:0 z drużyną gospodarzy) w roli selekcjonera zadebiutował Paweł Janas, a występ w spotkaniu z Macedonią (3:0) był dla kilku piłkarzy, m.in. Rafała Lasockiego oraz Adama Majewskiego pierwszym i zarazem ostatnim meczem w drużynie narodowej.
Jeszcze lepsze nastroje towarzyszyły zgrupowaniu w hiszpańskim San Fernando w 2004 roku. Najpierw po golach Sebastiana Mili i Andrzeja Niedzielana polscy piłkarze pokonali Słowenię 2:0, a trzy dni później rozgromili Wyspy Owcze 6:0. Cztery bramki strzelił +wyspiarzom+ Paweł Kryszałowicz, by później ... zagrać w drużynie narodowej jeszcze tylko raz.
Kryszałowicz został szóstym w historii piłkarzem, który zdobył co najmniej cztery gole w meczu reprezentacji. Wcześniej uczynili to Mieczysław Batsch (Polska - Finlandia 7:1, 1926 rok), Józef Nawrot (Polska - Łotwa 6:0, 1930 rok) i Ernest Wilimowski (Polska - Brazylia 5:6, 1938), a dwóch zawodników - Ernest Pol w wygranym spotkaniu z Tunezją (6:1) w 1960 roku i Włodzimierz Lubański w spotkaniu z Luksemburgiem (8:1) w 1969 roku - zanotowało po pięć trafień.
Podobną skuteczność jak w spotkaniu z Wyspami Owczymi kadrowicze zaprezentowali później tylko raz - w Warszawie w marcu 2005 roku pokonali w meczu eliminacji MŚ Azerbejdżan 8:0. W marcu zeszłego roku w kwalifikacjach do ME wygrali z tym samym zespołem 5:0.








