(AP) – Rosnąca rola amerykańskich sił zbrojnych w odbudowie państw zniszczonych wojną budzi obawy o militaryzację polityki zagranicznej USA, oświadczył sekretarz obrony Robert Gates.
"Jak wskazuje konflikt w Afganistanie, łączenie walk z dyplomacją, tworzeniem miejsc pracy i budową dróg nie zdaje egzaminu. Próba koordynacji tych wszystkich zadań, mimo oczywistych wysiłków, zbyt często nie odnosi pożądanego skutku".
Wzywając do poprawy wizerunku Stanów Zjednoczonych w krajach muzułmańskich Gates użył wobec administracji Busha wyjątkowo mocnego języka: "Nie rozwiążemy kryzysów prowadząc zręczne kampanie public relation ani lepszą propagandę od propagandy al-Kaidy, lecz przez konkretne, przynoszące rezultaty akcje, które wzbudzą wzajemne zaufanie i uwiarygodnią nasze działania".
W Iraku i w Afganistanie poza walkami i zabezpieczaniem granic żołnierze uczestniczą w projektach rekonstrukcyjnych, chronią lokalne zarządy i odbudowują przemysł.
Gates wielokrotnie zwracał uwagę na niedofinansowanie Departamentu Stanu i pozarządowych organizacji, które w przeszłości zajmowały się tym, co dziś muszą robić żołnierze. Ostrzegał przy tym, że samo wojsko nie wygra tych wojen.
Coraz częściej odzywają się głosy, że administracja Busha zaprzepaściła okazję do wygrania "serc i umys-łów", a przynajmniej poważnego ograniczenia ruchów powstańczych, gdy po obaleniu Saddama Husejna w Iraku i odsunięciu od władzy talibów w Afganistanie, nie skupiła się na rozwoju ekonomicznym, promocji wewnętrznego porozumienia i szkoleniu policji.
Gates zgadza się z powyższą opinią, przytaczając coraz gorszą sytuację w Afganistanie jako przykład tych zaniedbań. Seria groźnych ataków, w tym na bazę USA, zwróciła uwagę na umocnienie i powrót talibów, sześć lat po odsunięciu ich od władzy. Fala przemocy skłoniła polityków do wezwań o przerzucenie żołnierzy z Iraku do Afganistanu. Jednakże dowódcy wojskowi nie są pewni z jakiej liczby oddziałów mogą zrezygnować. Podkreślają, że zyski w zakresie bezpieczeństwa w Iraku są jeszcze dość kruche.
"Nie możemy torować sobie drogi do zwycięstwa zabijaniem i zdobywaniem. Militarne operacje powinny wspomagać inicjatywy promujące rozwój ekonomiczny i polityczny. Te wysiłki muszą być koordynowane z ONZ i NATO, z innym państwami i agencjami takimi, jak Amerykańska Agencja Międzynarodowego Rozwoju", powiedział sekretarz obrony.
Zakładając, że w przyszłości Stany Zjednoczone nie będą obalać reżymów i odbudowywać narody, Gates podkreślił, iż nadal będzie istnieć potrzeba niesienia pomocy krajom dotkniętym rozruchami, chaotycznymi rządami i naturalnymi katastrofami. Uważa, że największe zagrożenie dla pokoju pochodzi z państw, które nie spełniają podstawowych potrzeb swoich obywateli.(eg)
Sekr. Gates ostrzega przed militaryzacją polityki zagranicznej
- 07/18/2008 02:36 PM
Reklama








