Bramki: 0:1 Rafał Murawski (5), 0:2 Semir Stilić (8-wolny), 0:3 Tomasz Bandrowski (40), 1:3 Rafał Boguski (51), 1:4 Robert Lewandowski (58).
Żółta kartka - Wisła Kraków: Arkadiusz Głowacki. Lech Poznań: Sławomir Peszko.
Sędzia: Robert Małek (Zabrze). Widzów 15 000.
Wisła Kraków: Mariusz Pawełek - Marcin Baszczyński, Arkadiusz Głowacki (46. Peter Singlar), Cleber , Junior Diaz - Wojciech Łobodziński (46. Tomas Jirsak), Radosław Sobolewski, Mauro Cantoro (70. Andrzej Niedzielan), Marek Zieńczuk - Paweł Brożek, Rafał Boguski.
Lech Poznań: Krzysztof Kotorowski - Grzegorz Wojtkowiak, Zlatko Tanevski, Manuel Arboleda, Luis Henriquez (17. Jakub Wilk) - Sławomir Peszko (65. Hernan Rengifo), Rafał Murawski, Tomasz Bandrowski, Semir Stilić (80. Piotr Reiss), Dimitrije Injac - Robert Lewandowski.
Pojedynek dwóch drużyn występujących jeszcze w Pucharze UEFA w nieoczekiwanych rozmiarach wygrał Lech. Skuteczna była taktyka gości, którzy nastawieni na grę z kontry wykorzystali słabość krakowskiej defensywy. Dla piłkarzy Wisły była to pierwsza w tym sezonie porażka w lidze.
Już w 5. minucie miejscowi stracili gola. Po rzucie z autu dla gości piłka trafiła do Rafała Murawskiego, który strzałem z woleja zaskoczył Mariusza Pawełka. Trzy minuty później kilka metrów przed polem karnym gospodarzy został sfaulowany przez Arkadiusza Głowackiego Robert Lewandowski. Sędzia podyktował rzut wolny, z którego celnie uderzył Semir Stilic.
Potem zaznaczyła się przewaga Wisły, która jednak nie potrafiła stworzyć sobie czystej sytuacji srzeleckiej. Za to Lech pięć minut przed końcem pierwszej połowy strzelił trzecią bramkę. Kontrę gości sfinalizował Tomasz Bandrowski po prostopadłym podaniu Sławomira Peszki. Przy strzale piłkarza z Poznania nie bez winy był Pawełek - tak odbił piłkę, że ta w
Dwie minuty później Wisła oddała pierwszy groźny strzał na bramkę gości. Jednak główkę Radosława Sobolewskiego obronił Krzysztof Kotorowski.
W 51. minucie Wisła zmniejszyła straty: w sytuacji sam na sam Rafał Boguski pokonał golkipera gości i wydawało się, że miejscowych stać będzie na wywalczenie chociażby remisu. Jednak 7 minut później Robert Lewandowski mając przed sobą tylko Pawełka nie dał mu szans.
Po meczu powiedzieli:
Maciej Skorża (trener Wisły): "Najgorsze było to, że po stracie dwóch bramek nie potrafiliśmy otrząsnąć się, walczyć o to, aby zdobyć kontaktową bramkę. W naszej grze było zbyt dużo nerwowości, nie potrafiliśmy złapać naszego rytmu gry. Z tej porażki musimy wyciągnąć wnioski, tę lekcję musimy zapamiętać na długo i taki mecz, przynajmniej w tym sezonie, nie powinien nam się już przydarzyć".
Franciszek Smuda (trener Lecha): "Wyszedł nam ten mecz, ale nie uniknęliśmy błędów w środkowej strefie boiska. Ten mecz to już historia, ja już myślami jestem przy spotkaniu w Wiedniu. Tam nie możemy już popełniać takich błędów. Przy naszym prowadzeniu 3:0 nie graliśmy zespołowo, tego co potrafimy. Wtedy każdy już sam chciał strzelić bramkę, a tak nie można grać. Muszę jednak też zwrócić uwagę, że moi zawodnicy zagrali dziś z pełnym zaangażowaniem, chciałbym aby z takim grali w każdym meczu".








