Chicago (Inf. wł.) – Władze chicagowskiej oświaty publicznej (Chicago Public Schools, CPS) poinformowały, że mogą zrezygnować z niektórych redukcji budżetowych, ponieważ otrzymały od stanu więcej funduszy niż się spodziewały.
Dyrektor wykonawczy chicagowskiej oświaty publicznej, Ron Huberman, oświadczył, że w dalszym ciągu zmaga się ona z potężnym deficytem, wynoszącym na 300 mln dolarów.
Zgodnie z poprawionym planem budżetowym, nie zostaną zlikwidowane całodzienne przedszkola i liczba uczniów w klasach nie będzie zwiększona do 35, ale do 31-33.
W mocy utrzymane zostaną jednak zwolnienia 1,200 nauczycieli oraz redukcje w ramach programów dla dzieci uzdolnionych – czyli magnet i gifted – w rezultacie czego najprawdopodobniej poziom tych programów ulegnie obniżeniu.
Można się spodziewać, że między związkami zawodowymi nauczycieli chicagowskich (Chicago Teachers Union, CTU), a władzami oświaty, przez lato będzie się toczył spór o redukcje etatów i 4-procentową podwyżkę płac, którą nauczycielom gwarantuje kontrakt o warunkach pracy i płacy.
(ao)








