Henry Kissinger, były sekretarz stanu USA, ostrzegł, że plan Waszyngtonu dotyczący przekazywania odpowiedzialności za stabilizację Afganistanu tamtejszej armii i policji począwszy od lipca przyszłego roku jest "mechanizmem gwarantującym porażkę".
W rozmowie z Financial Times, przeprowadzonej już po odsunięciu gen. Stanleya McChrystala ze stanowiska dowódcy wojsk USA i NATO w Afganistanie, Kissinger powiedział, że "społeczeństwo musi być przygotowane na długą walkę". Uważa, że prezydent Obama powinien przemyśleć od nowa termin ustępowania wojsk amerykańskich i afgańską strategię. Zdaniem Kissingera obecna strategia jest zbyt ambitna i zbyt silnie skoncentrowana na rządzie w Kabulu z ograniczonym wpływem na wydarzenia w pozostałych regionach tego kraju.
"Strategię należy dostosować do rzeczywistości", powiedział Kissinger, sugerując, że z tym zadaniem najlepiej upora się gen. David Petraeus, wyznaczony na miejsce McChrystala. Zauważył, że walka z Talibanem aż do jego całkowitej redukcji "zabrałaby więcej czasu niż pozwala na to amerykański system polityczny".
W tym tygodniu Senat rozpocznie proces zatwierdzenia gen. Petraeusa na stanowisko dowódcy sił w Afganistanie. Zatwierdzenie jego nominacji jest pewne. W czasie przesłuchań republikanie noszą się z zamiarem wyciągnięcia z generała jego opinii na temat terminu ustępownia z Afganistanu, demokraci będą naciskać na udział większej liczby afgańskich żołnierzy w walkach.
Przewodniczący senackiego Komitetu Sił Zbrojnych, Carl Levin, za rzecz oburzającą uważa fakt, że tylko 5,300 z liczącej 119,000 afgańskiej armii, będzie uczestniczyć w ofensywie na Kandahar. Levin i inni demokraci opowiadają się za utrzymaniem terminu wycofywania wojsk w lipcu 2011 roku, jako bodźca dla Afgańczyków do przejęcia inicjatywy.
Podczas gdy administracja uzależnia oddanie odpowiedzialności za bezpieczeństwo w zależności od sytuacji, to wiceprezydent Joe Biden i szef personelu Białego Domu, Rahm Emanuel, mówią, że wycofywanie żołnierzy rozpocznie się w lipcu przyszłego roku. Prezydent Obama nie zajmuje tak stanowczego stanowiska w tej sprawie.
Kongr. Nita Lowey, przewodnicząca podkomitetu wyznaczającego fundusze na operacje za granicą, oświadczyła, że wstrzyma wszelką pomoc dla Afganistanu z wyjątkiem humanitarnej, gdyż do Waszyngtonu nadeszły sprawozdania świadczące, że Kabul blokuje próbę przeprowadzenia śledztwa w sprawie korupcji i rozkradania pieniędzy nadchodzących z USA.
(FT – eg)








