Lech Wałęsa przemawiając 15 września u stóp Monumentu Tolerancji na wzgórzu Armon Hanatziv w Jerozolimie nie miał wątpliwości. „To symbol i gest na pokolenia oraz nowa forma porządkowania skonfliktowanego i nawzajem nienawistnego świata, która powinna rozkwitać jak najpiękniej” – mówił do uważnie słuchających go zebranych. Zapadający zmierzch i rozgwieżdżone niebo nad Miastem Pokoju i uderzający w nie, specjalnie skomponowany „Hymn Tolerancji” Zygmunta Krauzego przydawały uroczystości specjalnego nastroju.
W bardzo podobnych słowach o pomniku wypowiadał się mer Jerozolimy, Uri Lupoliansky, i przewodnicząca Fundacji Jerozolimskiej Ruth Cheshin. Tego dnia nikt nie miał wątpliwości, że dokonuje się tu coś bardzo ważnego. Bez wątpienia był to także dzień benefisu, dla obchodzącego swoje 70 urodziny autora idei pomnika i jego fundatora, polskiego przedsiębiorcy Aleksandra Gudzowatego.
Monument robi niesamowite wrażenie. Ustawiony jest na siedmiometrowym nasypie i wypiętrzony na 24 metry. Sama instalacja pomnikowa ma 17 metrów, a kolumna przedstawiająca Drzwo Tolerancji – rozsadzające kolumnę, zwieńczone złotymi liśćmi i Owocem Tolerancji – ponad dwanaście. Otacza go hektarowej wielkości Park Tolerancji ze Ścianą Tolerancji, na której umieszczane są i będą inskrypcje kolejnych miast z całego świata przyjmujących ideę pominika za swoją.
Pomnik otrzymał najlepszą z możliwych lokalizację. Jest usytuowany w najwyższym punkcie miasta, na jego południowo-wschodnich obrzeżach, na szczycie wzgórza Armon Hanatziv, pomiędzy żydowskim osiedlem o tej samej nazwie i arabską osadą Jabal Mukaber, naprzeciw siedziby misji Organizacji Narodów Zjednoczonych, dawniej pałacu gubernatora brytyjskiego.
Przypomnijmy, że inspiracją dla koncepcji Monumentu stały się dyskusje z jego długoletnim przyjacielem Szimonem Peresem, urodzonym w Polsce wybitnym mężem stanu, pełniącym w Izraelu wszystkie najważniejsze funkcje, do aktualnie sprawowanej prezydentury włącznie. Także – laureatem Pokojowej Nagrody Nobla i założycielem, obchodzącego w październiku br. swoje 10-lecie Centrum Pokoju Szimona Peresa.
Formalnie Monument Tolerancji jest darem Merostwa Jerozolimy i Fundacji Jerozolimskiej dla zamieszkujących miasto Żydów i Arabów, jako inspiracja i drogowskaz dla lepszej przyszłości, dla której złowrogą alternatywą może być jedynie – wojna. W celu zbudowania Monumentu Tolerancji i otaczającego go Parku Tolerancji podpisana została 26 września 2006 roku umowa pomiędzy tymi instytucjami a Aleksandrem Gudzowatym. Koszty ponoszone w całości przez polskiego filantropa nie są znane, a on sam odmawia jakichkolwiek rozmów na ten temat. Z kręgów władz miejskich dochodzą wersje przynajmniej 3-4 mln dolarów.
Autorem pomnika jest prof. Czesław Dźwigaj, krakowski artysta-rzeźbiarz, znany m.in. z kilkudziesięciu realizacji pomnikowych Jana Pawła II. Prywatnie jeden z liderów Bractwa Kurkowego, które zresztą, silną grupą, zjechało na uroczystość otwarcia.
Wśród innych polskich osobistości nie zabrakło prof. bp. Tadeusza Pieronka, osobistego wysłannika Metropolity Krakowskiego kardynała Stanisława Dziwisza – ks.infułata Jerzego Bryły (b. spowiednika Jana Pawła II), ambasadora Eugeniusza Wyznera, długoletniego zastępcy sekretarza generalnego ONZ. Nie dostrzeżono natomiast... ambasadora RP w Tel Awiwie. Wśród gratulacji skierowanych do Jerozolimy z całego świata, znalazł się także list od Franka Spuli, prezesa Kongresu Polonii Amerykańskiej.
Myślę, że jest to początek nowego ogólnoświatowego ruchu tolerancji – powiedział „Dziennikowi Związkowemu” Aleksander Gudzowaty. – Z wielu miejsc w świecie otrzymujemy sygnały, że „impuls jerozolimski” inspiruje do wznoszenia kolejnych Monumentów Tolerancji. Lepiej budować je – niż instalacje wojenne.
Waldemar Piasecki,
Jerozolima
Monument Tolerancji odsłonięty! - Lech Wałęsa: „To symbol i gest na pokolenia. Nowa forma porządkowania skonfliktowanego świata...”
- 09/26/2008 05:16 PM
Reklama