Paris, Teksas (AP) – Policja stanowa pośpieszyła do śródmieścia miejscowości Paris w Teksasie, gdzie setki czarnych i białych ekstremistów na przemian wznosiło okrzyki "black power" i "white power" w czasie protestu przeciw decyzji sądu w sprawie Afroamerykanina potrąconego i ciągniętego przez samochód. Poturbowane zwłoki 24-letniego Brandona McClellanda znaleziono we wrześniu ub. roku porzucone przy wiejskiej drodze.
Wtorkowy konflikt rozpoczął się marszem około stu w większości czarnych aktywistów, poza teren wyznaczony na demonstrację przed budynkiem sądu. Zanim dotarli na śródmiejski rynek, grupa wzrosła ponad dwukrotnie.
Po drugiej stronie placu powitali ich wrogimi okrzykami biali suprematyści, naziści, skinhedzi ze swastykami na flagach. Za ich plecami stała kilkudziesięcioosobowa grupa białych mieszkańców miasteczka. Policja nie dopuściła do bitki.
Demonstracja w Paris, położonym w odległości 90 mil od Dallas, była już trzecią z kolei od dnia wydania wyroku na sprawców śmierci McClellanda. Początkowo prokurator oskarżył o morderstwo jego dwóch białych przyjaciół. Oskarżenie wycofano, gdy do sądu zgłosił się kierowca ciężarówki mówiąc, że przypadkowo mógł przejechać McClellanda.
Protesty organizuje oddział Nation of Islam i New Black Panthers Party, uważana za grupę czarnych separatystów.
Rock Banks, wielki tytan Ku Klux Klanu ze wschodniego Teksasu, twierdzi, że po dyskusji z członkami swej organizacji doszedł do wniosku, że nie wyjdą na ulicę w pełnym składzie, by nie prowokować nowych protestów.
Żona Banksa, Donna Hup-burn, uważa, że demonstranci chcieli wywołać zamieszki na tle rasowym. "Byłoby lepiej, gdyby zajęli się zamknięciem swoich domów narkotykowych", powiedziała Hupburn. Przy okazji zauważyła: "Każdy ma prawo do okazania dumy. Mamy marsze homoseksualistów, czarnych, Koreańczyków... Wszyscy mogą być dumni z wyjątkiem białych".
Mieszkańcy Paris nie chcą więcej protestów, gdyż sprawia to wrażenie, że miasteczko ma rasistowskie tendencje, podczas gdy w rzeczywistości problemy tego typu nie istnieją.
Przyjaciele zabitego Clellanda, Charles Crostley i Shannon Finley, cały czas podtrzymywali swoją niewinność. Mówią, że sami są zdewastowani jego śmiercią. Matka Clellanda, Jacquline, domaga się odpowiedzi w sprawie śmierci syna. (eg)
Po uniewinnieniu podejrzanych
- 07/28/2009 10:18 PM
Reklama








