Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 12 grudnia 2025 06:23
Reklama KD Market

Upływa szybko życie...

...jak potok płynie czas, za rok, za dzień, za chwilę razem nie będzie nas”. Tak śpiewało się na koloniach, obozach i turnusach przed końcem sezonu. I mimo smutnej prawdy zawartej w słowach piosenki, nie była nigdy pesymistyczna, raczej przypominała o odwiecznym prawie początku i końca. Kabaret „Bocian” nie włączył jej do swojego piątkowego programu, ale za to przypomniane zostały najlepsze przeboje śpiewającej pary, która postanowiła powrócić na stałe do Polski po 25 latach amerykańskiego bytowania.

Liliana Para-Piekarska i Andrzej Piekarski całkowicie zawładnęli sercami widzów ostatniego spektaklu „Bociana”. Piękny, o bogatej barwie głos Liliany szeroką frazą rozbrzmiewał w najbardziej znanych piosenkach, zarówno autorstwa Feliksa Konarskiego Ref-Rena, jak i najświeższych, autorstwa Wojtka Borkowskiego i Janusza Pliwko. Ta para autorów specjalnie dla pieśniarki napisała i skomponowała utwór, który ma szansę stać się przebojem, jako podarunek pożegnalny.

Andrzej przypomniał swoje warszawskie „kawałki”. Te śpiewane i te wiechowskie – perfekcyjnie aktorsko zagrane. Statek do Młocin płynął, Warszawa tonęła w kwiatach, a Walery Wątróbka walczył o świątecznego karpia, aż zrobiło się sentymentalnie i wspomnieniowo. I zaczęliśmy, my warszawiacy, zazdrościć artystom tego powrotu.

Reszta kabaretowego zespołu dostosowała się do nastroju i przypominając wspólnie spędzone chwile na scenie uhonorowała kolegów specjalnie dobranymi numerami. Ewa Milde zachwycała duetami z Lilianą, Bogdan Łańko, tym razem nieco w cieniu, brylował konferansjerką, a zaproszeni goście – Andrzej Gozdek i Zbyszek Bernolak – komplementowali odjeżdżających popisem swoich talentów. Nawet bellcanto śpiewającego tenora-laryngologa dr. Krzysztofa Kubika brzmiało nutą nostalgii.

Wieczór przypomniał nam, pozostającym, że nie wszystkie rozstania muszą być smutne i ostateczne. Że świat zmalał i ocean nie rozdziela na zawsze. Nasze pożegnania i powroty sprowadzają się raczej do niewygody kilku godzin podróży w obwarowanym zakazami i nakazami pojeździe przewoźnika i rosnącymi cenami biletów lotniczych. A poza tym – oby tylko zdrowie było! Czego życzę z całego serca Lilianie i Andrzejowi w odkrywaniu na nowo starego kraju.

Ci, którzy chcą zobaczyć i posłuchać naszych powracających do Polski artystów, mają okazję zrobić to dzisiaj w „Didi” o godz. 20.30. I oczywiście przeżyć pełen nostalgii, wspomnień i sentymentu wieczór.

Bożena Jankowska
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama