Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
czwartek, 11 grudnia 2025 18:29
Reklama KD Market

Po meczu powiedzieli:

Trener Cracovii Stefan Majewski: "Nie udał się nam dziś mecz, ale był najlepszy z naszych trzech wyjazdowych. Stworzyliśmy sytuacje podbramkowe. W końcówce dążyliśmy do wyrównania. Nie winię Marcina Cabaja za sytuację z końcówki, po której straciliśmy drugą bramkę".


Trener Ruchu Bogusław Pietrzak: "Mam bardzo dużo uwag do gry zespołu. Zwłaszcza za pierwszą połowę. Dobrze, że obyło się bez konsekwencji. Z trzech punktów wywalczonych po bardzo ciężkim meczu jestem zadowolony".


 


ŁKS Łódź - Jagiellonia Białystok 1:0 (1:0)


Bramki: 1:0 Dawid Jarka (38).


Żółta kartka - ŁKS Łódź: Dejan Ognjanović, Zdzisław Leszczyński, Adam Marciniak, Dawid Jarka, Adrian Świątek. Jagiellonia Białystok: Paweł Zawistowski, Dariusz Jarecki.


Sędzia: Marcin Borski (Warszawa). Widzów 4 500.


ŁKS Łódź: Bogusław Wyparło - Dejan Ognjanović, Zdzisław Leszczyński, Mariusz Mowlik, Adam Marciniak - Jakub Biskup (78. Adrian Świątek), Mladen Kascelan, Gabor Vayer, Paweł Drumlak (64. Labinot Haliti), Rafał Kujawa (83. Adrian Woźniczka) - Dawid Jarka.


Jagiellonia Białystok: Piotr Lech - Igor Lewczuk, Pavol Stano, Thiago Rangel, Krzysztof Król - Mariusz Dzienis (77. Michał Renusz), Everton (46. Paweł Zawistowski), Hermes , Dariusz Jarecki - Ensar Arifović (62. Damir Kojasević), Tomas Pesir.


Piłkarze ŁKS Łódź i Jagiellonii Białystok spotkali się dwukrotnie w ciągu dziesięciu dni. 2 września w Pucharze Ekstraklasy Jagiellonia wygrała w Łodzi 4:1. W piątek doszło do rewanżu w meczu ekstraklasy. Tym razem lepsi byli łodzianie.


Najbardziej zmotywowanymi piłkarzami byli przed meczem Everton i Ensar Arifović. Everton wiosną nie zdołał wywalczyć miejsca w ŁKS. W łódzkim zespole nie wystąpił w żadnym meczu i latem wrócił do Białegostoku. Arifović przez dwa sezony był podstawowym piłkarzem ŁKS, a w przerwie między rozgrywkami z Robertem Szczotem przeszedł do białostockiego klubu. Zarządzający łódzkim klubem Daniel Goszczyński powiedział, że ich odejście nie było dużą stratą i nazwał swoich byłych graczy "kopaczami".

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama