Wygląda na to, że administracja prezydenta Baracka Obamy wycofuje się rakiem z projektu tarczy antyrakietowej, powołując się przy tym na badania komisji, w której zasiadali też... Rosjanie. Werdykt komisji w takim składzie był nietrudny do przewidzenia. Stwierdzono w nim, że tarcza może okazać się nieskuteczna w ochronie przed atakiem ze strony Iranu. O zagrożeniu Europy Wschodniej ze strony Rosji w raporcie ani słowa.
Tymczasem Moskwa z jednej strony utrzymuje, że tarczy się nie boi, bo jest nieskuteczna, z drugiej zaś zalicza amerykański system obrony przeciwrakietowej do najpoważniejszych zagrożeń wymienionych w dokumencie na temat nowej rosyjskiej strategii bezpieczeństwa. Budowę elementów tarczy w Czechach i w Polsce Rosja zamierza traktować jako dążenie NATO do osiągnięcia przewagi wojskowej. W przypadku rozmieszczenia w Europie elementów tarczy zmniejszy się – jak stwierdzono w dokumencie – utrzymanie stabilizacji zarówno globalnej jak i regionalnej. Takie działania mogą doprowadzić do nowego wyścigu zbrojeń – ocenia rosyjski dokument, w którym przedstawiono priorytety państwa w sferze bezpieczeństwa do 2020 roku. Moskwa zapowiada, że w stosunkach z Przymierzem Północnoatlantyckim dla Rosji istotnym czynnikiem będzie „nieakceptowanie przez nią planów przesunięcia infrastruktury wojskowej NATO ku jej granicom”.
Polskę, którą do sygnowania porozumienia z USA w sprawie tarczy skłoniła ostatecznie agresja rosyjska w Gruzji, niepokoi teraz niezdecydowanie strony amerykańskiej w sprawie tarczy. Zapytana ostatnio o realizację planów budowy tarczy sekretarz stanu Hillary Clinton, najwyraźniej świadoma tego niepokoju, odpowiedziała w uspokajającym tonie, że podejmując decyzję o budowie tarczy antyrakietowej w Polsce, Ameryka weźmie pod uwagę nie tylko jej przydatność do obrony przed rakietami, lecz również sojusznicze zobowiązania wobec Polski. Clinton zapewniła, że Stany Zjednoczone są w pełni oddane sprawie obrony Polski i innych sojuszników w NATO. Jednak ostateczna realizacja projektu tarczy ma być uzależniona od „strategicznego przeglądu w odniesieniu do obrony rakietowej”, który wciąż trwa.
Rezultaty tego przeglądu wydają się już być niekorzystne dla dalszych losów tarczy. Sekretarz obrony Robert Gates obciął o $1,2 mld budżet na obronę antyrakietową w roku przyszłym. W związku z tym Agencja Obrony Rakietowej przy Pentagonie zarządziła wstrzymanie prac nad pociskiem rakietowym z głowicą kinetyczną przeznaczoną do niszczenia rakiet nieprzyjaciela. Według takiej samej technologii działałyby pociski umieszczone w Polsce. I chociaż cięcia Gatesa muszą być zaakceptowane przez Kongres, to przewodzący w nim demokraci mogą wpłynąć na to, że Polska i Czechy ostaną się bez tarczy.
Wojciech Minicz
Bez tarczy - O Polonii i Ameryce
- 06/04/2009 05:21 AM
Reklama








