Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama KD Market

20 lat Komitetu Pomocy Polakom na Wschodzie w Los Angeles - Czerwiec 1989 – czerwiec 2009

Komitet Pomocy Polakom na Wschodzie pod patronatem Kongresu Polonii Amerykańskiej przy Wydziale Kalifornia Południe w Los Angeles pragnie awiadomić możliwie jak najszersze grono społeczności polonijnej zamieszkałej w Kalifornii i innych stanach USA, że Komitet Pomocy Polakom na Wschodzie zbliża się w bardzo szybkim tempie do końca swej 20-letniej działalności. Komitet jak najserdeczniej pragnie wszystkim, którzy udzielili jakiejkolwiek pomocy, a także za udzielane porady, z głębi serca podziękować za ten długi okres pomocy i współpracy.

Utworzenie Komitetu wyrażało głębokie uczucia
Ciąg dalszy na stronie 1 Sekcji II zrozumienia, współczucia i chęci niesienia pomocy Polakom pozostałym na terenach byłego Związku Sowieckiego. Druga wojna światowa i walczące ze sobą totalitarne systemy, komunistyczny i hitlerowski, przemieszczały miliony ludzi bez względu na ich korzenie i przynależność państwową. Sowieci na zajętych przez siebi terenach deportowali miliony Polakow w głąb Związku Sowieckiego, do dalekich wschodnich republik Kazachstanu, Syberię i innych miejsc na wyginięcie za to, że byli Polakami. Traktat Jałtański nie skorygowal tej niezwykłej sytuacji, ale ją pogłębił. Polacy ze wschodnich terenów II Rzeczpospolitej zostali rozrzuceni po byłym ZSRS i wbrew swej woli zmuszeni do pozostania w ich miejscach zsyłek. Wielu Polaków zamieszkałych obecnie w południowej Kalifornii przeszło przez nieludzką ziemię ZSRS, wielu pozostawiło tam rodziny i posiadłości. Oni wszyscy pamiętają okrutne czasy deportacji, głodu i poniżenia.

Właśnie oni byli pierwszymi, którzy pragnęli pomóc rodakom nadal tam pozostałym, którym odebrana była wolność, narodowość i religia. Wielu z nich nadal mieszka nie z własnej woli na dalekich terenach zsyłki, gdyż nie ma dla nich miejsca we własnej ojczyźnie.

Pod koniec lat osiemdziesiątych przy gorbaczowowskiej Pierestrojce pojawiły się pewne możliwości organizowania się. Powstawały organizacje, odbudowywały się parafie i zaistniały pewne możliwości niesienia pomocy. W marcu 1989 r. zwróciła się do Franciszka Kosowicza, obecnego prezesa Komitetu Pomocy Polakom na Wschodzie, Grażyna Lipińska z prośbą o zorganizowanie pomocy dla Polaków na Wschodzie. Grażyna Lipińska jest autorką słynnej książki p.t. „Jeśli zapomnę o Nich”. Spędziła dwa lata w sowieckich więzieniach w czasie okupacji sowieckiej w latach 1939-41, a w lipcu 1944 została ponownie aresztowana w Mińsku Białoruskim i spędziła następnych ponad 12 lat w sowieckich więzieniach i łagrach, z których wróciła do Polski w 1956 r.

Franciszek Kosowicz w czasie wojny i działalności podziemnej był jej podkomendnym. Prośbie tej nie można było odmówić.

W kwietniu 1989 r. na zebraniu koleżeńskim Koła Armii Krajowej w gościnnym domu państwa Gałęzowskich w Whittier w Kalifornii z okazji Święconego, Kosowicz zdecydował przeprowadzić zbiórkę na pomoc Polakom w Rosji. Zbiórka przyniosła $250. Zachęcony takim rezultatem wśród osób, które osobiście nie doświadczyły sowieckiej okupacji, więzień i zsyłek na Sybir, Franciszek Kosowicz zdecydował powołać Komitet Pomocy Polakom w Rosji w oparciu o Kongres Polonii Amerykańskiej.

Powołanie Komitetu
Pomocy Polakom w Rosji
W czerwcu 1989 r. na dorocznym walnym zebraniu Kongresu Polonii Amerykańskiej, Wydział Południowa Kalifornia w Los Angeles, wniosek Franciszka Kosowicza, by założyć Komitet Pomocy dla Polaków w Rosji, został entuzjastycznie poparty przez Józefa Lądowicza, prof. Michała Zawadzkiego i Mieczysława Dutkowskiego. Franciszek Kosowicz został prezesem. W skład Komitetu weszli: prof. Michał Zawadzki, Józef Lądowicz i Mieczysław Dutkowski.
Z czasem dochodzili nowi ludzie i Komitet się powiększał. Doszli: Tadeusz Maciejowski, Krystyna Zielkiewicz, Franciszek Żurawski, Hanka Gutkowska, Grażyna Dąbrowska, Zbigniew Kowalski, Lech Pisarski, Zofia Adamowicz oraz Roman Liwak, który pełnił i pełni bardzo ważną rolę w Komitecie. Początkowo pomoc materialna była ograniczona, ale przede wszystkim dostarczała olbrzymiego moralnego poparcia i nasi rodacy wiedzieli, że nie są zapomniani, że ktoś o nich pamięta.

Trzeba było jakoś radzić, by zebrać fundusze. Organizowano imprezy dochodowe: „Wieczór Braterstwa z Polakami na Wschodzie”, pikniki, loterie, koncerty i apele, prosząc o fundusze, gdyż bez pieniędzy nie można było działać. Trzeba było też apelować do społeczności dobrej woli w różny sposób.
Działalność Komitetu przez 20 lat swego istnienia nabierała stopniowo z każdym rokiem większego rozmachu, a tylko dlatego, że w społeczności znajdowała zrozumienie, zaufanie i wielkie poparcie. Dzięki tej ofiarności darczyńców Komitet mógł się rozwijać, przetrwać i nieprzerwanie nieść pomoc.

Po upadku
Związku Sowieckiego
W 1991 r. pojawiły się większe możliwości komunikacji, łączności i przewozów. W tym czasie Komitet Pomocy Polakom w Rosji zmienił swoją nazwę na Komitet Pomocy Polakom na Wschodzie w Byłym Związku Sowieckim.
Do szybkiego rozwoju Polacy tam mieszkający potrzebowali najbardziej podstawowego sprzętu biurowego, maszyn do pisania z polską czcionką, a także telefonów i faksów, by mieć jak naszybszy kontakt i łączność ze światem. Komitet dobrze rozumiał te potrzeby i przy pierwszych nadarzających się możliwościach już z początkiem 1992 r. zaopatrywał w podstawowe artykuły. Spośród zamierzonych projektów już wcześniej uważał, że najpilniejszą i najważniejszą sprawą jest nieść pomoc już istniejącym i szybko powstającym organizacjom polskim i parafiom, którym brakowało sprzętu biurowego. Do Komitetu zaczęły wpływać prośby.

Komitet odpowiedział na kilkadziesiąt z nich. W owym roku m.in. zakupił u Łucznika w Radomiu 73 maszyny do pisania z polską czcionką i przy pomocy pana Józefa Adamskiego, prezesa Fundacji im. T. Goniewicza w Lublinie, z wielkimi trudnoścami dostarczono i przekazano parafiom i organizacjom polskim na Białorusi, Litwie i Ukrainie. Natomiast za pośrednictwem polskich konsulatów przekazano sprzęt dalej w głąb Rosji i Kazachstanu. Wkrótce po tym wpływały następne prośby ze szkół o ufundowanie telewizorów z wideoodtwarzaczami i anten satelitarnych, by móc odbierać programy z Polski. Na ich prośbę wysyłano wyżej wspomniane rzeczy, a także fundusze na zakup: instrumentów muzycznych, kostiumów ludowych, słowników, mebli szkolnych, encyklopedii oraz wszelkiego rodzaju wyposażenia dla szkół polskich i ośrodków kulturalno-oświatowych.

Komitet bardzo popierał szkolnictwo polskie, nauczycieli, dzieci, zespoły ludowe i instytucje religijne, które bardzo często były jedynymi, które przetrwały oraz powstające polskie placówki na tamtym terenie. Jednak potrzeby wciąż wzrastały z ich rozwojem. Na samej Litwie, gdzie szkoły polskie przetrwały cały okres sowieckiej okupacji, jest ponad 120 takich placówek. Z Litwy i Łotwy w roku 1997 otrzymywaliśmy błagalne prośby o pomoc założeniu pracowni komputerowych, gdyż jako jeden ze sposobów ograniczenia edukacji polskiej i likwidacji szkół średnich uwarunkowano posiadanie pracowni komputerowych, których państwa nie dały funduszy na ich założenie. W krótkim czasie wprowadzono taki wymóg nawet wobec szkół podstawowych. Dlatego też edukacja polonijna została zagrożona. Trzeba ją było ratować, a funduszy brakowało.

Dla Komitetu szczęśliwym zrządzeniem losu było poznanie pana Romana Liwaka, inżyniera budowy komputerów, który po zapoznaniu się z naszymi problemami zaoferował swoją pomoc. We własnym garażu założył warsztat, gdzie zajął się naprawą komputerów.

Jednocześnie trafili się ludzie, którzy mieli możność dostarczenia komputerów wycofywanych z przedsiębiorstw. Był to Piotr Czyżewski oraz Janusz Wilczek, inżyn
ier, który dostarczał sprzętu już gotowego do użytku. Zebrało się także duże grono osób indywidualnych przekazujących komputery, wymagające przebudowy. Wszyscy robili to nieodpłatnie. Pan Roman Liwak przebudowywał i unowocześniał komputery przez 11 lat, poświęcając swój cały czas po całodziennej pracy w przedsiębiorstwie, pracując wieczorami i w weekendy, a nawet w czasie swoich wakacji. Bez niego nie byłoby możliwe wysłanie żadnego komputera.

Komitet ze swej strony nabywał wszystkie potrzebne części i opłacał transport. W ten sposób byliśmy w stanie przesłać ogółem ponad 600 zestawów komputerowych, zaopatrując wszystkie szkoły, które do nas zwróciły się na Litwie i Łotwie, oraz znaczną część dostarczono na Ukrainę, gdzie zaopatrzono kilkanaście szkół, ośrodków kulturalno-oświatowych i Seminarium w Gródku Podolskim. Na Białorusi zakupiono nowy sprzęt dla Macierzy Szkolnej, a także przekazywano fundusze na zakup książek specjalistycznych i encyklopedii oraz wspierano remonty pomieszczeń. Dla administracji nowowybudowanej szkoły polskiej w Wołkowysku zakupiono nowy sprzęt komputerowy. Wysłano pewną ilość sprzętu przebudowanego, ale z powodu dużych problemów na granicy nie można było przekazać ilości na miarę potrzeb. Wsparto wiele parafii i zakonów w wielu krajach. Zaopatrzyliśmy ośrodki kulturalno-oświatowe, administracje diecezjalne i parafialne. Tam gdzie były kłopoty z dostawą, przesłano fundusze na zakup nowych komputerów. Przekazano kilkanaście sztuk sprzętu dla indywidualnych studentów ze Wschodu, studiujących na uniwersytetach w Polsce.

Jednocześnie powstał podobny problem dla polskich szkół średnich na Litwie. Władze tego kraju używały tej samej metody, aby zlikwidować szkoły średnie oddalone od miast, do których jedyny możliwy dojazd transport publiczny. Zmieniono rozkład jazdy i część autobusów została zlikwidowana. Studenci mieszkający po kilkanaście kilometrów nie byli w stanie dotrzeć do szkoły. Obniżyło to wymaganą liczbę uczniów, by utrzymać szkołę średnią.

Zwróciła się do nas szkoła średnia w Bujwidzach na wileńszczyźnie z prośbą o pomoc w ufundowaniu mikrobusu. Z powodu braku pieniędzy Komitet zwrócił się z pilnym apelem do ofiarodawców, którzy hojnie i szybko poparli tę inicjatywę. Zebrano $6,000. Zakupiono kilkunastoosobowy mikrobus, używany, ale w bardzo dobrym stanie. Mikrobus ten służy nie tylko szkole, ale także całej gminie. Przewozi wiernych do kościoła, nowożeńców do ślubu i służy w pogrzebach. W 2007 r. po dziesięcioletnim użytkowaniu dokonano gruntowego remontu na koszt Komitetu i pojazd będzie służył następnych 10 lat.
Mikrobus ten jest znany na całą Litwę, gdyż takiego drugiego nie ma. Jest pięknie pomalowany i ma duże kolorowe napisy: „DAR POLONII AMERYKAŃSKIEJ ”.

Jest drugi podobny mikrobus na Wileńszczyźnie, którego sponsorem ufundowania był Komitet, czyli Polonia amerykańska. Przed zakupem Komitet ponownie zwrócił się do społeczności polonijnej, która hojnie odpowiedzieła na ten apel, zbierając sumę $6,050. Wraz z innymi funduszami zebranymi przez Dom Dziecka zakupiono mikrobus na 17 miejsc dla „Domu Dziecka” w Solecznikach na Wileńszczyźnie. Dom ten mieści się 3,5 km od miasta, szkół i przedszkoli, do których dzieci musiały chodzić pieszo bez względu na pogodę deszcz czy śnieg.

Kilkaset przekazów przesłano parafiom, kościołom, zakonom w remontach, w budowie, których nie sposób tu wymienić. Nadal wspieramy nauczycieli pracujących w szkołach polskich, w ośrodkach kulturalno-oświatowych oraz specjalne grupy nauczycieli, którzy co roku przyjeżdżają do Polski na kursy dokształcające w Polonijnym Centrum Nauczycielskim w Lublinie. Ten projekt Komitet wspiera od 1994 r. do dzisiaj.

Sprawa Drohobycza
Problem ten dotyczy powstającego Centrum Metodyczno-Koordynacyjnego na całą Ukrainę, którego celem działalności jest nauczanie języka i kultury polskiej. Inicjatorami powołania tej instytucji jest Zrzeszenie Nauczycieli Polskich na Ukrainie. Zrzeszenie doszło do wniosku, że musi powstać ośrodek do opracowywania metod nauki i koordynacji, by ujednolicić programy na całą Ukrainę. Ten ważny dla rozwoju edukacji ośrodek prowadzi zabiegi od wielu lat, napotykając na opory ze strony władz i pomimo uprzednich międzypaństwowych uzgodnień, nie mógł dostać odpowiedniego pomieszczenia. Podjęto decyzję o remoncie bardzo starego budynku zapisanego Zrzeszeniu w spadku przez polską rodzinę. Stowarzyszenie zobowiązało się w zamian zaopiekować jedną osobą dozgonnie. Budynek w centrum miasta Drohobycza zarejestrowany jest jako zabytek historyczny. Z tego względu są olbrzymie problemy, gdyż przy renowacji wymagane jest zachowanie oryginalnego wyglądu i używanie oryginalnych materiałów, co bardzo podwyższało i tak niemałe koszty remontu. Od 2005 r. Komitet Pomocy włączył się do tego projektu, przekazując po $1000 USD rocznie na zakup materiałów.

W roku 2007 podjął się sfinansowania odnowienia elewacji. Na ten cel przeprowadził specjalną zbiórkę, która przyniosła sumę $5,400. Z powodu późnej jesieni i złej pogody, prace zewnętrzne zostały przełożone na rok 2008 i w tym to roku zostały zakończone. Pozostało wiele prac do wykonania wewnątrz. Tak się jednak złożyło, że szczęśliwym zbiegiem okoliczności w roku 2007 tą sprawą zainteresowali się Polacy z Nowego Jorku. Są to osoby z kierownictwa byłej Polskiej Szkoły Dokształcającej Polskiej Rady Oświatowej w Nowym Jorku – pani Dorota Zając i pan Jan Durkalec. Oboje uznali, że sprawa jest godna poparcia i przekazali na powyższy cel $ 9,500.

Na sugestię Komitetu zdecydowano wstrzymać się z przekazem tego funduszu do czasu zatwierdzenia i uznania przez państwo ukraińskie jako struktury państwowej. W międzyczasie Komitet wspierał remont budynku swoimi funduszami. Dopiero w marcu br. Ministerstwo Edukacji Ukrainy uznało tę instytucję i nadało jej statut prawny. Na tę wiadomość o uznaniu instytutu i po otrzymaniu aprobaty od byłej Rady Oświatowej Komitet dołożył do tej sumy $500 z innej donacji i razem przekazano $10,000. Budynek ten wymaga jeszcze dalszego remontu wewnątrz. Potrzebna jest wymiana sufitów, ścian, podłogi, instalacji elektrycznej i urządzeń biurowych. Komitet przyjmując ten fundusz zobowiązał sie do podania rozliczenia do publicznej wiadomości.
Poniżej podajemy rozliczenie funduszów w bliskim przybliżeniu:

Od 1989 roku do połowy maja 2009 r. udzielono pomocy na sumę $ 581,900. Dokonano 741 przekazów. Wiele z przekazów pieniężnych oraz rzeczowych zawierały dary dla wielu środowisk, dla przykładu – wysyłki komputerów. Często jedna przesyłka, zawierająca 100 lub więcej zestawów komputerowych, wyposażyła kilkanaście szkół w pracownie komputerowe.

Początkowo wysyłano pełne zestawy, jednak monitory powodowały duży problem. Zabierały dużo miejsca i były bardziej wrażliwe na wstrząsy. Później było praktyczniej zakupić na miejscu. Jeśli chodzi o telewizory dla szkół i ośrodków kulturalno-oświatowych, wszystkie były zakupione nowe. Początkowo w Polsce, później w kraju, do którego były przeznaczone. Kupowane w Polsce kosztowały drożej, bo należało zapłacić podatki VAT, a na granicy cło. Przy zakupie na miejscu unikało się problemu i była gwarancja kraju zakupienia.
Poza wymienionym sprzętem na wszystkie inne zakupy przekazywano fundusz po uprzednim uzgodnieniu potrzeb z uwarunkowaniem przekazania do Komitetu kopii rachunków zakupów oraz pism potwierdzających odbiór funduszy, wskazując cel i sposób rozdysponowania, potrzebne do naszych rozliczeń z ofiarodawcami i Fundacją, która przyznaje nam przywilej odliczenia darów od podatków.

W roku rozpoczęcia działalności Komitetu, w 1989, udzielono pomocy na sumę $250. W roku 2008 wartość pomocy wzrosła do sumy
$56,372.

Wszystkiego tego udało dokonać dzięki ofiarności bardzo wielu ludzi z różnych stanów USA i różnych środowisk. W swojej długoletniej działalności sięgającej tak dalekich i nieznanych obszarów, Komitet korzystał z pomocy różnych organizacji lub osób prywatnych, z pomocy polskich placówek dyplomatycznych, w celu przekazywania pomocy lub nawiązania łączności z organizacjami tak odległymi jak Syberia czy Kazachstan. Pomocy tej udzielano nam bardzo chętnie, za co jesteśmy bardzo wdzięczni.

Działalność Komitetu została bardzo wysoko oceniona przez polskie władze państwowe, społeczne i kościelne. W 1998 r. Franciszek Kosowicz jako prezes został uhonorowany przez Społeczną Fundację Pamięci Narodu Polskiego Orderem Polonia Mater Nostra Est. W 2001 r. Jego Eminencja ks. Kardynał Józef Glemp udekorował Komitet Prymasowskim Medalem Złotym jako zasłużonemu w posłudze dla kościoła i narodu. W ubiegłych latach w uznaniu zasług następujący członkowie zostali odznaczeni Orderami Zasługi: Franciszek Kosowicz, Józef Lądowicz, Roman Liwak, Zofia Adamowicz, Tadeusz Maciejowski i Mieczysław Dutkowski.

5 grudnia 2004 roku Krystyna Tokarska-Biernacik Konsul Generalny Rzeczypospolitej Polskiej w uznaniu zasług w organizowaniu pomocy Polakom na Wschodzie udekorowała członków Komitetu: Franciszka Żurawskiego, skarbnika i Zbysława Petrykę, wiceprezesa, Krzyżami Kawalerskimi Orderu Zasługi RP, Franciszka Kosowicza, prezesa, Krzyżem Komandorskim Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej.

29 czerwca 2007 r. pani Romaszewska-Guzy, dyrektor Programu Satelitarnego TV Polonia, uhonorowała Komitet Pomocy Polakom na Wschodzie najwyższą nagrodą, Statuetką Chopina, za zasługi dla Polski i Polaków poza granicami kraju.
Franciszek i Janina Kosowiczowie
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

ReklamaDazzling Dentistry Inc; Małgorzata Radziszewski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama