Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
poniedziałek, 8 grudnia 2025 22:38
Reklama KD Market

George H.W. Bush i czerwcowe wybory - O Polonii i Ameryce

Gdy 4 czerwca 1989 roku w Polsce zaczął walić się komunizm, prezydentem Stanów Zjednoczonych był George H.W. Bush. Jako jeden z architektów tego wydarzenia Bush senior miał powody do radości. Ale w tym dniu uwaga Białego Domu, uwaga amerykańskiej opinii publicznej i uwaga świata skupiła się nie na tym, co działo się w Polsce, ale na Placu Niebiańskiego Spokoju w Pekinie, gdzie komunistyczne władze krwawo rozprawiły się z protestującymi tam studentami. Relacje CNN z placu Tiananmen przysłoniły zupełnie doniesienia o pierwszych częściowo wolnych wyborach w Polsce. Dramat Chińczyków wygrał w mediach z tryumfem demokracji w Polsce. W takich sytuacjach Amerykanie używają określenia „to steal the show” – „zawłaszczyć scenę”. Polacy mieli prawo oczekiwać, że to właśnie oni w tym dniu wystąpią w głównej roli na światowej scenie w wielkim, tryumfalnym, politycznym „show”.

I mimo że to właśnie czerwcowe wybory w Polsce zapoczątkowały lawinę wydarzeń, które przywróciły wolność Europie Wschodniej, to w kronikach wydarzeń 4 czerwca 1989 roku jest odnotowywany przez zachodnich historyków jako dzień krwawo stłumionych prodemokratycznych protestów w Chinach.

Timothy Naftali – autor biografii prezydenta Busha starszego zatytułowanej „G.H.W. Bush” – pisze, że podczas gdy Bush wspierał postępy demokratyzacji w Polsce, jego administracja stanęła wobec nieoczekiwanej próby z dala od Europy, bowiem fala demokratyzacji dotarła do Chin. Gdy w połowie maja 1989 Michaił Gorbaczow przybył z wizytą do Pekinu, przywitały go tam setki tysięcy przyjaźnie nastawionych demonstrantów, głównie studentów, którzy wyszli na ulice i domagali się przeprowadzenia w Chinach pierestrojki. Po wizycie Gorbaczowa demonstranci odmówili rozejścia się i wznieśli na Tiananmen makietę Statuy Wolności. Pierwsza próba usunięcia ich siłą nie powiodła się. Żołnierze bratali się z demonstrantami. Władze wpadły w panikę i skierowały do Pekinu posiłki w prowincji. 4 czerwca doszło do masakry. Te wydarzenia odwróciły uwagę świata od wyborów w Polsce.

Ale Bush senior był konsekwentny w swym poparciu dla Polski. Od czerwcowych wyborów upłynął nieco ponad miesiąc, gdy odwiedził Polskę.10 lipca wystąpił przed członkami polskiego Zgromadzenia Narodowego i zapowiedział przyjęcie akcji wspierających reformy Polski. Jedną z takich akcji był uchwalony w 1990 roku przez Kongres USA Fundusz Stabilizacyjny polskiej waluty.

Gratulacje, które George H.W. Bush przesłał Polakom w 20. rocznicę czerwcowych wyborów, były autentyczne i szczere. Pochodziły od amerykańskiego polityka wielkiego formatu, który pomógł Polsce obalić komunizm:

„Gratuluję Polakom 4 czerwca, wasz triumf przekroczył wszelkie oczekiwania. Niepokonana duma narodowa Polski – Solidarność, pełne zaangażowanie w walkę o prawa człowieka i wolność zakończyły utopijną erę prześladowań i cierpienia" – podkreślił Bush. Jak zaznaczył, 20 lat temu wzywał tysiące polskich stoczniowców do podążania za marzeniami za lepszym życiem. "Dzięki determinacji to marzenie stało się rzeczywistością" – ocenił b. prezydent USA.
Zdaniem Busha, 4 czerwca wyznaczył kurs, który przyniósł upadek komunizmu. "To zdumiewające zwycięstwo oznaczało koniec totalitaryzmu w całej Europie Środkowo-Wschodniej, kończąc tym samym zimną wojnę".
Wojciech Minicz
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama