Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
poniedziałek, 8 grudnia 2025 13:16
Reklama KD Market

LOT-u wzloty i upadki - O Polonii i Ameryce

Trudno znaleźć polską firmę, do której Polonia byłaby bardziej przywiązana, niż Polskie Linie Lotnicze LOT. Samoloty na transoceanicznej trasie są wprawdzie amerykańskie, ale dla wielu z nas są latającym kawałkiem Polski. I gdy ostatnio Polska zaczęła odczuwać skutki kryzysu gospodarczego, to kłopoty dotknęły też LOT, co amerykańskich Polaków martwi bardziej niż rodaków w kraju, bo przywykliśmy raczej do sukcesów LOT-u.

20 lat temu, w maju 1989 roku, pierwszym zakupionym przez LOT Boeingiem 767 do Warszawy udała się z Chicago polonijna delegacja, którą po przylocie do polskiej stolicy uroczyście podejmowano. Tamten rejs miał wymiar symbolu, gdyż otwierał transatlantycką trasę dla modernizującego się polskiego przewoźnika narodowego, który, jak cała Polska, uwalniał się od wschodniej dominacji i pozbywał radzieckich IŁ-ów, którymi strach było latać. Później LOT uruchomił połączenie z Krakowem, co okazało się biznesowym strzałem w dziesiątkę i na dodatek przybliżyło chicagowskich górali do Podhala. Podczas inauguracji tej trasy na międzynarodowym terminalu chicagowskiego lotniska O’Hare grała kapela góralska i wszystko grało też w LOCIE.

Polskie Linie Lotnicze stały się nie tylko preferowanym przez Polonię przewoźnikiem, ale również sponsorem polonijnych mediów czy imprez, na których wśród uczestników losowano bilet LOT-u do Polski. W polonijnym Chicago dyrektorzy lokalnego przedstawicielstwa PLL LOT przyćmiewali swą popularnością prezesów wielu Bardzo Ważnych Organizacji, gdyż hojnie wspierali darmowymi biletami do Polski polonijnych działaczy, artystów i literatów, niekoniecznie najwyższych lotów. Potem, ze względów oszczędnościowych, chicagowskie biuro LOT-u przy eleganckiej Michigan Avenue zamknięto, a z nim odeszły w przeszłość darmowe bilety. Zestarzała się też flotylla Boeingów latających do Ameryki. I wprawdzie LOT złożył zamówienie na najnowsze Dreamlinery, to jednak rozpoczęcie ich produkcji ciągle się opóźnia i nie wiadomo czy LOT doczeka.

W ubiegłym roku LOT zanotował rekordową stratę. Nie ma pewności, że firma przetrwa kolejny rok. Według dziennika ”Rzeczpospolita” ratunkiem dla spółki jest wejście inwestora prywatnego lub przejęcie przez konkurenta. Inaczej LOT czeka upadłość. Straty LOT-u za 2008 r. przekroczyły 700 mln zł. LOT nie płaci dzisiaj za większość faktur, bo nie ma na to pieniędzy. Banki odmawiają kredytowania. Firma nie ma też co liczyć na pomoc państwa. Nie zgodzi się na to Komisja Europejska, bo rząd już raz, w 2001 r., dokapitalizował przewoźnika akcjami spółek Skarbu Państwa.

Warunkiem przetrwania jest redukcja personelu. Na 50 samolotów LOT ma 500 pilotów. To najwyższa średnia w europejskim lotnictwie cywilnym. Pracownicy nie wykluczają jednak strajku. Gdyby do niego doszło, byłby on zapewne gwoździem do trumny spółki. Ewentualne strajki tylko przybliżą LOT do bankructwa. Upadek LOT wcale nie oznaczałby, że pasażerowie wierni polskiemu przewoźnikowi bez kłopotu przesiedliby się do samolotów innych linii. Pierwszym efektem byłby znaczący wzrost cen biletów i uciążliwe przesiadki, bo liczba bezpośrednich połączeń z Warszawy znacznie by spadła. Ucierpiałyby też polskie lotniska, przede wszystkim regionalne, gdzie LOT jest głównym przewoźnikiem. No i chicagowscy górale mieliby dalej do Tatr.
Wojciech Minicz
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

ReklamaDazzling Dentistry Inc; Małgorzata Radziszewski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama