Wisła po remisie w derbach Krakowa z Cracovią 1:1 straciła pierwsze punkty w tym sezonie, ale utrzymała pozycję lidera tabeli piłkarskiej ekstraklasy. Podobnie jak mistrz Polski dziesięć punktów w czterech spotkaniach zgromadziła Arka Gdynia.
Derby pod Wawelem dostarczyły kibicom sporo emocji. W pierwszej części gry lepsi byli gospodarze, którzy objęli prowadzenie po strzale Dariusza Pawlusińskiego z rzutu karnego. Druga połowa należała do Wisły, a efektem jej przewagi była wyrównująca bramka Rafała Boguskiego.
Na boisku sporo było walki, nie brakowało ostrych zagrań, sędzia Paweł Gil pokazał osiem żółtych kartek. Arbiter z Lublina w niektórych sytuacjach jednak pogubił się, na placu gry zrobiło się nerwowo, a zawodnicy obu drużyn mieli do niego sporo pretensji.
Wisła ma dziesięć punktów i lepszą różnicą bramek wyprzedza Arkę Gdynia. Beniaminek bardzo dobrze rozpoczął sezon, a w niedzielę pokonał Lecha Poznań 2:1.
Do wygranej najbardziej przyczynili się... byli piłkarze Lecha. Dwa gole zdobył Zbigniew Zakrzewski, a przy drugim trafiła w niego piłka kopnięta przez Marcina Wachowicza. "Poznański" akcent stanowi też osoba trenera Arki Czesława Michniewicza, który z "Kolejorzem" sięgnął niegdyś po Puchar Polski.
Ostatnie miejsce w tabeli zajmuje Górnik Zabrze, który po letnich transferach i przy nakładach głównego sponsora miał mierzyć w najwyższe lokaty.
W niedzielę zabrzanie w obecności 16 tys. kibiców przegrali na własnym stadionie z Legią Warszawa 0:3. Jak określił ich trener Ryszard Wieczorek, który może mieć kłopoty z utrzymaniem posady, przegrali z kretesem. Podkreślił, że jeśli problemem Górnika, który przegrał po raz trzeci z rzędu, jest trener, to oddaje się do dyspozycji władz klubu.
Przekonujące zwycięstwo w Zabrzu rozwiało ciemne chmury zbierające się nad głową szkoleniowca Legii Jana Urbana. W jego zespole ponownie zagrał hiszpański obrońca Inaki Astiz. Legia awansowała na piąte miejsce w tabeli i zrównała się punktami z lokalnym rywalem - Polonią.
"Czarne Koszule" również wygrały w 3. kolejce 3:0. Na własnym terenie pokonały Śląsk Wrocław, a bohaterem spotkania został macedoński napastnik Filip Ivanovski, który zdobył wszystkie bramki. Przy każdej asystował mu Jarosław Lato.
W przerwie letniej niewiele brakowało, by większość z obecnych piłkarzy Polonii występowało we Wrocławiu, gdyż Zbigniew Drzymała - właściciel Groclinu Grodzisk Wlkp., którego tradycje kontynuuje obecnie warszawski zespół - próbował swój klub połączyć ze Śląskiem.
Ivanovski nie był jedynym piłkarzem, który w tej kolejce popisał się hat-trickiem. Trzykrotnie bramkarza rywali pokonał obrońca Polonii Bytom Marcin Komorowski, ale jego zespół wygrał 4:1 z Lechią Gdańsk. To pierwsza wygrana bytomian w tym sezonie.
Po raz pierwszy smak zwycięstwa poczuli także piłkarze i kibice Jagiellonii Białystok. Zespół trenera Michała Probierza pokonał Piasta Gliwice 2:0, a autorem obu goli był Łukasz Tumicz.
Z ulgą odetchnięto nie tylko w Bytomiu i Białymstoku, ale i Łodzi. ŁKS również po raz pierwszy wywalczył trzy punkty, wygrywając w Bełchatowie w derbach województwa z PGE GKS 2:0. Pierwszego gola w nowym klubie uzyskał Dawid Jarka, który do Łodzi został wypożyczony przez Górnika Zabrze.
Po sinusoidzie poruszają się w tym sezonie piłkarze Odry Wodzisław Śl. Dwa tygodnie temu niespodziewanie pokonali 2:0 Legię Warszawa, w poprzedniej kolejce ulegli 0:4 Śląskowi Wrocław, a w sobotę pokonali 3:0 Ruch Chorzów. Wynik ustalono już w pierwszych 45 minutach.
W ośmiu meczach 4. kolejki ekstraklasy padły 23 bramki. Sędziowie ukarali piłkarzy 39 żółtymi kartkami. Tym razem obyło się bez czerwonych. Na trybunach zasiadło około 52 tys. widzów.
Cracovia Kraków - Wisła Kraków 1:1 (1:0)
Bramki: 1:0 Dariusz Pawlusiński (25-karny), 1:1 Rafał Boguski (67).
Żółta kartka - Cracovia Kraków: Dariusz Pawlusiński, Paweł Nowak, Krzysztof Radwański. Wisła Kraków: Cleber, Marcin Baszczyński, Peter Singlar, Marek Zieńczuk, Mauro Cantoro.
Sędzia: Paweł Gil (Lublin). Widzów 5 500.
Cracovia Kraków: Marcin Cabaj - Przemysław Kulig, Michał Karwan, Piotr Polczak, Krzysztof Radwański - Sławomir Szeliga, Arkadiusz Baran, Dariusz Kłus (78. Marek Wasiluk), Paweł Nowak - Dariusz Pawlusiński (89. Tomasz Moskała), Bartłomiej Dudzic (93. Jakub Snadny).
Wisła Kraków: Marcin Juszczyk - Peter Singlar, Marcin Baszczyński, Cleber, Piotr Brożek (88. Andrzej Niedzielan) - Wojciech Łobodziński (46. Rafał Boguski), Junior Diaz, Tomas Jirsak, Mauro Cantoro, Marek Zieńczuk (80. Tomasz Dawidowski) - Paweł Brożek.
Wisła Kraków straciła w derbach Krakowa pierwsze punkty w tegorocznych zmaganiach ligowych. Remis wydaje się być sprawiedliwym wynikiem, chociaż w ostatnich minutach przewagę miała "Biała Gwiazda".
W 24. min szarża w polu karnym Bartłomieja Dudzica (dostał piłkę od Pawła Nowaka) została powstrzymana nieprzepisowo przez Clebera, a sędzia bez wahania wskazał na "wapno". Pewnym egzekutorem rzutu karnego okazał się Dariusz Pawlusiński.
Przed strzeleniem gola Cracovia miała dwie okazje, aby objąć prowadzenie. Gdyby w 3 min Bartłomiej Dudzic nie poślizgnął się w polu karnym to mogłoby być bardzo groźnie pod bramką Marcina Juszczyka. Z kolei w 11. min "Pasy" przeprowadziły kontrę, ale Sławomir Szeliga ze skrzydła fatalnie zagrał na środek pola karnego.
W 15. min Wisła miała pierwszą okazję do zdobycia gola: Tomas Jirsak o mało nie przelobował Marcina Cabaja, ale ten cudem wybił piłkę na róg.
Siedem minut później Jirsak popisał się kapitalnym strzałem z ok. 20 m, ale na posterunku był golkiper "Pasów".
Na dwie minuty przed końcem pierwszej połowy - po "główce" Pawła Brożka (podanie od Zieńczuka) - Cabaj wykazał się niezłym refleksem wybijając piłkę nad poprzeczkę.
W 49. min wychodzącego na czystą pozycję piłkarza Cracovii sfaulował Cleber. Piłkarz Wisły miał już na swoim koncie jedną żółtą kartkę i wydawało się, że dostanie drugą. Jednak rozjemca podyktował rzut wolny dla Cracovii bez konsekwencji karnych dla piłkarza "Białej Gwiazdy".
Wisła wyrównała dopiero w 67. min. Piłkę - która wydawało się, że wyjdzie poza linię końcową boiska - potrafił jeszcze odbić Marek Zieńczuk (pozwolił na to Krzysztof Radwański). W polu karnym gospodarzy powstało zamieszenie, a z bliska strzelił do siatki Rafał Boguski.
Po strzeleniu gola inicjatywę przejęła Wisła. Dwa razy okazję do przechylenia szali zwycięstwa na korzyść "Białej Gwiazdy" miał Tomasz Dawidowski, ale fatalnie pudłował.
W przerwie meczu odbyła się uroczystość oficjalnego pożegnania przez Cracovię Marcina Bojarskiego (obecnie jest zawodnikiem Piasta Gliwice). Kibice "Pasów" odśpiewali mu gromkie "Sto lat"
Po meczu powiedzieli:
Stefan Majewski (trener Cracovii): "Zdecydowaliśmy się w tym meczu zagrać bardzo agresywnie, skróciliśmy pole gry. To nam się udało w pierwszej połowie. Drużyny dziś dały z siebie wszystko, szkoda że zrobił tego także sędzia. Nie jestem zadowolony z remisu. Wychodząc po przerwie na boisko chcieliśmy utrzymać prowadzenie."
Maciej Skorża (trener Wisły): "Moim zdaniem był to bardzo szybki, żywiołowy mecz, chwilami zbyt żywiołowy. Mam tu na myśli chaos, który wkradał się na boisko, ale wynikała to ze stosunku emocjonalnego jaki niósł ten mecz. Nie jestem zadowolony z pierwszej połowy. Nie potrafiliśmy bliżej podejść do drugiej linii Cracovii i przez to niewiele potrafiliśmy stworzyć groźnych akcji pod jej bramką. Poza tym pozwalaliśmy gospodarzom na przeprowadzanie groźnych kontr. Jedna z nich zakończyła się rzutem karnym. Bramkarz Mariusz Pawełek w czwartek na treningu nabawił się kontuzji. Walczyliśmy aby grał, ale ostatecznie zdecydowaliśmy, że to zbyt poważna sprawa, aby ryzykować jego występ w derbach. Nie jestem zadowolony z remisu, czuję ja, jak i moi zawodnicy po tym meczu niedosyt"








