Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
czwartek, 11 grudnia 2025 17:12
Reklama KD Market

Wybory najśwarniejszej góralki - „…Rada śpiwom, rada grom, rada chłopców obłapiom…”

Chicago (Inf. wł.) – Z niedowierzaniem w oczach, w których można było dostrzec także łzy szczęścia i radości przyjęła Kinga Macura werdykt jury dorocznych wyborów Królowej Związku Podhalan w Ameryce Północnej o przyznaniu jej tego zaszczytnego tytułu na lata 2008/09/.

Dziękując za uznanie i wybór, Kinga podkreśliła, że jest bardzo mile zaskoczona tą decyzją. Startowała w konkursie z myślą zdobycia diademu królowej i od wielu lat się do tego przygotowywała uczestnicząc w działalności i życiu podhalańskiej rodziny w „Wietrznym Mieście”. Marzyła o koronie, chociaż zdawała sobie sprawę, że nie będzie ją łatwo zdobyć, gdyż jej jedyna konkurentka Natalia Błęka jest równie utalentowana i zaznajomiona z góralszczyzną.

Kinga jest uczennicą ostatniej klasy szkoły średniej. W najbliższej przyszłości zamierza podjąć studia i zostać lekarzem okulistą. Ma 17 lat i swoją wiedzę oraz umiejętności dotyczące góralskiego tańca, śpiewu, muzyki, historii i tradycji w dużej mierze zawdzięcza sobie, ale również rodzicom, Halinie i Janowi oraz starszej siostrze Bernadetcie, która kilka lat temu także zdobyła ten zaszczytny tytuł, a teraz studiuje w Madrycie.

– W pierwszej chwili po usłyszeniu werdyktu jury, przedstawionego przez przewodniczącego Mariana Bryję, nie mogłam uwierzyć, że Kinga wygrała – wyznała jej mama Halina. – Jeszcze do tej pory nie mogę ochłonąć z wrażenia. Zdaję sobie sprawę z wyzwania, jakim dla Kingi i dla nas jest ten wybór. Obok obowiązków reprezentacyjnych córka zapewne będzie chciała działać na niwie charytatywnej. Kilka lat temu laureatka tej imprezy zapoczątkowała bal na rzecz dzieci na Podhalu. Jestem przekonana, że nasza córka również będzie chciała taką imprezę zorganizować. Potrzebujących jest wielu. Są domy dziecka oczekujące pomocy w każdej formie, są osoby indywidualne. Wraz z mężem będziemy starali się jej pomagać przy realizacji tych przedsięwzięć – podkreśliła mama laureatki tuż po zakończeniu ceremonii koronacji.

Uczestniczki były oceniane przez jurorów według następujących kryteriów: umiejętności ubrania i noszenia góralskiego stroju oraz uczesania, zachowania gwary, umiejętności tańca i śpiewu, wiązania kierpców i zarzucania szala, zmiany ubrania oraz odpowiedzi gwarą na pytania. Ponadto oceniane były konkurencje zręcznościowe: czesanie i zaplatanie warkocza (w roli modelki wystąpiła Karolinka Nowobilska), cerowanie skarpet, krojenie „wykrowków” (ziemniaków do sadzenia) oraz formowanie ciasta na moskole. Szczególnie ta ostatnia konkurencja była bardzo widowiskowa. Postarali się o to partnerujący dziewczętom chłopcy, którzy rozdmuchiwali mąkę na stroje i twarze uczestniczek konkursu.

W przerwie konkursu, gdy jury podjęło obrady, na scenie pojawiła się para „spóźnialskich” uczestników, rolę „kandydatki” pełnił Adam Trzebunia, a partnerem była Karolina Walkosz Strzelec, królowa sprzed dwóch lat, która przywdziała góralskie portki i całkiem nieźle radziła sobie w krzesanym. Po scenicznych żartach przyszła kolej na ogłoszenie wyników, które przedstawił przewodniczący komisji konkursowej, Marian Bryja.

Ceremonię koronacji nowej królowej przeprowadził prezes ZPwAP Stanisław Zagata w asyście konsula generalnego Zygmunta Matyni z żoną Bożeną i ustępującą monarchinią Karoliną Bzdyk, której w całej imprezie partnerował Zbójnik Roku Andrzej Skik. Bożego błogosławieństwa wybranej Królowej i Damie Dworu udzielił wicekapelan Związku ks. Franciszek Florczyk. Duszpasterskie słowo do zgromadzonych skierował także ks. Jan Karlak z Nowego Targu.

Na zakończenie uczestniczki otrzymały kwiaty oraz różne nagrody ufundowane przez liczne grono sponsorów. Faworytka publiczności Natalia Błęka otrzymała piękny pierścionek, ufundowany przez zakład Wacława Ustupskiego.
Dziękując wszystkim za udział i przybycie, wiceprezes Związku Michał Ogórek, odpowiedzialny za całokształt imprezy, podkreślił, że konkurs zorganizowany przez Komitet Imprez wraz z Zarządem Głównym Związku Podhalan ma na celu podkreślenie dorobku kulturalnego górali tatrzańskich i ukazanie urody przepięknych góralskich dziewcząt, ich zdolności artystycznych, znajomości gwary, tańca i śpiewu góralskiego.

Szkoda tylko, że w tym roku jedynie dwie dziewczyny miały odwagę podjąć wyzwanie. Można mieć nadzieję, że za rok będzie liczniejsze grono kandydatek, gdyż trzy siedzące blisko sceny dziewczyny już teraz zadeklarowały chęć wystąpienia za rok. Były to: Kinga Jarząbek, Anna Kowalczyk i Patrycja Franczyk. Zobaczymy, czy dotrzymają słowa, a może znajdzie się jeszcze więcej chętnych. Przecież nie chodzi o pewność wygranej, ale dobrą wspólną zabawę. Tak na marginesie, to zwyciężczyni można jedynie współczuć ogromu obowiązków, chociażby reprezentacyjnych, które ją czekają przez cały rok panowania.

Całość imprezy ze swadą i humorem prowadzili wiceprezeska ZPwAP Joanna Para Cieśla i kierownik zespołu „Siumni” Zdzisław Miernicki. Nad całością protokołu czuwała Hanna Zalińska, a w skład konkursowego jury, obok wspomnianego już przewodniczącego, weszli: Zofia Gąsiennica „Byrcyn”, Aniela Marusarz, Stanisław Gał, Wojciech Krzeptowski „Sabała”, Stanisław Jarząbek i Jan Bobek. Rolę męża zaufania pełnił Stefan Dziąba. Podczas konkursu koncertowała kapela góralska pod batutą kapelmistrza Stanisława Pająka.

Gospodarze pomyśleli także o apetytach ponad 300-osobowej. osobowej grupy widzów. Dla nich kuchnia serwowała kiełbaski z rusztu, pierogi i inne przysmaki kuchni podhalańskiej, a w góralskiej siedzibie można było ugasić pragnienie małym jasnym z pianką lub czymś mocniejszym.
Tekst i zdjęcia:
Andrzej Baraniak/NEWSRP
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama