Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
czwartek, 11 grudnia 2025 21:43
Reklama KD Market

Nie zamachowcy, lecz narkomani

Denver (CST) – Federalne organa ścigania doszły do wniosku, że grupa mężczyzn, aresztowanych z powodu podejrzenia o spiskowanie przeciw Barackowi Obamie, nie stanowi dla niego żadnego zagrożenia mimo, że aresztowano ich z bronią, kuloodpornymi kamizelkami, krótkofalówkami i metafetaminą.

-"Prawo uznaje różnicę między prawdziwym zagrożeniem a rasistowskimi pogróżkami narkomanów", powiedział prokurator federalny, Troy Eid.

Zatrzymana przez policję trójka mężczyzn odpowie za posiadanie narkotyków i broni, lecz nie za dyskusje o zgładzeniu Obamy. W chwili aresztowania wszyscy trzej byli pod silnym wpływem narkotyków.

Aresztowania dokonano, gdy niewymieniona z nazwiska kobieta poinformowała policję o rozmowach 28-letniego Tharina Gartrella, 33-letniego Roberta Adolfa i 32-letniego Nathana Johnsona. Mężczyźni dyskutowali nad tym, że Barck Obama w żadnym wypadku nie może zamieszkać w Białym Domu.

Gartrell powiedział policji o rozmowach Johnsona, Adolfa i jego dziewczyny o dokonaniu zamachu na Obamę, w takich samych okolicznościach, w jakich zginął prezydent John F. Kennedy. Z kolei Johnson twierdził, że Gartrell przyjechał do Denver, by wspólnie z Adolfem opracować zamach na Obamę.

"Po zażyciu metafetaminy ludzie robią masę głupich rzeczy. Jeśli mówimy o prawdziwym zagrożeniu, to musimy mieć na to dowody, znacznei poważniejsze niż czyjeś gadanie lub myślenie o zamachu", wyjaśnił prokurator Eid. (eg)
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama