Bramki: 1:0 Sebastian Szałachowski (18).
Żółta kartka - Legia Warszawa: Marcin Mięciel, Inaki Astiz.
Sędzia: Kenji Ogiya (Japonia). Widzów 5 000.
Legia Warszawa: Jan Mucha - Jakub Rzeźniczak, Dickson Choto, Inaki Astiz, Tomasz Kiełbowicz - Miroslav Radović (71. Marcin Smoliński), Maciej Iwański, Piotr Giza, Maciej Rybus, Sebastian Szałachowski (82. Adrian Paluchowski) - Marcin Mięciel (90. Takesure Chinyama).
Polonia Bytom: Juraj Balaz - Peter Hricko, Adrian Klepczyński, Lukas Killar, David Kotrys - Miroslav Barcik, Rafał Grzyb, Marek Bazik (66. Jacek Trzeciak), Szymon Sawala, Piotr Tomasik (57. Marcin Radzewicz) - Grzegorz Podstawek (75. Povilas Luksys).
Przed rozpoczęciem meczu na stadionie Legii zainaugurowano obchody 20. rocznicy śmierci największej piłkarskiej gwiazdy warszawskiego klubu - Kazimierza Deyny. Zmarłego tragicznie 1 września 1989 roku "Kakę" wspominali m.in. Andrzej Strejlau i Edmund Zientara, a tuż przed pierwszym gwizdkiem sędziego kibice i piłkarze uczcili jego pamięć minutą ciszy.
W poprzednich dwóch spotkaniach legioniści zdobyli jeden punkt i nie zdołali strzelić bramki. Trener Jan Urban powiedział, że chciałby zobaczyć ich wkurzonych, grających ze sportową złością.
Jednak w dziewiątej minucie to on mógł się mocno zdenerwować, bo po szybkiej wymianie piłki przez gości Słowak Marek Bazik uderzył zza pola karnego i chybił minimalnie.
Piłkarze Legii zadbali o nerwy swojego szkoleniowca i dość szybko uzyskali prowadzenie. W 18. minucie po zagraniu Serba Miroslava Radovicia Sebastian Szałachowski strzałem pod poprzeczkę z ostrego kąta pokonał Juraja Balaża. Jak się okazało, był to gol na wagę trzech punktów.
Słowacki bramkarz w piątek debiutował w polskiej ekstraklasie. W Warszawie zagrał z konieczności, gdyż mający duży wkład w dobre wyniki Polonii w tym sezonie (dziewięć punktów w czterech meczach i tylko dwie stracone bramki) Wojciech Skaba jest wypożyczony z Legii, która zastrzegła, że jego występ przeciw niedawnym kolegom będzie kosztował bytomian sto tysięcy złotych.
Do przerwy Legia powinna prowadzić 2:0, ale zagrana po ziemi piłka i cztery metry do pustej bramki nie wystarczyły Maciejowi Rybusowi, by trafić do siatki.
W drugiej połowie gospodarze łatwiej dochodzili do sytuacji podbramkowych, ale skuteczności brakowało Marcinowi Mięcielowi, Szałachowskiemu i Radoviciowi. Później Rybus spod linii końcowej wycofał piłkę niemal na środek boiska i to do jednego z rywali, a Piotr Giza zaliczyłby asystę, gdyby ... Grzegorz Podstawek był bardziej skuteczny. Po tych akcjach na trybunach pojawiły się pierwsze gwizdy. Na przychylność kibiców mógł liczyć tylko wracający do gry po kontuzji Dickson Choto, który imponował spokojem i pewnością interwencji.
Goście z Bytomia przez większość meczu wyglądali na mocno przestraszonych magią nazwy "Legia Warszawa" i nie wierzyli, że ze stolicy mogą wywieźć choćby punkt. Nie zorientowali się, że następcy Deyny nie prezentują nawet zbliżonego do niego poziomu...
Powiedzieli po meczu:
Jan Urban (trener Legii): "Zdobyliśmy ważne trzy punkty. Oczywiście chcielibyśmy łączyć zwycięstwa z efektowną grą, ale nie zawsze to się udaje. Dziś wygrana była ważniejsza od stylu. Teraz mamy dwa tygodnie przerwy i będziemy mogli w spokoju popracować, przede wszystkim nad skutecznością. Kibice, jak chcą się wyżyć, to niech to robią na trenerze. Dziwi mnie natomiast, że nie szanują piłkarzy własnej drużyny".
Jurij Szatałow (trener Polonii): "Dość szybko stracona bramka popsuła nam plan taktyczny. W środku pola graliśmy nawet nieźle, ale mieliśmy kłopoty ze stwarzaniem sytuacji podbramkowych. To, co wystarczyło na innych rywali, na Legię okazało się za mało".
Piast Gliwice - Odra Wodzisław 2:1 (1:0)
Bramki: 1:0 Sebastian Olszar (13), 1:1 Marcin Wodecki (51), 2:1 Paweł Gamla (68).
Żółta kartka - Piast Gliwice: Kamil Glik, Mariusz Muszalik. Odra Wodzisław: Marcin Dymkowski, Piotr Piechniak, Aleksander Kwiek. Czerwona kartka - Odra Wodzisław: Robert Kłos (73-niesportowe zachowanie).
Sędzia: Szymon Marciniak (Płock). Widzów 4 000.
Piast Gliwice: Jakub Szmatuła - Maciej Michniewicz, Mateusz Kowalski (60. Łukasz Krzycki), Kamil Glik, Sławomir Szary - Jakub Biskup (60. Przemysław Łudziński), Paweł Gamla, Mariusz Muszalik, Kamil Wilczek, Jakub Smektała - Sebastian Olszar (84. Roman Maciejak).
Odra Wodzisław: Adam Stachowiak - Robert Kłos, Krzysztof Markowski (46. Tomas Radzinevicius), Marcin Dymkowski, Marcin Kokoszka (78. Łukasz Pielorz) - Piotr Piechniak, Marcin Malinowski, Aleksander Kwiek, Jacek Kuranty, Marcin Wodecki (78. Bartłomiej Chwalibogowski) - Daniel Bueno.
Oba zespoły odniosły w poprzedniej kolejce zwycięstwa. O większą niespodziankę postarali się wodzisławianie, wygrywając u siebie z Legią 1:0. Goście przyjechali bez kontuzjowanego stopera Jacka Kowalczyka i w 13. minucie ich defensywa popełniła błąd. Prostopadłe podanie Pawła Gamli wykorzystał Sebastian Olszar. Potem gospodarze oddali inicjatywę rywalom, cofając się pod własne pole karne. Dwukrotnie zmuszony do interwencji został bramkarz Piasta - obronił strzały Aleksandra Kwieka z rzutu wolnego i Daniela Bueno.
Trener Odry Ryszard Wieczorek w przerwie zmienił obrońcę Krzysztofa Markowskiego na napastnika Tomasa Radzineviciusa. Sześć minut później Litwin dośrodkował z prawej strony w pole karne, a Marcin Wodecki uderzył bez przyjęcia piłki doprowadzając do remisu. Potem większą ochotę do ataku przejawiali wodzisławianie. Tymczasem w 68. minucie kapitanowi gospodarzy Pawłowi Gamli wyszedł strzał życia z 30 metrów. Bramkarz Odry tylko popatrzył na piłkę wpadającą w "okienko".
Goście kończyli mecz w dziesiątkę, bo w 73. minucie Robert Kłos za kopnięcie Przemysława Łudzińskiego zobaczył czerwoną kartkę. Mimo to podopieczni trenera Wieczorka starali się uratować punkt. A że i Piast nie skupiał się na obronie - końcówka meczu była szybka, ciekawa i mogło paść kilka goli.
Powiedzieli po meczu:
Trener Odry Ryszard Wieczorek: "Paradoksem jest to, że zagraliśmy dziś najlepsze w tej rundzie spotkanie, jeśli chodzi o organizację gry. Dyktowaliśmy warunki na boisku i nawet grając w osłabieniu stworzyliśmy kilka sytuacji podbramkowych, ale to Piast strzelił dwie bramki i wygrał. Drugi gol dla gospodarzy był zresztą okrasą tego spotkania".
Trener Piasta Dariusz Fornalak: "My z kolei zagraliśmy najsłabszy mecz w tym sezonie i zdobyliśmy trzy punkty. Jest to sztuka i my tej sztuki dziś dokonaliśmy. A zwycięstwo jest prezentem dla obchodzącego urodziny Marcina Bojarskiego".
Trener Odry miał pretensje do sędziego o nie podyktowanie rzutu karnego na korzyść gości po starciu bramkarza Piasta z Piotrem Piechniakiem.
Pomocnik Piasta Marcin Bojarski nie wrócił jeszcze na boisko po złamaniu nogi, jakiego doznał w rundzie wiosennej poprzedniego sezonu.








