Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
czwartek, 11 grudnia 2025 18:58
Reklama KD Market

El. MŚ - San Marino - niemal stuprocentowi amatorzy

Studenci, bankierzy, urzędnicy państwowi, właściciele firm - to piłkarze San Marino, którzy w środę zagrają mecz eliminacji MŚ 2010 z Polską (Serravalle, godz. 20.30).


Piłkarze z San Marino należą do najsłabszych drużyn na świecie. Przynajmniej tak twierdzą statystycy i tak pokazują ostatnie wyniki. W eliminacjach do Euro 2008 San Marino przegrało wszystkie 12 spotkań i zdobyło zaledwie dwie bramki. Trudno się jednak dziwić, bowiem futbol w tym małym księstwie jest dyscypliną wybitnie amatorską. "Ale podobnie jak w całych Włoszech, najbardziej popularną" - podkreśla Elisa Felici, rzecznika prasowa piłkarskiej federacji San Marino.


W szerokiej kadrze najbliższego rywala "biało-czerwonych" jest tylko dwóch profesjonalistów - to bramkarz Aldo Simoncini oraz najbardziej znany zawodnik San Marino - Andy Selva, obecnie grający w klubie włoskiej serie B - U.S. Sassuolo Calcio. Selva dla swojej reprezentacji zdobył siedem goli. Patrząc na dorobek strzelecki tej reprezentacji, siedem bramek to i tak niezły wyczyn.


Pozostali zawodnicy to stuprocentowi amatorzy. "Jest kilku studentów, którzy dorabiają sobie w różny sposób. Są urzędnicy, bankierzy, właściciele różnych firm" - wyjaśnia rzeczniczka federacji.


Co ciekawe, większość z zawodników gra w lidze San Marino, ale niektórzy "dorabiają" sobie występami we włoskich ligach - serii D (odpowiednik czwartej ligi) czy klasach regionalnych. "To zgodne z naszymi przepisami" - zapewnia Felici.


Trenerem już od 10 lat jest Giampaolo Mazza. To pod jego wodzą cztery lata temu San Marino odniosło pierwsze, historyczne zwycięstwo pokonując Liechtenstein 1:0. Jak się okazuje, Mazza w swoim kraju jest niemal niezastąpiony, stąd tak długo cieszy się zaufaniem władz federacji.


"Dla szefów związku ważną rzeczą przy zatrudnianiu trenerów reprezentacji narodowej jest to, że pochodzą i mieszkają w San Marino. Tak było wcześniej z innymi szkoleniowcami - Giorgio Leoni i Massimo Bonini. Zdaję sobie sprawę, że dziś sytuacja, gdzie jeden człowiek tak długo prowadzi reprezentację narodową jest nieco dziwna. Ale Mazza oprócz tego, że jest nauczycielem wychowania fizycznego w jednej ze szkół podstawowych w San Marino, uważany jest za doskonałego fachowca. Trudno znaleźć tutaj drugą osobą z takimi kwalifikacjami" - tłumaczy Felici.

Jej zdaniem środowe spotkanie o punkty w eliminacjach MŚ 2010 obejrzy ok. dwóch-trzech tysięcy kibiców. "Z Polski mieliśmy zamówienie na 500 biletów, a naszych kibiców przychodzi zwykle ok. dwóch tysięcy. To też zależy od klasy rywala. Gdy dwa lata temu graliśmy z Niemcami (San Marino wówczas przegrało 0:13 - PAP), wszystkie bilety były wyprzedane, a na stadionie zasiadło ponad sześć tysięcy kibiców. Ale rzadko zdarza się by na naszym stadionie był komplet widzów" - dodała Felici.
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama