Chicago (Inf. wł., Internet) – Stanowi Illinois grozi spadek notowań kredytowych.
Gubernator Pat Quinn przyznał, że zagrożenie jest konsekwencją złej sytuacji finansowej stanu, który zaciąga wielomiliardowe pożyczki na zrównoważenie budżetu i dodatkowo powiększa swoje zadłużenie nie płacąc na bieżąco rachunków, tylko odkładając je na później.
Gubernator Quinn przyznał, że w podpisanym przez niego budżecie opiewającym na 26 miliardów dolarów jest jeszcze deficyt na około 4 lub nawet 5 miliardów dolarów.
Warto przypomnieć, że prawo Illinois wymaga, by budżet był zrównoważony. Jeśli ma deficyty, nie jest legalny. Mimo luk finansowych, najnowszy budżet Illinois traktowany jest przez gubernatora i parlamentarzystów jako prawomocna ustawa, regulująca funkcjonowanie stanu.
Gubernator Quinn ma nadzieję, że uzyska dodatkowe fundusze, gdy pracownicy zrzeszeni w związkach zawodowych zgodzą się na bezpłatne urlopy i zrezygnują z podwyżek wynagrodzenia.
Ponadto Quinn jeszcze precyzyjnie nie określił, jakich konkretnie dokona redukcji w etatach i usługach.
Jest to z pewnością trudna dla niego decyzja, bo co by nie zrobił, to i tak się komuś narazi przed wyborami na gubernatora, które odbędą się już w przyszłym roku.
Moodys Investors Service ostrzegł w ubiegłym tygodniu, że weryfikuje sytuację finansową Illinois i nie wyklucza, że notowania obligacji stanowych ulegną obniżeniu.
Jedną z bezpośrednich konsekwencji takiej zmiany byłby wzrost odsetek płaconych przez Illinois od zaciągniętych kredytów, co uderzy po kieszeni podatnika.
Moodys Investors Service stwierdził, że politycy w Illinois "mają od lat złą wolę, jeśli chodzi o zapewnienie solidnego źródła funduszy w celu zbilansowania budżetu".
(ao)
Ciąg dalszy kłopotów z budżetem
- 07/23/2009 06:22 AM
Reklama








