Redakcja
O Polonii i Ameryce
Od lat stałym punktem wizyt przedstawicieli polskich władz w Waszyngtonie jest sprawa zniesienia wiz dla Polaków pragnących odwiedzić Stany Zjednoczone. Nie inaczej jest tym razem podczas wizyty prezydenta Bronisława Komorowskiego. I zapewne, jak to bywało dotychczas, zakończy się na zapewnieniach strony amerykańskiej, że bardzo ceni Polskę jako sojusznika, ale co do zniesienia wiz to wszystko zależy od Kongresu, a Kongres to 435 posłów oraz 100 senatorów i właśnie z nimi wszystkimi Polacy kwestię wiz winni sobie załatwiać. To dyplomatyczne postawienie sprawy. Ale gdy druga strona, tak jak Polska, zbytnio nalega, to Amerykanie mają w odpowiedzi dosadne – „take a hike” – “spływaj”.
Polscy prezydenci, ministrowie i dyplomaci, gdy tylko poruszą w rozmowach z Amerykanami sprawę wiz, słyszą od nich, przybrane w grzecznościowe zwroty, „take a hike”. Trudno się dziwić, że taka postawa czołowego sprzymierzeńca Polaków mierzi. I zapewne dlatego, gdy na początku października Polskę odwiedził zastępca sekretarza stanu James Steinberg, drugi rangą po Hillary Clinton przedstawiciel Departamentu Stanu USA, i nie spotkał się z nim żaden z polskich polityków, niektórzy polscy komentatorzy uznali to za bojkot. Steinberg przyjechał do Wrocławia, by wziąć udział w tamtejszej międzynarodowej konferencji Global Forum o transatlantyckim dialogu Europy Środkowej z Ameryką.
W imprezie uczestniczyło kilkuset dyplomatów, intelektualistów i ludzi biznesu. Do Wrocławia przyjechał były prezydent Aleksander Kwaśniewski i były kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder. W spotkaniu mieli uczestniczyć prezydent Bronisław Komorowski i minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. Żaden z nich jednak nie przybył. Przed forum we Wrocławiu zapowiedziano spotkanie Jamesa Steinberga z przywódcami polskiego rządu, ale do takiego spotkania nie doszło.
W wywiadzie dla Polskiej Agencji Prasowej Steinberg powiedział, że w sprawie zniesienia amerykańskich wiz dla Polaków "jest postęp, jeśli chodzi o sytuację w Polsce". Nie mógł jednak tej informacji przekazać nikomu z polskich władz. Wyraził przy tym nadzieję, że będzie prowadzona współpraca polsko-amerykańska, aby sprawę tę rozwiązać. Informacja o postępie w sprawie wiz nie była poparta żadnymi konkretami. Polityk amerykański zasłaniał się podziałem władzy, podkreślając, że decyzje w sprawie wiz podejmuje Kongres, a nie Departament Stanu, będący organem wykonawczym. Jego wypowiedź w sprawie wiz była zwykłym ogólnikowym stwierdzeniem, dla ugłaskania partnera, że owszem sprawa idzie w dobrym kierunku. Szef MSZ Radosław Sikorski, który miał wziąć udział w Forum, odwołał wizytę we Wrocławiu. Prezydent Bronisław Komorowski także odwołał swoją wizytę.
Tym razem prezydent Komorowski ma okazję, by o kwestii zniesienia wiz rozmawiać na najwyższym szczeblu w Waszyngtonie. Czy podobnie jak jego poprzednicy usłyszy w odpowiedzi zawoalowane “take a hike”?
Wojciech Minicz
